Po wygranej pierwszej mapie zapowiadało się, że PRIDE przy odrobinie szczęścia wywalczy sobie miejsce w zamkniętych eliminacjach do EPICENTER 2017. Niestety tego szczęścia ostatecznie zabrakło, bo potem punktowało już tylko HellRaisers i ostatecznie to właśnie ten zespół zwyciężył w etapie otwartym.

HellRaisers 2 : 1 PRIDE

(otwarte eliminacje do EPICENTER 2017)
(5) 14 Mirage 16 (10)
(12) 16 Inferno 6 (3)
(7) 16 Cobblestone 10 (8)

Runda pistoletowa na pierwszej mapie nie potoczyła po myśli zawodników PRIDE, którzy dość łatwo oddali pierwsze punkty swoim rywalom. HellRaisers nie miało zamiaru zmarnować takiej okazji i bardzo szybko wyszło na trzypunktowe prowadzenie, zaś Polacy rozpoczęli mozolną pogoń za przeciwnikami. Udało się przy wyniku 5:5, ale na tym podopieczni Michała "mhla" Engela nie poprzestali. Do końca pierwszej połowy gracze znad Wisły nie pozwolili HR już na żadną bardziej zorganizowaną akcję, dzięki czemu kończyli ją z przewagą 10:5. Po chwili obie piątki zainaugurowały drugą odsłonę tego pojedynku, w której ponownie to Kirill "ANGE1" Karasiow wraz z kolegami okazali się lepsi w strzelaniu z pistoletów. To zwiastowało kolejny remis, który nastąpił w 20. rundzie. Od tego momentu HellRaisers i PRIDE szyły ze sobą łeb w łeb, a wszystkie znaki na niebie i ziemi ewidentnie wskazywało, że do rozstrzygnięcia Mirage'a potrzebna będzie dogrywka. Jednakże w ostatniej chwili polski zespół wykorzystał resztki sił, dzięki czemu wykończył wszystkich zawodników drużny przeciwnej, samemu nie ponosząc żadnych strat i wygrywając ostatecznie 16:14.

Także na inferno HR mogło świętować pierwszą ugraną pistoletówkę. Niestety tym razem podopieczni Ivana "Johnty" Shevtsova zrobili z niej o wiele większy użytek, z upływem minut stale powiększają dystans między nimi, a ich przeciwnikami z Polski. PRIDE było ewidentnie zagubione, przez co gra defensywna wicemistrzów kraju nie prezentowała się tak, jak powinna. Efektem tego było ogromne prowadzenie HellRaisers, które tuż przed przerwą wynosiło aż 12:3! Tuż po niej Jacek "MINISE" Jeziak wraz z kompanami próbowali jeszcze nieśmiało dać sobie chociaż minimalne nadzieje na comeback, ale te zostały brutalnie stłamszone. Gracze ukraińskiej organizacji nie mieli zamiaru wypuścić z rąk tak korzystnego rezultatu i już po chwili mogli cieszyć się ze zwycięstwa 16:6.

Trzecia mapa rozpoczęła się w bardzo korzystny dla PRIDE sposób. Zawodnicy mhla dzięki zdobytej rundzie pistoletowej błyskawicznie osiągnęli wynik 5:0 i byli na najlepszej drodze do wygrania pierwszej połowy. I udało im się to, ale w ogromnych bólach, bo z czasem HellRaisers zdołało ich dogonić, a potem nawet przegonić. Wtedy z serwera wyleciało nagle dwóch graczy – Kirill "ANGE1" Karasiow oraz Özgür "woxic" Eker. Z tego powodu spotkanie zostało przerwane na ok. godzinę i dopiero po tym czasie udało się je wznowić, chociaż przez długi czas istniało także ryzyko, że zostanie ono przełożone na poniedziałek. Tak czy inaczej, po ponownym starcie meczu Polacy rzutem zagwarantowali sobie skromną jednopunktową przewagę, ale już po chwili nic z niej nie pozostało. Następnie obie formacje rozpoczęły wzajemną wymianę ciosów, z której bardziej obolała wyszła ekipa znad Wisły. Zespół HR wykorzystał ten moment słabszej gry przeciwników i stopniowo zaczął zyskiwać przewagę, którą w końcowym rozrachunku przekuł na zwycięstwo 16:10.

Oznacza to, że w zamkniętym turnieju eliminacyjny do EPICENTER 2017, który zostanie zainaugurowany już jutro, nie zobaczymy PRIDE. Zagra tam natomiast HellRaisers, a ponadto wystąpi w nich także zwycięzca pierwszych kwalifikacji, Space Soldiers, oraz sześć pozostałych ekip, które otrzymają bezpośrednie zaproszenia z rąk organizatorów.