Duncan "Thorin" Shields to jeden z najpopularniejszych dziennikarzy eSportowych na świecie. Brytyjczyk ma za sobą wiele lat doświadczenia w branży, jednak w tym roku w Polsce zasłynął z powodu negatywnych komentarzy przed imprezą IEM: Katowice. Thorin tuż przed podróżą do Polski m.in. porównał ją do krajów trzeciego świata, a także rzucił kilkoma niewybrednymi żartami. Teraz wydał wyjątkowo długie oświadczenie.
Cała wypowiedź Thorina na Facebooku liczy ponad 10 tysięcy słów, co przekłada się na około 20 stron A4. Brytyjczyk opublikował to oświadczenie tuż po rozstaniu z serwisem onGamers, dla którego tworzył popularne artykuły czy video wywiady. Teraz, ze względu na brak zobowiązań względem pracodawcy, może otwarcie mówić o "swoich polskich problemach". Dla przypomnienia: wszystko zaczęło się po pamiętnej dyskusji w talk-show Unfiltered, skierowanym przede wszystkim do sceny StarCraft 2. Jego negatywne wypowiedzi miały być spowodowane m.in. "prowokacją" ze strony jednego z gości czy nabuzowaniem po wypiciu napoju energetycznego.
Thorin podkreśla, że ciężo przygotowywał się do roli analityka turnieju CS:GO. Wszystko to miało pójść na marne, gdy dowiedział się o utraty tej pracy i czterocyfrowej wypłaty. Brytyjczyk w swoim oświadczeniu krytykuje m.in. polskich pracowników ESL, którzy rzekomo doprowadzili do zerwania kontraktu. Twierdzi też, że otrzymał tysiące wiadomości z pogróżkami, głównie od Polaków.
Thorin tłumaczy swoje słowa z marca specyficzną atmosferą talk-show, zwykłymi żartami czy brakiem zrozumienia ze strony widzów. Swoją opinię o zacofaniu Polski (a także reszty krajów Europy Wschodniej) próbuje podpierać wspominając m.in. o rasiźmie na stadionach, imigrantach pracujących w Wielkiej Brytanii czy relacjach polskich przyjaciół.
Wypowiedź Thorina właściwie pozbawiona jest konkretów. Brytyjczyk przede wszystkim próbuje przedstawić siebie jako kozła ofiarnego. Przekonuje, że nie czuje żadnej urazy do Polaków, którzy mogą pochwalić się eSportowymi tradycjami z Counter Strike, Quake czy StarCraft. W oświadczeniu pojawiły się także motywy zupełnie niezwiązane z aferą, takie jak wątek o ukraińskich taksówkarzach "okradających" przyjezdnych, Strefie Schengen, skorumpowaniu służb mundurowych czy nawet historia o polskich policjantach próbujących wymusić pieniądze na zagranicznych zawodnikach.
Dzisiejsze tłumaczenie Thorina spotkało się z raczej negatywnym przyjęciem społeczności, także międzynarodowej. Duncan Shields całość podsumował cytatem "Cudze wady rychlej niż swoje obaczamy". On sam nie zamierza już nigdy w życiu przyjechać do Polski. W następnym oświadczeniu Brytyjczyk planuje ustosunkować się do niedawnej afery na scenie League of Legends i ostrej kłótni z Reginaldem.