Od dłuższego czasu Virtus.pro jest obiektem ogromnej fali krytyki, która spada niemal z każdej strony. Nie pomógł nawet udany występ na ostatnim Majorze – niezadowalające rezultaty na pozostałych imprezach sprawiły, że cierpliwość wielu kibiców się wyczerpała i zaczęli się oni głośno dopominać zmian.

Do kwestii tej w rozmowie z serwisem Slingshot Esports odniósł się Filip "NEO" Kubski. Co prawda legendarny gracz Counter-Strike'a 1.6 zauważa istniejący problem, ale zdaje się go lekko bagatelizować, zaznaczając, że nie jest to wcale najtrudniejszy moment w jego karierze:

Przechodziliśmy już przez gorsze okresy. W naszym mniemaniu zdarzały nam się gorsze czasy – przyznał 30-latek. – Jeśli patrzysz z zewnątrz to może się wydawać, że obecne wyniki są gorsze niż wtedy, ale my wewnątrz zespołu wiemy, że to po prostu kwestia jednego lub kilku czynników i wiemy też, że możemy to naprawić. Prawdopodobnie najważniejszym czynnikiem jest rola prowadzącego. Snax nie jest w tej kwestii tak doświadczony jak ja czy TaZ. Oczywiście mimo to sądzę, że wiele nauczył się w ostatnim czasie. To też jest ważne, mimo że nie mamy ostatnio dobrych wyników. Kto wie jak długo jeszcze będziemy grać, ktoś w końcu będzie musiał objąć tę funkcję i sądzę, że on odebrał już swoją lekcję. Teraz czas, by ruszyć dalej i zobaczyć co się stanie – dodał.

Jak już zostało wspomniane, duża rzesza kibiców głośno mówi o potrzebnych roszadach personalnych, które miałby uzdrowić polski zespół. Przypomnijmy, że Virtusi występują w obecnym składzie nieprzerwanie od drugiej połowy 2013 roku. I nie zanosi się na to, by w najbliższym czasie miało się to zmienić.

Występujemy w tym samym składzie od prawie czterech lat, ale to dla nas nic nowego – podsumował NEO. – Ma to zarówno swoje dobre, jak i złe strony. Kiedy wprowadzasz do drużyny nieco nowej krwi, wszyscy czują się świeżo, wszystko jest nowe. Jeśli zaś chodzi o ten sam skład, wiesz czego się spodziewać. Są z tym związane dobre i złe rzeczy. Wydaje mi się, że jesteśmy zadowoleni z tego, co mamy – uciął temat.

Doświadczony gracz został zapytany także o swoje spostrzeżenia względem polskiej sceny, z której Virtus.pro wycofało się już kilka lat temu. Od dłuższego czasu możemy VP oglądać wyłącznie na imprezach rangi międzynarodowej i zapewne to było jednym z czynników, dla których Kubski nie był w stanie bardziej zagłębić się w temat młodszych zawodników znad Wisły.

Nie przyglądam się zbytnio polskim zawodnikom – wyznał lider Virtusów. – Śledziłem jednak ostatnie ESL Mistrzostwa Polski. Jest tam wielu bardzo dobrych zawodników z potencjałem na tyle wysokim, by występować na wysokim poziomie. Potrzebują jednak odpowiedniego wsparcia otoczenia, by móc to osiągnąć – zakończył.

Pełny zapis rozmowy między NEO a Jarekiem "DeKayem" Lewisem znaleźć można pod tym adresem.