Zapowiedziane przez Valve zmiany w sezonie 2017/2018 mocno ożywiły zainteresowanie esportową sceną Dota 2. Pierwszy w historii turniej Minor rozpocznie się już za kilka dni w Kijowie, ale największym wydarzeniem października 2017 niewątpliwie będzie ESL One Hamburg - Major inaugurujący sezon!

O co będzie się toczyć gra? W puli nagród turnieju znajdzie się okrągły milion dolarów i 1500 punktów kwalifikacyjnych do The International 2018. Owe punkty na koniec sezonu zadecydują o bezpośrednich zaproszeniach na przyszłoroczne TI, gdzie walka odbywać się będzie o ponad 20 milionów dolarów!

Kogo zobaczymy pod koniec miesiąca w drugim największym mieście Niemiec? Zgodnie z wytycznymi Valve organizatorzy turnieju mieli wolną rękę w doborze struktury zawodów - jedynym warunkiem było zorganizowanie regionalnych rozgrywek w każdym z sześciu regionów, na które podzielono scenę Dota (czyli Europa, strefa CIS, Ameryka Południowa, Ameryka Północna, Chiny oraz Azja Południowo Wschodnia).

Ostatecznie ESL zdecydowało się na wystosowanie dwóch bezpośrednich zaproszeń. Drużynami, które spotkał ten przywilej są finaliści tegorocznego Internationala  - europejski Team Liquid i chińskie Newbee.

Pozostałą szóstkę stanowią zwycięzcy wspomnianych wcześniej regionalnych kwalifikacji. Wszystkie te miniturnieje miały charakterystyczną dla zawodów organizowanych przez ESL strukturę – w każdym z nich udział wzięło po 12 drużyn walczących w drabince pojedynczej eliminacji - cztery zaczynały rywalizacje od razu w ćwierćfinale, druga czwórka startowała o poziom niżej, a ich rywalami były zespoły z ostatniej czwórki - zwycięzcy otwartych eliminacji, w których udział mogła wziąć każda chętna drużyna.

Rzućmy więc okiem na to, kto okazał się najlepszy w każdym z regionów. Nowością w tym sezonie jest włączenie do każdego z Minorów/Majorów regionu południowoamerykańskiego. Dotychczas latynoskie drużyny były traktowane po macoszemu i zazwyczaj nie miały "swoich" kwalifikacji. Wcześniej jedyną opcją dla nich było granie na wysokich pingach z zespołami z Ameryki Północnej. Ameryka Południowa to zdecydowanie najmniej zinstytucjonalizowany obszar w świecie Dota, ale jednocześnie szybko nadrabiający zaległości. Wielu wciąż pamięta ogromną niespodziankę, jaką sprawiło SG e-sports, które po bootcampie w Katowicach pojechało na Majora do Kijowa, zajęło ostatnie miejsce w fazie grupowej, by później wyeliminować fantastycznie wówczas grające Secret i niemal powtarzając ten wyczyn przeciwko Evil Geniuses! Co prawda organizacja od tamtego czasu zdecydowanie zmieniła skład, zostawiając w swych szeregach tylko carry w postaci 4dr, ale to właśnie Brazylijczycy po raz kolejny okazali się najlepszą drużyną swojego regionu.

W przypadku regionu SEA (Azja Południowo Wschodnia), w kwalifikacjach wzięły udział wszystkie znane marki, takie jak TNC, Fnatic, Execration czy Mineski. Oczy większości zachodnich fanów z pewnością były zwrócone na Fnatic, które zdecydowało się na skompletowanie składu wokół jednej z najbardziej barwnych postaci sceny - EternalEnvy'ego, który to podziw wśród fanów wzbudza niemal tak samo często jak antypatię. Envy, wraz z dwójką Szwedów, w postaci PieLieDie i Excalibura, oraz dwójką azjatyckich talentów (DJ oraz Ohaiyo) z marszu wymieniany jest jako faworyt do zwycięstwa w każdej regionalnej imprezie. Rzeczywistość pokazała jednak jak bardzo region SEA dogonił resztę świata. Nowa ekipa Fnatic nie tylko nie wywalczyła wyjazdu do Hamburga, ale i nie udało jej się nawet dotrzeć do finału kwalifikacji. Ich pogromcy - filipińskie Clutch Gamers o wyjazd na ESL One zagrało ze swymi rodakami z HappyFeet. Reaktywowane na początku tego roku HF - drużyna ze zdeterminowanym pingwinem w logo - okazało się być bezdyskusyjnym triumfatorem tych kwalifikacji, wygrywając wielki finał 3:0, a w całych kwalifikacjach oddając swoim przeciwnikom tylko jedną grę!

O jeszcze większej niespodziance możemy mówić w Chinach. Kwalifikacje w Państwie Środka były niesamowicie mocno obsadzone - wśród ośmiu zaproszonych przez organizatorów drużyn widnieją wszystkie liczące się w ostatnich latach marki regionu. Ogromne uznanie należy się więc zwycięzcy eliminacji - Keen Gaming. Drużyna ta jeszcze miesiąc temu była jednym z "treningowych" składów organizacji EHOME, a łączna suma turniejowych wygranych jej graczy nie przekracza 50 000 dolarów, co w świecie profesjonalnej Doty w 2017 jest sumą bardzo niewielką. Osiągnięcie Keen jest tym większe, że zespół do kwalifikacji dostał się z otwartych eliminacji. Chapeau bas, jesteśmy bardzo ciekawi jak zakończy się ta historia.

Wróćmy teraz na chwilę na zachód, do Ameryki Północnej. NA to region, w którym "od zawsze" istniał lider w postaci Evil Geniuses oraz cała reszta drużyn, które znajdowały się w cieniu "boys in blue". Ku uciesze lokalnych fanów w ostatnich miesiącach przepaść ta powoli zaczęła się zmniejszać i wydawać by się mogło, że lokalne rozgrywki staną się bardziej emocjonujące. Ta teza okazała się prawdą w przypadku kwalifikacji do mniejszych turniejów - w walce o ESL One Hamburg Evil Geniuses nie dało lokalnym rywalom żadnych szans. EG wygrało wszystkie osiem zagranych przez nich serii, pokonując kolejno tak dobrze zapowiadające się składy jak Immortals, compLexity czy VGJ.Storm. Fani amerykańskiego hegemona mogą więc spać spokojnie, ich ulubieńcy przyjadą do Hamburga ze sporymi szansami na tytuł.

Strefa CIS, która dopiero niedawno doczekała się regularnych eliminacji dla swoich drużyn, to następna z aren, na której rozegrała się walka o wyjazd na niemieckiego Majora. Sytuacja przed tymi eliminacjami zapowiadała się bardzo ciekawie - po jednej stronie mieliśmy najlepszą rosyjskojęzyczną drużynę ostatnich miesięcy - Virtus.pro, które przeszło rok gra tym samym składem, z drugiej takie marki jak Team Empire, Vega Squadron czy Na`Vi. Każdy z tych zespołów jest złożony z utalentowanych, głodnych sukcesu graczy, ale żaden nie ma doświadczenia w postaci kilkumiesięcznego wspólnego grania. Ku uciesze sporej rzeszy międzynarodowych fanów (których to sympatię VP zaskarbiło sobie akcjami takimi jak ta na ostatnim The Summit - wybieraniem unikalnych bohaterów w każdej kolejnej grze turnieju aż do finału!) nie byliśmy świadkami niespodzianki. Virtus.pro potwierdziło swoją dominację w regionie i pewnie wywalczyło udział w pierwszym Majorze tego roku, pokonując w wielkim finale Team Spirit 3:0.

Na koniec przyjrzyjmy się regionowi do którego przynależy nasz kraj - Europie. Te eliminacje były szczególnie dla nas emocjonujące za sprawą Teamu Kinguin, który to został zaproszony do udziału w pierwszej rundzie kwalifikacji. Polacy poradzili sobie całkiem nieźle, wygrywając dwa pierwsze mecze i docierając do półfinału, by tam ulec 1:2 Skandynawom (z rosyjską gwiazdą w postaci Illidana w składzie) z SFTe-sports. Niedosyt pozostał, ale z pewnością nie można nazwać tego występu rozczarowującym. SFT za to musiało przełknąć gorzką pigułkę w finałowej serii - drużyna, która dotarła do meczu o wyjazd na Majora z pulą 1 000 000 dolarów zaczynając od otwartych kwalifikacji, zderzyła się z murem, nie wygrywając nawet jednej potyczki. Mur ten nosi nazwę Team Secret i na ten moment wydaje się to być jeden z najmocniejszych składów na świecie – Secret wygrało wszystkie (trzy) turnieje kwalifikacyjne, w których brało udział. W ramach tego wyczynu osiągnęli imponujący bilans 21 wygranych i raptem 2 przegranych gier. O ile kwalifikacja Teamu Secret na ESL One nie może być nazwana niespodzianką, o tyle styl w jakim tego dokonano już zdecydowanie tak.

Czy ktoś zatrzyma ten rozpędzony pociąg na offline'owym finale? Odpowiedź poznamy pod koniec tego miesiąca, a już niedługo przyjrzymy się bliżej sylwetkom wszystkich drużyn jakie zobaczymy w Hamburgu.

Autor tekstu: Jakub Szczotka