Do nietypowej sytuacji doszło dziś w nocy, kiedy to przebywające w Atlancie z okazji ELEAGUE CS:GO Premier 2017 Cloud9 musiało zagrać w finale amerykańskich eliminacji do EPICENTER Wild Card Qualifiers. Zespół prowadzony przez Tarika „tarika” Celika przegrał z Teamem Liquid.

Sytuacja, w której zespół znajdujący się na offline’owym turnieju wykorzystuje dzień wolny na rozegranie ważnego meczu w ramach innych zawodów jest sytuacją co najmniej dziwną. Nie da się ukryć, że zawodnicy Cloud9, którzy z jednej strony jeszcze przeżywali wygrany mecz z G2 Esports, a z drugiej mentalnie już szykowali się na pojedynek z Astralis, nie mogli być w stu procentach przygotowani do finału amerykańskich eliminacji do EPICENTER Wild Card Qualifiers.

W nim C9 zmierzyło się z inną czołową ekipą sceny NA – Teamem Liquid. Zespół prowadzony przez Nicka „nitr0” Cannellę okazał się za silny i wygrał 2:0. O ile Cloud9 na wybranym przez siebie Trainie jeszcze nawiązało walkę i przegrało dopiero w ostatniej rundzie, o tyle na Inferno zdecydowanie lepsze było Liquid. Rewelacyjnie grał na nim Jonathan „EliGE” Jablonowski, który zdobył aż 28 trafień.

Zwycięstwo Teamu Liquid oznacza, że to ta ekipa awansowała do turnieju o dwie dzikie karty. O możliwość rywalizacji w EPICENTER o pulę nagród wynoszącą pół miliona dolarów powalczą w nim cztery ekipy – FaZe Clan, TyLoo, wspomniane Liquid oraz zwycięzca eliminacji regionu CIS.