Od pewnego czasu zaobserwować można tendencję do pojawiania się na rynku sprzętowym produktów skierowanych bezpośrednio do graczy profesjonalnych. Jedną z takich propozycji jest klawiatura od Logitech G o nazwie Pro. Cechuje się ona niezwykle prostą konstrukcją pozbawioną części numerycznej, a odpinany przewód ma zapewnić dodatkową wygodę podczas wożenia jej na turnieje. Zobaczmy jak w rzeczywistości wypadają parametry oraz funkcjonalność tego modelu.

Specyfikacja

  • Kompaktowa klawiatura mechaniczna
  • Wymiary: 360x153x34.3 mm
  • Waga (bez kabla): 980 g
  • Rodzaj przełączników: Romer-G
  • Połączenie: USB 2.0
  • Odczepiany przewód w oplocie 1.8 m
  • Podświetlenie: RGB
  • Oprogramowanie Logitech Gaming Software
  • Gaming Mode
  • Cena: 530-650 zł (zależna od sklepu)

Budowa i jakość wykonania

Pro z wyglądu wydaje się być dość niepozorna. Bardzo prosta konstrukcja została w całości wykonana z tworzywa sztucznego o matowym wykończeniu na wierzchu i błyszczącym na brzegach. Jest to model zabudowany, a więc przełączniki zostały ukryte wewnątrz obudowy. Całość została pozbawiona wszelkich dodatkowych funkcji. Nie uświadczymy tutaj osobnych przycisków multimedialnych, zostały one zastąpione dodatkowymi funkcjami klawiszy F9÷Pause.

Surowa konstrukcja oraz liczba „wodotrysków” ograniczona do niezbędnego minimum dają nadzieję na to, iż projektanci skupili się na jakości i trwałości tego modelu. Klawiatura po chwyceniu w obie ręce sprawia wrażenie sztywnej i solidnej. Na obudowę składają się tylko 2 pokrywy - górna i dolna. Dzięki temu nie uświadczymy żadnych luźnych elementów. Nie wiem jak w trasie będą się sprawowały błyszczące brzegi, które podczas ciągłego pakowania i wkładania do plecaka mogą ulec zarysowaniu.

Klawisze wykorzystane w tym modelu są standardowo wyprofilowane, jednak na tle innych wyróżnia je antypoślizgowa powłoka. Wydaje się to być cienka warstwa tworzywa podobnego do tych, których niektóre marki używają podczas produkcji myszek. Nie da się zaprzeczyć, że dzięki temu nawet lekko spocone palce nie ześlizgują się z tych nakładek. Obawiałem się trochę śladów palców, które mogły na nich powstać. Są one  na szczęście słabo widoczne i to tylko przy mocnym oświetleniu.

W modelu Pro producent postanowił wykorzystać autorskie przełączniki stosowane tylko przez Logitech. Romer-G to przełączniki odmiennej budowie niż np. Cherry MX, gdyż na nich klawisze opierają się równomiernie po całym obwodzie. Sam sposób działania także różni od najbardziej rozpoznawalnych przełączników, a więc czerwonych i niebieskich. Ich reakcja na wciśnięcie jest wypośrodkowana między tymi dwoma modelami, przez co najbliżej im do konstrukcji brązowej. Aktywacja, która następuje już po 1.5 mm nie jest dokładnie wyczuwalna, ale można poczuć lekką różnicę w zachowaniu przełącznika, przez co są one bardziej uniwersalne i pisanie przy ich użyciu nie jest udręką. Taka konstrukcja ma jeszcze jedną zaletę. Diody led umieszczone są idealnie na środku przełącznika, przez co podświetlenie RGB wygląda fenomenalnie. Wszystkie symbole na klawiszach są równomiernie i mocno oświetlone. Nie zauważyłem efektu wyciekania światła poza obręb nakładek.

Matowa faktura spodu znaczona błyszczącymi bruzdami niespecjalnie do mnie przemawia. Mają one na celu urozmaicenie wyglądu dolnej pokrywy, ale jest to zabieg zupełnie niepotrzebny, umożliwiający tylko zbieranie się kurzu. Tuż przy brzegach rozmieszczone jest 5 dużych, kwadratowych podkładek antypoślizgowych, dzięki którym klawiatura nie przemieszcza się pod blacie. Ciekawym pomysłem jest użycie podwójnych rozkładanych nóżek, które dają możliwość zmiany kąta nachylenia. Kiepskim pomysłem natomiast wydaje się być sposób przytwierdzenia do nich gumowych podkładek. Nie dość, że są one osadzone bardzo głęboko, to jeszcze pod dużym kątem względem blatu, przez co po rozłożeniu nóżek stykają się z nim niewielką powierzchnią. Tylko kwestią czasu pozostaje, aż guma lekko się wytrze i nóżki zaczną skrobać po biurku.

Ostatnim elementem jest gruby przewód w oplocie, który można odpiąć w każdym momencie. Gniazdo micro USB znajduje się na środku grzbietu klawiatury i jest wyposażone w dodatkowe otwory, do których wchodzą specjalne uchwyty ze złącza w kablu. Ma to na celu zwiększenie stabilności połączenia. Rozwiązanie jest bardzo przydatne w przypadku klawiatury, która jest przeznaczona do zabierania w trasę. Ma ono zapobiec uszkodzeniom mechanicznym końca przewodu wynikającym z ciągłego zginania przy pakowaniu klawiatury.

Oprogramowanie

W przypadku obsługi klawiatur Logitech Gaming Software wypada dość blado. Twórcy bardzo mocno ograniczają liczbę opcji konfiguracji. W każdej zakładce znaleźć można w zasadzie jedną funkcję.

Pierwsza umożliwia przypisanie innych funkcji oraz makr do klawiszy. Jest jednak haczyk. Wszystkie instrukcje, makra, skróty klawiszowe oraz kombinacje tekstowe przypisać można tylko do klawiszy funkcyjnych F1-F12.

Druga zakładka umożliwia sterowanie podświetleniem wszystkich klawiszy, a ogromna liczba udostępnionych efektów oraz możliwość tworzenia swoich własnych zapewniają spore pole do popisu.

Następną opcją jest wybór klawiszy, które mogą być dezaktywowane przez włączenie trybu Gaming Mode. Następuje to poprzez wciśnięcie odpowiedniego przycisku w prawym górnym rogu klawiatury.

Dalej znaleźć można jeszcze opcję mapowania klawiszy, dzięki którym można prześledzić częstotliwość użytkowania poszczególnych przycisków, ale w zasadzie są to już wszystkie opcje konfiguracji ustawień.

Wrażenia z użytkowania

Zaczynając od ogółu. Swoim wyglądem Pro zupełnie nie wyróżnia się na tle innych klawiatur, ale nie taki jest cel tworzenia modelu przeznaczonego dla profesjonalnych graczy. Konstrukcja miała być zwarta i solidna, a to zdecydowanie udało się osiągnąć.

Przełączniki opracowane przez Logitech-G również są mocną stroną tej klawiatury. Szybszy moment aktywacji sprawia, że przekazywanie instrukcji poprzez wciśnięcie klawisza jest jeszcze pewniejsze. Palce mają mniejszą drogę do pokonania, co w ostateczności przekłada się na szybkość wciskania poszczególnych przycisków bezpośrednio po sobie. W profesjonalnej rozgrywce każda milisekunda może wyznaczać granicę między sukcesem, a porażką.

I w tym momencie warto przejść do samego podświetlenia RGB, które tylko z pozoru wydaje się być atutem tego modelu. Pomimo iż prezentuje się fenomenalnie, to jest całkowicie zbędne. Profesjonalny gracz biorący udział w turnieju nie zwróci na nie szczególnej uwagi, a tym bardziej nie będzie się bawił w zmienianie jego efektów. Diody RGB nie dość, że podnoszą cenę tego modelu, to jeszcze w tym przypadku nie mają możliwości regulacji natężenia światła! Jest tylko jeden przycisk włączający lub wyłączający całe podświetlenie. Bez możliwości dopasowania jasności jego mocna poświata może, w zależności od różnych warunków, zwyczajnie rozpraszać.

Przechodząc jednak dalej wspomnę o ogólnej funkcjonalności i wygodzie. Brak dodatkowych przycisków funkcyjnych jest w pełni zrozumiały, w końcu klawiatura miała być możliwie jak najmniejsza. Ostatecznie i tak mamy możliwość tworzenia swoich własnych instrukcji dla niektórych klawiszy. Odczepiany kabel jest bardzo fajnym rozwiązaniem, dzięki któremu spakowanie klawiatury jest o wiele prostsze i zmniejsza ryzyko uszkodzenia przewodu. Chciałbym jednak, aby model ten był wyposażony w odczepianą podstawkę pod nadgarstki. Obudowa jest tak samo gruba na całym obwodzie, co w połączeniu z cienką ramką pod nadgarstkami przechodzącą bezpośrednio w pionowy panel sprawia, że dłonie muszą być lekko zadarte do góry. Na dłuższą metę jest to dość męczące.

Podsumowanie

Logitech G Pro to model bardzo podobny do G810. Został on po prostu skrócony, pozbawiony przycisków funkcyjnych, a przewód utwierdzony na stałe zmieniono na odczepiany. Dziwi mnie więc podejście, że jest to produkt skrojony na miarę i specjalnie dla zawodowych graczy. Ja osobiście oczekiwałbym czegoś więcej niż mały rozmiar, oraz odczepiany przewód. W tej cenie producenci mogli spokojnie postawić na diody w jednym kolorze z możliwością regulacji natężenia oraz dodać najprostszą, odczepianą podstawkę na nadgarstki i pokrowiec bądź coś zabezpieczającego klawiaturę podczas transportu. Zamiast tego otrzymaliśmy diody RGB, które pomimo iż prezentują się fenomenalnie, w obliczu przeznaczenia tego modelu wydają się niepotrzebnym dodatkiem.