Od początku widać było, że będą wymagającym przeciwnikiem, ale raczej mało kto spodziewał się, że zakończą ligowy etap 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski w CS:GO bez porażki. A tymczasem rzeczywiście AGO Gaming zanotowało fantastyczną serię czternastu zwycięstw z rzędu, pozostawiając na pokonanym polu takie ekipy, jak Team Kinguin czy też PRIDE. W rozmowie z naszym serwisem jeden z członków tego składu, Damian "Furlan" Kisłowski, odniósł się do formy swojej drużyny, opowiedział nam co nieco o kulisach jej powstania oraz o przygotowaniach przed zbliżającymi się lanowymi finałami ESL MP w Łodzi. Nie obyło się również bez refleksji na temat poziomu polskiej sceny Counter-Strike'a.


Maciej "MaPet" Petryszyn: Gdy rozmawialiśmy w maju na temat Twojej przyszłości, przyznałeś, że masz już w głowie jakiś plan na siebie i masz nadzieję, że się on powiedzie. Teraz można powiedzieć, że wszystko wyszło wręcz idealnie, bo z miejsca staliście się jedną z najbardziej liczących się na scenie drużyn.

Damian "Furlan" Kisłowski: Faktycznie miałem jakiś plan na siebie i było nim stworzenie nowej drużyny. Na początku brałem pod uwagę GruBego. Potem pracowaliśmy jakby we dwójkę i trzecim zawodnikiem, którego dobraliśmy, był snatchie. Następnie snatchie zaproponował TOAO, a potem phra. Razem z Grubym wahaliśmy się nad phrem, ponieważ w ogóle go nie znaliśmy, ale po pierwszych treningach nasze wątpliwości zostały rozwiane i wtedy skład stał się, można powiedzieć, kompletny.

Zaczęliście grać ze sobą od czerwca. A kiedy udało wam się skompletować cały skład, dogadać się między sobą, że to właśnie ta piątka będzie występować w tej drużynie?

Tydzień przed początkiem czerwca byliśmy już po treningach i wiedzieliśmy, że będziemy grać właśnie tym składem. Udało się skompletować piątkę, która czuje się komfortowo pod względem swoich ról. Bardzo mi na tym zależało, aby drużyna miała supporta, dwóch entry fraggerów, snajpera i jednego gracza uniwersalnego. Śmiało mogę powiedzieć, że wszystko ułożyło się według planu

Wasz skład sformował się w czerwcu, a już w sierpniu mogliście świętować awans na lanowe finały ESL Mistrzostw Polski. Czy spodziewaliście się, że w tak krótkim czasie uda wam się wejść na taki poziom?

Robiliśmy bardzo szybki progres, z tygodnia na tydzień. Spodziewaliśmy się, że awansujemy na finały ESL Mistrzostw Polski, ale zakończenie wszystkiego na pierwszym miejscu było dla nas miłą niespodzianką

Czyli awans od początku był waszym celem. Nie było jakiegoś okresu, w który chcieliście dać sobie czas na zgranie, tylko od początku celowaliście w lana w Łodzi?

Tak, w ciągu całych wakacji z polskich lanów tylko on się liczył i głównie skupialiśmy się na meczach grupowych ESL Mistrzostw Polski, by uzyskać jak najlepszą lokatę.

Tymczasem kolejne zwycięstwa wpadały na wasze konto jedno po drugim. W którym momencie uwierzyliście, że naprawdę zakończycie etap ligowy niepokonani?

Dopiero na ostatniej mapie z Kinguin mogłem śmiało powiedzieć, że skończymy ten etap niepokonani. Fakt, że graliśmy ten ostatni mecz z Kinguin, nie pozwalał nam myśleć, że skończymy bez porażki. Ostatnia mapą było Inferno i już wtedy byłem pewien, że się nam uda.

Jeśli chodzi o etap ligowy ESL MP, było coś, co na przestrzeni tych niemal dwóch miesięcy szczególnie Cię zaskoczyło? Pozytywnie lub negatywnie?

Grając w Kinguin nie miałem w ogóle kontaktu z polską sceną i nie wiedziałem, że jest na niej tyle talentów. Można powiedzieć, że na przestrzeni kilku ostatnich lat poziom w Polsce się zwiększył i trochę ciężej gra się na Polaków. Czasami jest nawet łatwiej przeciwko zagranicznym drużynom, które są stawiane wyżej. Właśnie ten poziom pozytywnie mnie zaskoczył. To widać było nawet po takich zespołach, jak PRIDE czy Kinguin, które miały problemy z niektórymi przeciwnikami. PRIDE przegrało np. mapę z gamENERGY i to właśnie chłopaki z tej drużyny także mnie zaskoczyli, szczególnie na Cobblestone, gdzie w tym sezonie byli niepokonani.

A jacyś konkretni zawodnicy, których nie kojarzyłeś wcześniej albo tylko o nich słyszałeś, wpadli Ci w oko podczas rozgrywek?

Chyba nie, nie skupiałem się w ogóle na tym, więc ciężko odnieść mi się do poszczególnych jednostek. Bardziej jestem w stanie mówić o drużynach.

Jak wyglądają wasze przygotowania do łódzkich finałów? Będzie to wasza pierwsza okazja, by w barwach AGO zaprezentować się przed polską publicznością, dotychczas rywalizowaliście tylko online.

Ostatnio pokazywaliśmy się z dobrej strony. Można nawet powiedzieć, że przez ten okres nazbieraliśmy sporą rzeszę kibiców. Nie możemy się doczekać aż pojawimy się w Arenie w Łodzi. Przez ostatnie dwa tygodnie trenujemy codziennie praktycznie bez wolnego. Jedynie w ostatnią sobotę, gdy wygraliśmy oficjalny mecz, mogliśmy sobie pozwolić na wolny dzień, a tak przez dwa tygodnie skupialiśmy się na mistrzostwach w Łodzi oraz CBE. Można powiedzieć, że na łódzkie finały będziemy bardzo dobrze przygotowani.

fot. ESL

Kto ma u was decydujący głos jeśli chodzi o taktykę i ustawienia? Nie da się ukryć, że Ty i GruBy to dwaj najbardziej doświadczeni członkowie tej drużyny.

Głównie dowodzi u nas TOAO i radzi z tym sobie dobrze, ale każdy z nas szuka pomysłów na przeciwnika. Już przed meczem mniej więcej dogadujemy się jak będziemy grać i gdzie szukać entry fragów. Bardzo ważna w trakcie meczu jest analiza gry, w której każdy gracz musi brać udział. Cały czas nad tym pracujemy i wychodzi nam to całkiem nieźle.

Czyli stawiacie na kolektyw i nie obarczacie jednego zawodnika odpowiedzialnością za waszą grę?

Jesteśmy drużyną i wszyscy przyczyniają się do wyniku gry. Gdy TOAO brakuje pomysłów na grę, jesteśmy z nim i każdy z nas ma jakiś pomysł. Moim zdaniem nie można zrzucić wszystkiego na jednego zawodnika, bo tak jak wcześniej mówiłem - jesteśmy drużyną.

Jako pierwsi wyjazd do Łodzi zapewniliście sobie właśnie wy oraz PRIDE. Awans uzyskało także broniące tytułu Kinguin. Czy jest jakiś rywal, którego szczególnie się obawiacie albo pod którego szczególnie przygotowuje się przed lanowymi zmaganiami?

Nie obawiamy się nikogo, ponieważ etap ligowy udowodnił nam, że każdy może wygrać z każdym i stać nas na wiele. Że potrafimy pokonać zarówno PRIDE, jak i Kinguin. Można powiedzieć, że ostatecznie z tej trójki – PRIDE, Kinguin i my – wygra ten, kto będzie miał lepszy dzień.

Finały w Atlas Arenie będą dla Ciebie okazją, by trzeci raz z rzędu sięgnąć po triumf w ESL Mistrzostwach Polski. Poprzednie dwa tytuły zdobywałeś z Kinguin, gdzie dołączyłeś do już ukształtowanej drużyny, a tymczasem w AGO sam brałeś udział w formowaniu składu. Czy wobec tego ewentualne zwycięstwo miałoby inny smak?

W tym roku również chcę sięgnąć po złoto. Jeśli uda nam się wygrać ten turniej, to biorąc pod uwagę jak długo nasza drużyna istnieje, będzie to dla mnie na pewno wyjątkowe. Każdy z nas poświęca dużo czasu, aby podczas meczu popełniać jak najmniej błędów i na razie wszystko idzie w odpowiednim kierunku.

Jak już zostało wspomniane, wcześniej dwukrotnie triumfowałeś z Teamem Kinguin, a teraz istnieje szansa, że spotkasz się ze swoimi byłymi kolegami w finale ESL MP. Ewentualny pojedynek z Kinguin traktowałbyś w szczególny sposób?

Kinguin będę traktować jak każdą inną drużynę na tym lanie, liczy się dla mnie zdobycie pierwszego miejsca.

Podczas finałów 15. sezonu już po raz trzeci zaprezentujesz się łódzkiej publice w ramach lanowego etapu ESL Mistrzostw Polski. Jak wspominasz dwa poprzednie razy z 2015 i 2016 roku?

Rok 2015 wspominam jak najbardziej pozytywnie, za wyjątkiem tego, że zajęliśmy drugie miejsce. W kolejnej edycji reprezentowałem już  barwy Kinguin i wtedy wszystko było idealnie. Myślę, że w Polsce jest to obok IEM-u najlepszy turniej lanowy. Widać, że wszystko idzie w jak najlepszym kierunku. Z roku na rok są lepsze warunki dla graczy, scena wygląda coraz lepiej, a pula nagród rośnie. Być może kiedyś zobaczymy w łódzkiej arenie nawet Virtus.pro.

Zanim pojawicie się Atlas Arenie, czekają was jeszcze duńskie zawody Cross Border Esport 2017, gdzie zadebiutujecie lanowo. Macie jakieś konkretne oczekiwania co do tej imprezy? Wasz występ na niej może mieć ogromne znaczenie w kontekście waszej późniejszej pewności siebie podczas ESL MP.

W Danii celujemy jak najwyżej. Będzie to nasz pierwszy turniej offline w tym składzie i jeżeli byśmy wygrali to na pewno dodało by nam to "skrzydeł" na ESL Mistrzostwach Polski.

Nie da się ukryć, że obsada tego turnieju nie zachwyca. Nie ma tam czołowych drużyn. Większość z nich jest jakoś znana, ale nie jest to czołówka.

Można powiedzieć, że wszystkie drużyny są w naszym zasięgu i moim zdaniem będzie to bardzo wyrównany lan.

Na zakończenie jeszcze jedno pytanie. Na polskiej scenie mamy teraz taki gorący okres – EXUS odszedł z PRIDE, mówi się, że Kinguin mogą być zmiany, zaś ostatni post SZPERA tylko wzmógł te plotki. Rozumiem, że u was po tak krótkim czasie nie mamy co spodziewać się jakichś roszad?

Nie, na pewno nie myślimy o żadnych zmianach w naszym składzie. Staram się za bardzo nie myśleć o tym co się dzieje w innych drużynach, chcę skupić się tylko i wyłącznie na moim zespole. Chociaż jestem zainteresowany tym co zamierza zrobić Virtus.pro, czy ostatnie plotki okażą się prawdą.

Te plotki słyszy się już od dłuższego czasu.

Wydaje mi się, że chłopaki potrzebują świeżości, ale też musi być to przemyślana decyzja, aby przyniosła pożądany efekt. Mam nadzieję, że wszystko potoczy się po ich myśli.

Zobaczymy jak to się potoczy. A tymczasem Tobie i Twoim kolegom życzę powodzenia w Danii i w Łodzi, zajęcia jak najwyższego miejsca.

Dziękuję!


Lanowie finały 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski odbędą się 15-17 września w łódzkiej Atlas Arenie. Po więcej informacji na temat samych zawodów zapraszamy do naszej relacji tekstowej.