Po pierwszej mapie wydawało się to nieprawdopodobne, ale ostatecznie się wydarzyło – G2 Esports jako pierwsze awansowało do półfinału DreamHack Masters Malmö 2017. Francuska formacja miała sporo problemów z SK Gaming i w pewnym momencie była nawet o włos od przegranej, ale w końcowym rozrachunku przechyliła szalę zwycięstwa na swoją stronę.

  • G2 Esports 2:1 SK Gaming – Cobblestone 11:16, Inferno 19:17, Mirage 16:11

Na temat pierwszej połowy na Cobblestonie trudno napisać cokolwiek głębokiego. SK Gaming rozpoczęło grę po stronie atakującej, czyli tej teoretycznie mocniejszej. I można z całą stanowczością uznać, że Brazylijczycy w pełni wykorzystali tę przewagę, dosłownie miażdżąc swoich przeciwników na każdym polu. Oczywiście, zdarzało się, że skład dowodzony przez Gabriela "FalleNa" Toledo ugrywał którąś z rund rzutem na taśmę, co nie zmienia faktu, że tuż przed przerwą prowadził on aż 12:3, co raczej nie mogło być dziełem przypadku. W tamtym momencie sytuacja G2 stawała się naprawdę nie do pozazdroszczenia, chociaż i tak należy pogratulować francuskiej piątce woli walki. Podopieczni Edouarda "SmithZza" Dubourdeaux, niezrażeni niekorzystnym obrotem spraw, wzięli się za odrabianie strat. Szło im całkiem nieźle, chociaż na ich nieszczęście SK szybko wpisało na swoje konto 15. oczko. Ekipie znad Sekwany nie pomogło nawet pięć zdobytych z rzędu punktów – ich rywale z Ameryki Południowej postawili wreszcie kropkę nad i, wygrywając ostatecznie 16:11.

Na Inferno mogliśmy przeżywać swoiste déjà vu, bo SK jeszcze raz zaprezentowało się świetnie w ofensywie, zaś G2 w tej sytuacji pozostało wycofać się do rozpaczliwej defensywy, która zresztą i tak na niewiele się zdała. Dopiero w końcowej fazie pierwszej połowy Francuzi w końcu się przełamali, dzięki czemu zredukowali swoją stratę do sześciu rund, co dawało nadzieje, że mogą jeszcze powalczyć o trzecią mapę. Wydawało się, że zdobyta przez Brazylijczyków definitywnie pozbawiła Richarda "shoxa" Papillona i jego kolegów marzeń, ale wystarczyła pierwszy full w wykonaniu G2, by uzmysłowić nam, że walka jeszcze się nie zakończyła. Bardzo długo wszystko wskazywało, że drużynę z Europy naprawdę stać będzie na comeback i doprowadzenie do dogrywki. I faktycznie do niej doszło, a tam gracze znad Sekwany dopięli swego zwyciężając 19:17.

Ta porażka musiała nieco wytrącić SK z rytmu, bo początek Mirage'a to wyrównana walka obu ekip – najpierw jedni zyskiwali przewagę, a następnie robili to drudzy. W efekcie tuż przed zmianą stron skromnym, bo zaledwie jednopunktowym prowadzeniem mogło pochwalić się G2, Jednakże już po chwili nic z niego nie zostało, bo to zespół z Brazylii ugrał drugą pistoletówkę. I tak to się toczyło do pewnego momentu, gdy niespodziewanie przewagę zaczęła zyskiwać formacja shoxa. Z każdą upływającą minutą Latynosi byli w coraz większych tarapatach, aż ostatecznie musieli uznać wyższość rywali z Europy wynikiem 11:16.

Już za kilkanaście minut kolejne starcie, podczas którego Ninjas in Pyjamas zmierzy się z Natus Vincere. To, a także pozostałe spotkania oglądać będzie można za pośrednictwem ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat DreamHack Masters Malmö 2017 zapraszamy do naszej relacji.