Jakiś czas temu na stronie internetowej SteelSeries pojawiło się odliczanie do ujawnienia nowego sensora. Część ludzi spodziewała się więc nowego gryzonia, jednak firma zdecydowała się wszystkich zaskoczyć. Dziś światło dzienne ujrzały odświeżone wersje dwóch dobrze wszystkim znanych modeli – Rival 300 oraz Sensei Raw. Zyskały one nowy design, wykończenie, a przede wszystkim zupełnie nowy czujnik optyczny SteelSeries TrueMove 3 opracowany we współpracy z Pixart. Poza testami gryzoni udało nam się również przeprowadzić rozmowę z deweloperem SteelSeries Jasonem Christianem.

Specyfikacja

Rival 310

  • Wymiary: 127.6x70.1x41.98 mm
  • 6 przycisków
  • Przełączniki: Omron
  • Waga (bez przewodu): 88.3 g
  • Przewód gumowany 2 m
  • Sensor optyczny: SteelSeries TrueMove 3
  • Częstotliwość próbkowania: 125/250/500/1000 Hz
  • Wbudowana pamięć
  • CPI: 100-12000
  • Maksymalne przyspieszenie: 50 G
  • Podświetlenie: RGB
  • Sugerowana cena detaliczna: 279 zł (produkt dostępny w Polsce od 15 sierpnia)

Sensei 310

  • Wymiary: 125.1x70.39x38.95 mm
  • 8 przycisków
  • Przełączniki: Omron
  • Waga (bez przewodu): 92.1 g
  • Przewód gumowany 2 m
  • Sensor optyczny: SteelSeries TrueMove 3
  • Częstotliwość próbkowania: 125/250/500/1000 Hz
  • Wbudowana pamięć
  • CPI: 100-12000
  • Maksymalne przyspieszenie: 50 G
  • Podświetlenie: RGB
  • Sugerowana cena detaliczna: 279 zł (produkt dostępny w Polsce od 15 sierpnia)

Budowa i jakość wykonania

Obie myszki zostały wykończone w ten sam sposób. Są one pokryte delikatnie chropowatym, czarnym tworzywem, które zwiększa przyczepność i jest dość neutralne w dotyku.  Po bokach użyto szarych, antypoślizgowych nakładek wykonanych z silikonu. Są one przyjemne w dotyku, a ich specjalna faktura jest prawie niewyczuwalna. Ten sam silikon został również wykorzystany rolkach. W kwestii podświetlenia mamy do czynienia ze standardowym w myszkach SteelSeries położeniem dwóch sekcji – w rolce oraz pod logo na grzbiecie.

Poza nowym wykończeniem zauważyć można dwie dość znaczące zmiany w porównaniu do starszych modeli. Pierwszą jest wprowadzenie delikatnych zagięć na górnej części obudowy, aby dodatkowo zmniejszyć ryzyko przesuwania się myszy w dłoni. Drugą zmianą jest zastosowanie oddzielnych, niepołączonych z obudową przycisków. Sprawia to, że w konstrukcji powstają szczeliny, jednak sami projektanci postanowili je delikatnie podkreślić, przez dodatnie faz na krawędziach łączących się elementów.

[caption id="attachment_102518" align="alignnone" width="1200"] Sensei 310[/caption]

Ze wspólnych dla Rivala 310 i Senseia 310 elementów pozostały przyciski do przełączania CPI umieszone na samym szczycie i gumowane przewody zabezpieczone przed nadmiernym zginaniem na obu końcach.

[caption id="attachment_102520" align="alignnone" width="1200"] Rival 310[/caption]

O ile na pierwszy rzut oka różnice między dwoma modelami nie są wyraźnie widoczne, tak po chwyceniu obu myszek w dłoń można je wyczuć. Nie chodzi o ogólny kształt bryły, gdyż rozbieżności w kształcie są podstawowym założeniem. Mam na myśli detale takie jak znacznie większe boczne przyciski funkcyjne w przypadku Rivala 310 czy o wiele niższy profil bocznych paneli w Senseiu 310, przez co nakładki antypoślizgowe zajmują o wiele mniejszą powierzchnię.

[caption id="attachment_102521" align="alignnone" width="1200"] Sensei 310[/caption]

Oba gryzonie posiadają 3 teflonowe pady na spodzie różniące się od siebie kształtem. Warto zwrócić uwagę na specjalne wgłębiania, które mają ułatwić ich ewentualny demontaż bez potrzeby naruszania struktury.

[caption id="attachment_102522" align="alignnone" width="1200"] Rival 310[/caption]

Sensor

Testy sensora przeprowadzane były na obu myszkach i były do siebie bardzo mocno zbliżone, dlatego opisane są sumarycznie.

  • Częstotliwość próbkowania – 125/250/500/1000Hz
  • Szumy (Jittering) – nie występują przy żadnej wartości DPI
  • Interpolacja – podobnie jak w przypadku jitteringu, brak
  • Predykcja (Angle Snapping) – brak predykcji sprzętowej, można jednak ustawić ją w oprogramowaniu
  • Akceleracja pozytywna – brak jakiegokolwiek przyspieszenie kursora
  • Akceleracja negatywna – brak, kursor nie zwalnia lub nie zatrzymuje się po przekroczeniu maksymalnej prędkości
  • LOD (wysokość nad podkładką, przy której sensor nie przesyła sygnału) – około 2 mm
  • Prędkość maksymalna – wg producenta wynosi ona 350 IPS = 8.9 m/s. W trakcie pomiarów dla różnych wartości DPI udało mi się uzyskać wartości rzędu 6.9 - 7 m/s bez predefiniowania jakichkolwiek wartości akceleracji. Przypuszczam, że możliwe jest osiągnięcie jeszcze większej prędkości, jednak jest to już zwyczajnie trudne dla ludzkiej ręki, gdy trzeba się zmieścić na podkładce i uważać, żeby przez przypadek podczas szalonego wywijania nie rzucić myszką o ścianę. Nie byłbym w stanie w sposób relatywnie bezpieczny przekroczyć tej prędkości, dlatego zaprzestałem pomiarów przy wartości ~7 m/s co i tak jest fenomenalnym wynikiem bez jakiejkolwiek akceleracji.

Oprogramowanie

Do regulacji ustawień obu gryzoni służy standardowo już SteelSeries Engine 3. Po wybraniu urządzenia otwiera się okno, w którym wszystkie najistotniejsze opcje znajdują się na jednej stronie. Ustawienia te można dopasowywać w taki sam sposób zarówno dla Senseia 310 jak i Rivala 310. Należą do nich:

  • Tworzenie profili ustawień
  • Zmiana przypisania instrukcji do poszczególnych klawiszy
  • Rejestrator makr
  • Możliwość niezależnego sterowania podświetleniem dla obu sekcji
  • Ustawienie dwóch wartości CPI, pomiędzy którymi można się przełączać domyślnie przyciskiem na górze myszy
  • Regulacja przyspieszenia dodatniego i ujemnego w zależności od prędkości
  • Regulacja predykcji kątowej
  • Zmiana częstotliwości próbkowania sygnału
  • Zapisywanie ustawień w pamięci wbudowanej

Dodatkowo warto wspomnieć o różnych, autorskich aplikacjach udostępnionych w ramach SteelSeries Engine 3, które umożliwiają np. synchronizację podświetlenia pomiędzy różnymi urządzeniami SteelSeries lub tworzenie wszelakich alarmów taktycznych do gier takich jak CS:GO czy DOTA 2.

Rozmowa z Jasonem Christianem

Ile czasu upłynęło pomiędzy pierwszymi pomysłami, a powstaniem gotowych myszek?

Całość zajęła prawie 2,5 roku. Od momentu przelania pomysłu na papier potrzebne było zatwierdzenie projektu, uzyskanie odpowiedniego wsparcia oraz stworzenie pierwszego działającego prototypu. Najwięcej czasu zajęły testy na różnych etapach produkcji, od przymiarek pierwszych drukowanych modeli 3D przez testy i kalibrację sensora po próby na gotowym produkcie. Przed zatwierdzeniem produkcji masowej myszki musiały przejść ostatecznie przez 5 różnych etapów testowych.

Dlaczego TrueMove 3 ma być pierwszym sensorem skrojonym na miarę esportu?

Po konsultacjach z profesjonalnymi graczami, z którymi współpracujemy postanowiliśmy we współpracy z Pixart stworzyć nowy sensor, który będzie spełniał konkretne założenia. Doszliśmy do wniosku, że tendencja w określaniu jakości czujnika na podstawie zakresu czułości nie ma najmniejszego odniesienia do rzeczywistych potrzeb, najistotniejsza jest precyzja. Postawiliśmy na dokładne odwzorowanie i zaawansowaną redukcję szumów, a dodatkowo, specjalnie na potrzeby tego sensora, razem z Pixart stworzyliśmy dedykowany moduł SROM (Secure Read Only Memory), aby zmniejszyć czas przetwarzania sygnału. Zaimplementowana w przedziale czułości od 3500-12000 CPI redukcja szumów nie powoduje nadmiernego opóźnienia sygnału, dzięki czemu nawet powyżej 3500 CPI czujnik dokładnie i szybko odwzorowuje ruch myszki.

Dlaczego zdecydowaliście się odświeżyć akurat Rivala 300 i Senseia?

Zastosowanie czujnika TrueMove 3 przeznaczonego do esportu sprawiło, że same myszki również musiały być skrojone na miarę grania kompetytywnego, dlatego Rival 700 z wyświetlaczem OLED czy Rival 500 nie były brane pod uwagę. Otrzymaliśmy dużo próśb o stworzenie Senseia z czujnikiem optycznym, natomiast Rival 300 jest naszą najlepiej sprzedającą się myszką.

Co wpłynęło na tak duże zmiany w konstrukcji?

Myszki te przypominają designem Rival 500 czy Rival 700 nie bez powodu. Oddzielenie klawiszy od obudowy w przypadku tych modeli sprawdziło się świetnie nie tylko z powodów wytrzymałościowych, ale samo kliknięcie wydawało nam się o wiele przyjemniejsze i bardziej satysfakcjonujące. Jeśli chodzi o powierzchnię, to dodatnie zagięć wzdłuż grzbietu czy silikonowych nakładek antypoślizgowych na bokach miało na celu maksymalne zwiększenie pewności chwytu i kontroli.

Czego możemy się spodziewać w przyszłości? Odświeżonych modeli czy czegoś zupełnie nowego?

Od momentu wypuszczenia na rynek serii słuchawek Arctis wiedzieliśmy, że chcemy skupić się na podstawach, czyli nie tylko tworzeniu produktów o możliwie najlepszych osiągach, ale również wykorzystaniu najlepszych materiałów zapewniających odpowiednie parametry dla wszystkich entuzjastów gier komputerowych. Na najbliższe 6 miesięcy, rok, a nawet 2 lata mamy bardzo agresywne plany i to był dopiero pierwszy krok w stronę wprowadzenia naprawdę dużych zmian na rynku sprzętu dla graczy.

Wrażenia z użytkowania

Osobiście jestem zwolennikiem myszek profilowanych, dlatego omówienie wygody podczas użytkowania zacznę od Rivala 310. Wszystkie zmiany wprowadzone w konstrukcji rzeczywiście czemuś służą, chociaż niektóre nie są pozbawione wad. Oddzielenie klawiszy od obudowy skutkuje nie tylko zmniejszeniem naprężenia w trakcie ich wciskania, ale powoduje również powstanie szczelin między nimi i górną pokrywą. Właściwie w całej konstrukcji zauważyć można dużo szczelin, które co prawda zostały odpowiednio wkomponowane w cały design, ale nie sprawi to, że nie będzie zbierał się w nich brud.

Drugą zaobserwowaną przeze mnie wadą jest montaż górnego przycisku do zmiany CPI. Według mnie jest on nieco zbyt luźny i przy delikatnym, aczkolwiek szybkim trąceniu go palcem z góry usłyszeć można dźwięk jak podczas zabawy sprężyną.

Nie zmienia to jednak faktu, iż myszka leży w dłoni pewnie, nie wyślizguje się, a użyte materiały zapewniają odpowiedni komfort. Na plus należy również zaliczyć rozkład masy. Pomimo stosunkowo małego ciężaru, nie odniosłem wrażenia, jakby model ten był pusty w środku lub skupiał całą masę tylko w jednej części. Poruszanie tym gryzoniem jest bardzo wygodne, ślizgacze sprawują się świetnie, a przewód jest odpowiednio giętki, aby bez problemu móc go ułożyć na biurku. Atutem są również duże przyciski boczne, które są wyraźnie wyczuwalne i rozróżnialne w trakcie użytkowania.

Jeśli chodzi o Sensei 310 byłem mile zaskoczony tym, że dość szybko się do niej przyzwyczaiłem biorąc pod uwagę fakt, że nie korzystam na co dzień z myszek o konstrukcji symetrycznej. W kwestii wad sytuacja wygląda identycznie jak w przypadku Rivala 310. Zauważyłem jednak różnicę w dźwięku oraz odczuciu podczas klikania głównymi przyciskami. W Senseiu 310 oba kliknięcia są identycznie odczuwalne, a dźwięk jest pełny i przyjemny, chociaż odniosłem wrażenie, że ton kliknięcia prawego przycisku był nieznacznie niższy. W Rivalu 310 prawy przycisk jest o wiele cichszy i delikatniej odczuwalny, jakby projektanci specjalnie chcieli rozróżnić, który przycisk jest tym głównym, a który dodatkowym.

Boczne przyciski funkcyjne w Senseiu 100 są o wiele mniejsze, przez co trochę trudniej je wyczuć, ale ma to też dużą zaletę. Sposób ich montażu sprawia, że zupełnie nie przeszkadzają te znajdujące się pod palcem serdecznym, co było dla mnie bolączką podczas testowania innych symetrycznych myszek.

W kwestii nowego sensora udało mi się odczuć jakąś różnicę, mimo  iż nie jestem profesjonalnym graczem nawet w najmniejszym stopniu. Nie mówię tutaj już o pomiarach, w których TrueMove 3 rzeczywiście osiągał rezultaty naprawdę fenomenalne. Chodzi mi o czysto subiektywne odczucia podczas grania, gdzie celownik naprawdę poruszał się płynnie, a ruch przez niego odwzorowany kierował kursor tam gdzie chciałem. Nie mnie oceniać jak sprawować się on będzie w rękach profesjonalnych graczy, ale nawet taki casual jak ja był w stanie tę różnicę zauważyć.

Podsumowanie

Dwie nowe myszki od SteelSeries sygnowane numerem 310 naprawdę mogą przypaść do gustu graczom. Wyglądają klasycznie, ale w żadnym stopniu nie są nudne, a drobne detale wydobywają z nich pewną głębię. Niewielki wady konstrukcyjne w postaci dużej ilości szczelin i odrobinę zbyt luźnego górnego przycisku nie odbijają się echem na całej konstrukcji, która jest solidna oraz bardzo wygodna. Sensor optyczny TrueMove 3 spisuje się rewelacyjnie i wprowadzi trochę świeżości na rynku myszek dla graczy. Stworzenie Rivala 310 i Senseia 310 w jednym czasie i wypuszczenie ich na rynek w tej samej cenie jest ukłonem producenta w stronę potencjalnych nabywców, gdyż niezależnie od wyboru otrzymają oni produkt o takich samych parametrach. Z zainteresowaniem będę się przyglądał nowym produktom wypuszczanym na rynek przez SteelSeries.