W zaledwie kilka miesięcy AGO Gaming stało jedną z najbardziej liczących się na polskiej scenie drużyn. Ekipa złożona m.in. z byłych graczy Teamu Inetkox z miejsca zawojowała krajowe podwórko, docierając do wielkiego finału 15. sezonu ESL Mistrzostw Polski. Doszło nawet do tego, że niektórzy zaczęli stawiać AGO wyżej niż Team Kinguin czy PRIDE, które przecież budowały swoją markę nad Wisłą od wielu miesięcy. W rozmowie z naszym serwisem jeden z członków zespołu, Dominik "GruBy" Świderski, odniósł się do sporych oczekiwań kibiców, ostatnich występów Virtus.pro, ale przede wszystkim opowiedział co nieco na temat zbliżającymi się wielkimi krokami europejskiego Minora PGL, podczas którego wraz z kolegami będzie mógł postawić kolejny krok na drodze do gry na ELEAGUE Major Boston 2018.


Maciej "MaPet" Petryszyn: Niedawno głośno zrobiło się na temat prowadzonego przez ESPORT NOW rankingu polskich drużyn, w którym niespodziewanie wskoczyliście na pierwsze miejsce, wyprzedzając Virtus.pro. Jakie były wasze reakcje na to, jakby nie patrzeć, wyróżnienie?

Dominik "Gruby" Świderski: Na pewno było miło chociaż przez chwilę, ale nie uważamy się za top 1. To, co osiągnęło VP, jest niesamowite i żeby być nad nimi trzeba nie tylko z nimi wygrywać, ale i dużo osiągać.

A czy w związku z tym odczuwacie większą presję? Niektórzy uznali was za najlepszy zespół w Polsce, więc jednocześnie będzie się od was oczekiwać dobrych wyników, w tym m.in. miejsca w czołowej dwójce na Minorze.

Presja jest i to duża. Nigdy nie czułem takiej presji jak teraz, przez to co ludzie wypisują. Staram się unikać wszystkich komentarzy i wypowiedzi o tym, że jesteśmy top 1, bo to bzdura. Uważam, że nie jesteśmy nawet top 2. Może i potrafimy wygrać z VP i Kinguin, ale oni osiągnęli dużo i jeszcze nie możemy mówić, że jesteśmy nad nimi. Jeżeli chodzi o samego Minora... Będziemy walczyć i damy z siebie wszystko, bo ciężko pracujemy i chcemy się dostać na kwalifikacje do Majora, ale dziś droga jest dużo trudniejsza niż kiedyś.

Czyli nie jesteś zwolennikiem tak długiej ścieżki eliminacyjnej, na którą składają się te wszystkie otwarte i zamknięte eliminacje, a także Minory?

Wiadomo, że chciałbym od razu grać na Majorze. Kiedyś było tak, że grało się kwalifikacje w internecie do kwalifikacji zamkniętych, które odbywały się w Kolonii, a dziś musisz grać kwalifikacje do zamkniętych kwalifikacji, potem do Minora i na Minorze musisz ugrać minimum top 2, żeby wejść dopiero na kwalifikacje do Majora. Jeżeli się tam dostaniemy to już będę bardzo zadowolony, bo droga jest naprawdę długa, ale jest o co walczyć, bo to w końcu turniej najwyższej rangi.

A gdzie Ty obecnie widzisz AGO? W którym miejscu uplasowałbyś was na polskiej scenie?

Jeżeli chodzi o naszą pozycję, stawiałbym nas na miejscu 3. CS jest grą nieprzewidywalną i dziś każdy z każdym może wygrać, zwłaszcza na polskim podwórku.

W przeciągu zaledwie kilkunastu dni dwukrotnie pokonaliście Virtus.pro, które od wielu lat niepodzielnie dzierży tytuł najlepszej ekipy w kraju. Udało wam się to bardzo szybko, bo np. Team Kinguin czekał na taki triumf o wiele dłużej. Czy wygrane z takimi przeciwnikami naprawdę mają tak ogromny wpływ na pewność siebie?

Faktycznie zdołaliśmy pokonać Virtus.pro dwa razy. Pierwszy w ESEA w BO1, a drugi w WESG w BO3. Każda wygrana daje pewność siebie, zwłaszcza z taką drużyną jaką jest VP. Oni są idealnym przykładem jaką pewność daje wygrana na drużynę, która jest w top świata. Sama wygrana na Gambit dała im tyle, że zdołali pokonać FaZe, a na nich trzeba strzelać solidne głowy, bo są moim zdaniem najbardziej skillową drużyną na świecie. Myślę, że zaczęli wracać do tej formy, którą mieli rok temu.

W kwestii odczuwania presji. Jeszcze kilka miesięcy temu w ogóle (jako AGO) was nie było, a teraz wicemistrzostwo kraju, wyjazd na Minora. Doszło nawet do tego, że pozytywnie na wasz temat wypowiadają się gracze najlepszych ekip świata, jak karrigan czy NEO. Jak się czujecie z całym tym szumem, który się w okół was wytworzył?

Zawsze miło jest dostać pochwałę zwłaszcza od takich osób jak NEO czy Karrigan. To osoby, które osiągnęły mnóstwo i można się na nich wzorować. Jeżeli chodzi o sam szum to jeszcze nie ma w zasadzie powodów do tego. Musimy swoje udowodnić i osiągnąć.

Zbliżający się europejski Minor będzie dla was pierwszym lanem, na którym będziecie mierzyć się z zespołami tak dużej klasy. Co dominuje bardziej w waszych szeregach – stres czy ekscytacja?

Szczerze to nie wiem co dominuje. Myślę, że stres zawsze jakiś jest. Jeżeli chodzi o mnie i o granie to aż tak się nie stresuje, bo trochę już gram i wiem z czym to się je. Chłopaki, poza Furlanem, nie grali jeszcze na dużym turnieju, ale wiem, że dadzą z siebie wszystko i zagrają na 101%.

Wydaje się, że los był dla was łaskawy, a przeciwnicy w grupie są w waszym zasięgu. Jak sądzisz, kto koniec końców awansuje z grupy A do play-offów?

Grupę chyba mamy łatwiejszą, ale żeby wygrać turniej trzeba wygrać z każdym i nie wolno się nikogo bać. Obstawiam, że awansuje EnVy i my lub GODSENT.

A jeśli chodzi o ogół uczestników, kogo obawiacie się najbardziej? Na Minorze wystąpią przecież także m.in. OpTic Gaming i Space Soldiers.

Nie boimy się nikogo. Jedziemy tam, żeby wygrać z każdym i osiągnąć nasz cel. Musimy być pewni siebie i wiedzieć czego chcemy i po co przyjechaliśmy.

Wasz ogólny bilans z drużynami, które zagrają w Bukareszcie, wygląda całkiem nieźle. Jeśli już z kimś graliście to z reguły udawało wam się wygrać. Macie dodatni bilans z pojedynków z PRIDE czy eXtatus, a GODSENT pokonaliście nawet niedawno na eliminacjach do Minora. Uważacie to za dobry prognostyk czy może, z uwagi na fakt, że były to mecze online, podchodzicie do tego z dystansem?

Dobrze sobie radzimy na europejskie zespoły. Nasz trener robi świetną robotę, dzięki czemu wiemy co możemy grać na dany zespół. Zdajemy sobie sprawę z tego, że możemy wygrać z każdym, ale czas pokaże.

Nie da się ukryć, że Minor będzie największym wyzwaniem w waszej krótkiej historii jako AGO. Czy zatem przygotowujecie się do zawodów w Bukareszcie w jakiś szczególny sposób, czy też wszystko wygląda tak jak zwykle?

Przede wszystkim dopracowujemy to, co nie wychodziło i poprawiamy błędy, bo trochę ich było. Robimy to systematycznie na każdym treningu. Reszta wygląda tak samo – gramy po prostu sparingi na inne zespoły i trenujemy indywidualnie.

A co w kwestii waszych grupowych rywali? Wraz z trenerem analizujecie ich grę?

Każda drużyna ogląda rywali i robi coś pod nich albo po prostu dużo o nich wie. Bez przygotowania i obejrzenia czegokolwiek ciężko jest nawiązać jakikolwiek kontakt. miNIr0x nam to wszystko przygotowuje, mówi i pokazuje, ale trzeba dużo dodać od siebie i też coś wiedzieć.

Jak sądzisz, jak ważny w kontekście całego procesu eliminacyjnego do zawodów w Bostonie jest fakt, że Ty i Furlan już to znacie, że graliście w przeszłości na Majorach?

Mamy spore doświadczenie i dzięki niemu możemy coś podpowiedzieć lub po prostu pogadać z chłopakami w razie stresu lub presji. W sumie moja rola w drużynie też jest taka, że podtrzymuję atmosferę na TS-ie razem z naszym trenerem. Wolimy, żeby było troszkę śmieszniej niż sztywno jak na pogrzebie.

Wszyscy mamy w pamięci historię PENTA Sports, które potrzebowało zaledwie kilku miesięcy, by dostać się na Majora. Sądzisz, że i was stać na podobne osiągnięcie?

Stać nas na wiele i wiem, że moja drużyna jest bardzo dobra. Nie chcę za dużo mówić, każdy od nas chce to po prostu pokazać.

Na Minorze zagracie wy i PRIDE, a ponadto zobaczymy tak także kilka uznanych formacji, które mają już wyrobioną markę. Miejsca na zamkniętych eliminacjach do ELEAGUE Major są natomiast tylko dwa. Gdybyś miał postawić swoje pieniądze na kto, kto awansuje, to na kogo byś stawiał?

Stawiałbym raczej na Space Soldiers, ale kto wyjdzie jako drugi nie mam pojęcia. Chciałbym, żebyśmy my i PRIDE się dostali, czego im życzę, ale będzie bardzo ciężko. Nie ma słabych drużyn na tym turnieju i trzeba naprawdę zagrać bardzo dobrze.

Trudno nie zauważyć, że w bardzo krótkim czasie zyskaliście ogromną liczbę kibiców. Ludzie patrzą nas was przychylnym okiem, wspierają was i cieszą się z waszych sukcesów. Można odnieść wrażenie, że czasami pod tym względem przewyższacie nawet ekipy obecne na scenie już od dłuższego czasu. Jak myślisz, skąd bierze się taki pozytywny odbiór waszego zespołu wśród fanów?

To prawda, pozyskaliśmy sporą liczbę fanów, którzy nas wspierają i jest to bardzo miłe i motywujące, ale są też sezonowcy, którzy potrafią wyzywać nie tylko ciebie, ale i rodzinę, co jest bardzo słabe. Biorą się oni razem z wynikami. Staram się mimo wszystko nie czytać wszystkiego. Ludzie chcą mieć jak najwięcej dobrych polskich drużyn na zagranicznych turniejach. Chciałbym, żeby było takie drugie VP.

Sądzisz, że właśnie wy możecie stać się kimś takim, drugim Virtus.pro?

Na pewno chciałbym, abyśmy poszli w ślady VP.

Zanim wspólnie trafiliście pod skrzydła AGO, każdy z was miał różnego rodzaju problemy. Furlan został wyrzucony z Kinguin, Ty od momentu rozstania z AGG nie miałeś stałej ekipy, a phr, snatchie oraz TOAO średnio radzili sobie w Inetkox. Co zatem sprawiło, że nagle to wszystko zagrało, a Wy staliście się wiodącą postacią polskiej sceny?

Chciałem już w lutym robić skład ze snatchim, ale brakowało nam ludzi. O wyrzuceniu Furlana wiedziałem wcześniej niż on sam... Dwóch pozostałych graczy zaproponował właśnie snatchie. Spróbowaliśmy pograć, bo wiem, że do teamu nie są potrzebne gwiazdy, które grają na statystyki, tylko osoby ogarnięte i wiedzące na czym to wszystko polega. Trzeba dopasować każdemu role, co nam się udało i widać małe efekty. Każdy gra dobrze, nie mamy słabego gracza, każdy rozumie co ma robić i to jest właśnie drużyna. Pozostało nam tylko trenować, unikać zmian w składzie i myślę, że damy radę coś osiągnąć.

No to pozostaje mi życzyć jak najmniej roszad w składzie i powodzenia podczas Minora!

Dziękuję! Wszystkiego dobrego!


Europejski Minor PGL odbędzie się 2 - 5 listopada w Bukareszcie. Podczas zawodów AGO Gaming z GruBym w składzie będzie rywalizować w ramach grupy A, gdzie trafiły także Team EnVyUs, GODSENT oraz ex-Outlaws. Ostatecznie awans na zamknięte eliminacje do ELEAGUE Major Boston 2018 uzyskają dwie najlepsze formacje całej imprezy.