Już za kilka godzin rozpocznie się drugi turniej spod szyldu ESL One odbywający się w Nowym Jorku. Podobnie jak przed rokiem, 8 drużyn stanie do walki o łącznie 250 tysięcy dolarów. Wśród zaproszonych drużyn znalazło się Virtus.pro, które pomimo solidnej konkurencji w oczach Graczy STS postrzegane jest jako faworyt do wygrania całej imprezy. W triumf ekipy TaZa wierzy 42% z nich.

Uczestniczące zespoły podzielono na dwie grupy, w których obowiązywać będzie format GSL. Po dwie najlepsze formacje z każdego zbioru awansują do półfinałów. Przyjrzyjmy się parom pierwszej rundy fazy grupowej.

Grupa A

Rywalizację w Nowym Jorku otworzą EnVyUs i SK Gaming. Choć ze względu na obecną passę porażek Francuzów i renomę ekipy FalleNa powinno być to najmniej wyrównane spośród piątkowych meczów, dyspozycja prezentowana przez Brazylijczyków po wakacyjnej przerwie nie napawa ich sympatyków przesadnym optymizmem. Dotkliwa porażka z Liquid w półfinale ESG Mykonos po nienajlepszym występie na DH Malmo wskazuje, że w drużynie dwukrotnych zdobywców Majora coś przestaje funkcjonować jak należy. Szczęśliwie dla nich, jako pierwsza na ich drodze stanie drużyna Happy’ego, po której trudno spodziewać się nagłej eksplozji formy. Najbardziej prawdopodobnym scenariuszem jest dość pewna wygrana Brazylijczyków na Trainie bądź Cobblestone’ie.

Bardziej emocjonująco zapowiada się starcie, w którym Cloud9 podejmie zeszłorocznych zwycięzców ESL One New York – Natus Vincere. Obie drużyny nie są w najlepszej dyspozycji – Amerykanie zaliczyli słaby występ w Malmo i przeciętnie zaprezentowali się w Montrealu, a Zeus i spółka zawiedli swoich fanów odpadając z ELEAGUE już na etapie rywalizacji w grupach. Analitycy jako faworytów tego spotkania wskazują Na’Vi, a jest tak głównie ze względu na świetną formę s1mple’a, który ostatnie mecze regularnie kończy na czele tabeli swojego zespołu. To prawdopodobnie młody Ukrainiec przyczynia się do tego, że w triumf ukraińsko-rosyjskiej formacji wierzy aż 91% Graczy STS.

Grupa B

Jako że spotkania w obu zbiorach zaplanowano na tą samą porę, widzowie z Polski o godzinie 17 wybiorą zapewne mecz otwarcia grupy B, jako że FaZe podejmie w nim Virtus.pro. Mimo że międzynarodowa formacja jak dotąd Polakom wyjątkowo nie leżała, w jej obecnym składzie obie drużyny spotkają się po raz pierwszy. Nienajgorszy występ TaZa i spółki w Mykonos może napawać umiarkowanym optymizmem, choć trzeba przyznać, że pokonane przez Virtusów drużyny plasują się co najmniej o poziom niżej od FaZe. Dla europejskiego super teamu będzie to szansa na kontynuację dobrej passy na amerykańskiej ziemi po udanym występie w ELEAGUE i, niestety, to ekipa karrigana podejdzie do tego spotkania w roli faworytów. 51% Graczy STS twierdzi jednak, że górą w meczu VP – FaZe będą Polacy.

W ostatnim z „meczów otwarcia” Astralis zmierzy się z Liquid. Choć skojarzenia sprzed przerwy wakacyjnej nasuwają na myśl łatwe zwycięstwo Duńczyków, w Nowym Jorku ekipa gla1ve’a będzie musiała dać z siebie 100 procent już na samym początku. Zmierzą się bowiem z zespołem, który w poprzedni weekend dość przekonująco odprawił z kwitkiem SK Gaming w meczu BO3 i był bliski wygrania całego ESK Mykonos. Wiele zależy od tego, czy Amerykanie będą w stanie podtrzymać swoją dyspozycję z tamtego spotkania i zaskoczyć Skandynawów, którzy mimo wszystko są w tym meczu dość pewnym kandydatem do zwycięstwa. Zawodnikom Astralis zależeć będzie na wygranej tym bardziej, że ewentualna porażka skieruje ich do starcia eliminacyjnego z niezwykle niewygodnym rywalem.

Przed rokiem finał, w tym roku - puchar?

Ze względu na niestabilną formę zespołów ze ścisłego topu, na ESL One NY ciężko wskazać jednoznacznego faworyta. Gracze STS w tej roli widzą Virtus.pro, które przed rokiem uległo Na’Vi w wielkim finale nowojorskiego turnieju. 42% z nich twierdzi, że w ten weekend Polacy zdobędą swoje pierwsze od kilku miesięcy trofeum.