Już wiemy, że Virtus.pro nie wykona swojego planu i nie zapewni sobie bezpośredniego awansu do upragnionej ESL Pro League. Podopieczni Jakuba "kubena" Gurczyńskiego w środowy wieczór polegli w meczu z rodakami z AGO Gaming, przez co teraz muszą walczyć o trzecie miejsce w ESEA Premier Season 26. Lokata ta zagwarantuje im bowiem możliwość uczestnictwa w barażach o EPL.

Virtus.pro vs Space Soldiers
19:00 (BO3)

Przewidywany skład

Przewidywany skład

Wiktor "TaZ" Wojtas Can "XANTARES" Dörtkardeş
Filip "NEO" Kubski Çağatay "DESPE" Sedef
Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski Engin "ngiN" Kor
Janusz "Snax" Pogorzelski Engin "MAJ3R" Kupeli
Paweł "byali" Bieliński Buğra "Calyx" Arkın

To nie tak miało wyglądać. Duża część kibiców spodziewała się, że Virtus.pro i Space Soldiers trafią ostatecznie na siebie, ale dopiero w wielkim finale. Tymczasem VP uznało wyższość AGO, zaś turecka piątka okazała się słabsza od eXtatus. Dlatego też zamiast rywalizacji o bezpośredni awans, jest rozpaczliwa walka o slot w barażach. Limit błędu już się w tym momencie wyczerpał, bo tym razem przegrany odejdzie z pustymi rękoma.

Teoretycznie w lepszych nastrojach mogą być Polacy, bo ich bilans z rywalami znad Bosforu prezentuje się w tym roku nawet nieźle. Na jedenaście rozegranych przez te dwie drużyny map, aż osiem kończyło się wygraną Wiktora "TaZa" Wojtasa i spółki. Gracze Canpolata "hardstyle'a" Yildirana dwukrotnie nie poradzili sobie z Virtusami w barażach o ligę ECS, a wcześniej, jeszcze na początku roku, przegrali z nimi także w walce o 3. miejsce na światowych finałach WESG 2016. Jakby tego było mało, ekipa znad Bosforu ponownie zmuszona będzie radzić sobie bez pomocy Ahmeta "paza" Karahoci, co zapewne wyraźnie odbije się na jej postawie.

Polskojęzyczna transmisja z meczu o 3. miejsce pomiędzy Virtus.pro a Space Soldiers dostępna będzie w ESL.TV Polska.