Dość niespodziewanie, bo pod newsem o powrocie Danylo „Zeusa” Teslenki do Natus Vincere, który pojawił się na łamach Playzone.cz, Ladislav „GuardiaN” Kovács wypowiedział się na temat swojego spadku formy. Słowacki snajper otwarcie przyznał, że przez długi czas nie miał motywacji do treningów, a Counter-Strike’a odpalił… dwa razy.

Roszady w Na`Vi i przenosiny GuardiaNa do FaZe Clanu w dalszym ciągu pozostają największymi bombami „CS:GO shuffle” i nic dziwnego, że towarzyszą im różnego rodzaju domysły i spekulacje. Swoim zdaniem na ten temat postanowił podzielić się sam zainteresowany. Kovács zaskoczył chyba wszystkich swoją szczerością, tłumacząc przyczyny gorszych występów.

Poprosiłem Na`Vi, by obniżono mi pensję, bo czułem, że nie zasługiwałem na pełne wynagrodzenie… Byłem bardzo nieszczęśliwy – tymi słowami snajper z pewnością zszokował całą scenę. – Moja gra była ograniczona przez seizeda i s1mple’a, co do których każdy miał ogromne oczekiwania – dodał zawodnik, który niegdyś był snajperem numerem jeden na świecie, a w ostatnich miesiącach gry w Na`Vi często musiał grać drugie, a nawet trzecie skrzypce.

Na tym GuardiaN nie przestał. – W poprzednim roku włączyłem CS:GO dwa razy: raz podczas StarLaddera a drugi na ESL One Cologne. Nie za bardzo przygotowałem się też do Majora… szczęścia szukałem w innych grach – zdradził zawodnik. Zmęczony sytuacją w zespole GuardiaN w końcu przekazał organizacji, że nie chce występować u boku niektórych zawodników i to finalnie przyczyniło się do jego transferu.

Nowe otoczenie i nowa-stara rola w FaZe Clanie sprawiły, że snajper odzyskał zapał i chęci do gry. Kovács obecnie przebywa na wakacjach, ale jeżeli wierzyć jego słowom, nie może doczekać się powrotu na serwer.