Już jutro – w piątek 15 września – w łódzkiej Atlas Arenie rozpoczną się offline’owe finały 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski. Jedną z ekip walczących o trofeum w turnieju Counter-Strike: Global Offensive jest PRiDE, które w poprzedniej edycji było o krok od końcowego triumfu. Zespół prowadzony przez Jacka „MINISE’a” Jeziaka uległ wtedy w finale Teamowi Kinguin, ale już w Łodzi będzie miał on szansę na wzięcie rewanżu, bowiem to właśnie TK będzie ich rywalem w półfinale. Przed rozpoczęciem imprezy udało nam złapać się Jacka, żeby porozmawiać z nim o obecnej sytuacji w PRiDE, oczekiwaniach względem 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski jak i samej formule obecnych rozgrywek.

Rozmowę musimy zacząć od ostatniej głośnej informacji o Waszym rozstaniu się z Konradem „EXUSem” Jeńczeniem, który to był z Wami od początku istnienia PRiDE i zagrał we wszystkich meczach części zasadniczej ESL Mistrzostw Polski. Czy mógłbyś nieco przybliżyć kulisy tej decyzji?

Jacek „MINISE” Jeziak: Myślę, że dla mnie osobiście rozstanie się z Konradem było najcięższe, ponieważ byliśmy bardzo zżyci. Niestety wspólnie całą drużyną zdecydowaliśmy, że potrzebujemy coś zmienić, wprowadzić trochę świeżości do naszej gry, dlatego postanowiliśmy pograć z kimś innym. Na razie nie wiem, kto ostatecznie zostanie piątym zawodnikiem PRiDE i zajmie miejsce Konrada, ale nie możemy zapominać, że jest on dalej częścią drużyny i obecnie jest on na „ławce”.

Tak ważna decyzja podjęta na niespełna dwa tygodnie przed finałami ESL MP sprawia, że następne pytanie nasuwa się samo – kto i dlaczego będzie piątym zawodnikiem PRiDE w Łodzi?

Piątym zawodnikiem w Łodzi będzie Paweł „innocent” Mocek. Paweł zagrał ostatnio z nami kilka meczów jako stand-in i wtedy zapytaliśmy go, czy nie chciałby pojechać z nami na finały ESL Mistrzostw Polski. Jest to chyba najlepsza „wolna” osoba na polskim podwórku, a do tego dająca pewność, że nie zawiedzie nas na serwerze.

Odpowiedz szczerze – czy podczas tych rozmów nie sondowaliście możliwości „wyciągnięcia” go z PENTA Sports?

Może myśl o stałej współpracy i wspólnej grze przeszła nam przez głowę, aczkolwiek nie było żadnych konkretnych rozmów na ten temat. Uważam, że na miejscu innocenta głupotą byłoby rezygnowanie z PENTY, która posiada przecież slota na eliminacjach do kolejnego Majora.

W spotkaniach na europejskiej scenie to w większości nie innocent, a Tomasz „ToM223” Richter pełnił rolę Waszego piątego gracza. Czy był on tylko stand-inem, czy może wykorzystywaliście oficjalne spotkania, jak te z eliminacji do EPICENTER, jako testy na stałego piątego gracza?

ToM223 jest brany pod uwagę jako nasz piąty gracz, a ja osobiście widzę w nim ogromny potencjał. Podczas gry dobrze nam się wspólnie współpracuję, ale jeszcze dajemy sobie czas na podjęcie finalnej decyzji. Wszystko wyjaśni się po Mistrzostwach Polski.

Czy fakt, że do Łodzi jedziecie ze stand-inem, sprawia, że niejako dajecie sobie „pozwolenie” na słabszy wynik na finałach ESL MP?

Nie ma takiej opcji. Razem z innocentem bez żadnych przygotowań pokonaliśmy AGO Gaming w Pucharze Polski Cybersport, a to sprawia, że wierzymy, że z równie dobrej strony będziemy w stanie pokazać się także w Łodzi. Jedziemy tam po wygraną.

Poruszyłeś ciekawy temat przygotowań. Jak wyglądają one w PRiDE – jak łączycie grę w Europie z ToMem223 w składzie z przygotowaniami do ESL MP, na których wystąpicie z innocentem?

Dopiero w ostatnich dniach pograliśmy z innocentem trochę więcej, jednak ciężko nazwać to pełnoprawnymi przygotowaniami. W niektórych ligach nie mógł on reprezentować PRIDE, ponieważ zamierza występować w nich w barwach PENTA Sports. Staramy się grać wspólnie jak najwięcej i nie możemy zapominać, że Paweł jest na tyle doświadczonym graczem, że mimo braku solidnego treningu potrafi wkomponować się do stylu drużyny, a nam wszystkim gra się „luźno”.

Ostatnio na łamach naszego portalu Damian „Furlan” Kisłowski z AGO Gaming przyznał, że trenują jak opętani. Jak oceniłbyś grę zespołu, który do Łodzi jedzie jako triumfator części zasadniczej ESL MP?

Chłopaki z AGO Gaming pokazują się ostatnio z bardzo dobrej strony, ale mimo to nie nazwałbym ich drugą siłą w Polsce, jak robi to coraz więcej osób. Finały ESL Mistrzostw Polski w Łodzi będą dobrym papierkiem lakmusowym, który pokaże, kto jest obecnie numerem dwa w naszym kraju i wierzę, że mimo tego że zagramy tam ze stand-inem w postaci Pawła, to właśnie nam uda się wygrać i zamknąć dyskusję na ten temat.

Tak jak wspominałeś – z innocentem w składzie wygraliście niedawno z AGO w Pucharze Polski Cybersport, tym samym rewanżując się za porażki w sezonie zasadniczym ESL MP. Finał tego turnieju będzie doskonałą okazją do tego, by udowodnić wyższość PRIDE nad tą ekipą?

Na pewno tak. Tak jak powiedziałem wcześniej, jedziemy do Łodzi z jasnym celem – zdobyć upragnione mistrzostwo.

Okazji do wyrównania rachunków będzie więcej, bowiem zanim zaczniecie myśleć o ewentualnym finale, w półfinale czeka Was starcie z Team Kinguin, które to w poprzednim sezonie tytuł zgarnęło Wam sprzed nosa. Jak wspominasz tamto spotkanie?

Pamiętam, że na własne życzenie oddaliśmy im pierwszą mapę, a na drugiej po prostu byliśmy bez szans. Na pewno nadchodzący mecz będzie inny, bowiem przez ten czas popracowałem nad swoim stylem dowodzenia i sporo w nim zmieniłem. Czy na plus? Ocenimy po spotkaniu.

Zostańmy na chwilę przy Kinguin. W jednym z tweetów Grzegorz „SZPERO” Dziamałek przyznał, że ESL MP będą jedną z ostatnich imprez drużyny w tym składzie. Jakie jest Twoje zdanie na temat tych rewelacji?

Będąc zupełnie szczerym, to lekko zaskoczyła mnie ta wiadomość i jestem bardzo ciekaw, co chłopcy planują. Rozpad ich drużyny mógłby pociągnąć za sobą wiele roszad na polskiej scenie. Musimy poczekać, bowiem tylko czas pokaże, co tak naprawdę się wydarzy.

Myślisz, że wpłynie to na ich formę na serwerze?

O dziwo wydaje mi się, że to może być w jakimś stopniu pozytywnym czynnikiem. Nie będą się za bardzo spinać, ponieważ nie mają już zbyt wiele do stracenia, a to może zaowocować lepszymi rezultatami.

Czyli sytuacja dość podobna do tej PRIDE. Do Łodzi jedziecie z innocentem, a fakt gry ze stand-inem, mimo że nie zmienia Waszego celu, to jednak zdejmuje trochę presji z Waszych barków.

Tak, gra z innocentem na pewno sprawi, że będzie nam się grało swobodniej. Już w tych kilku wspólnych meczach online pokazaliśmy, że jesteśmy w stanie prezentować fajnego CS-a i wygrywać mecze z silnymi rywalami nawet bez nazbyt ułożonej gry drużynowej.

Mówiłeś, że ewentualny rozpad Kinguin uruchomi efekt domina na polskiej scenie. Gdyby tak się stało i obecny skład TK rzeczywiście zostałby rozwiązany, to którego gracza tej drużyny widziałbyś jako piątego zawodnika PRIDE?

Któregoś z chłopaków na pewno, ale nicków nie zdradzę…

Na pewno?

Tak, na pewno. Nie ma co gdybać, bo przecież do takich ruchów nie dojdzie.

No dobrze. Porozmawiajmy o samych ESL Mistrzostwach Polski. Musisz przyznać, że obecny sezon mocno różni się od tego poprzedniego. Jak podoba Ci się ligowe podejście do sezonu zasadniczego, w ramach którego rozegraliście aż czternaście map?

Mimo że nie jestem fanem rozgrywania meczów w systemie best of two, to uważam obecny sezon Mistrzostw Polski za lepszy od poprzedniego ze względu na to, że w 15. edycji było więcej grania. Może ciekawie by było, gdyby w kolejnym sezonie wystąpiło dziesięć drużyn? Myślę, że byłoby to fajne rozwiązanie.

W Łodzi wystąpicie przed liczną publicznością. Czy mimo sporego doświadczenia czujesz tremę przed tą imprezą?

Jakiejś dużej tremy nie ma, ale mimo wszystko w trakcie spotkań na scenie zawsze jakiś stresik jest. Teraz nie będzie inaczej, ponieważ w Łodzi zagramy na moją oraz Pawła byłą drużynę i byłoby fajnie pokazać chłopakom, że jednak potrafimy.

MINISE'a i prowadzone przez niego PRiDE w akcji zobaczycie na finałach 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski w Counter-Strike: Global Offensive, które odbędą się 15-17 września podczas Międzynarodowego Festiwal Komiksu i Gier w łódzkiej Atlas Arenie. Zespół Orłów swój pierwszy mecz rozegra 16 września o godzinie 11:15 z Teamem Kinguin. Bilety na finały lanowe 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski możecie zakupić tutaj.