Nie da się ukryć, że wtorek nie był najszczęśliwszym dniem dla Virtus.pro. Polska formacja rozegrała wczoraj cztery spotkania ECS Season 4 i niestety w każdym z nich poniosła porażkę, uznając wyższość zarówno Ninjas in Pyjamas, jak i Fnatic.

Najpierw Filip "NEO" Kubski i spółka mieli zmierzyć się z triumfatorami Intel Extreme Masters Oakland 2017. I dało się wyraźnie zauważyć, że ta wygrana dała graczom ze Szwecji niesamowitego kopa. Dość powiedzieć, że po pierwszej połowie na Cache'u podopieczni Björna "THREATa" Persa prowadzili aż 12:3! Ostatecznie zakończyli tę odsłonę starcia zwycięstwem 16:9, by następnie przenieść się na Cobblestone'a. Tam mecz był już o wiele bardziej wyrównany i to do tego stopnia, że doszło nawet do dogrywki. Niestety tam ponownie lepsi okazali się Skandynawowie.

Po kilkunastu minutach przerwy na serwerze pojawił się kolejny rywal VP, Fnatic. W tym wypadku można było oczekiwać już ciekawszego starcia, gdzie żadna ze stron nie będzie w stanie zdominować drugiej. Już po chwili jednak te przewidywania można było wyrzucić do śmieci, bo na Mirage'u Jesper "JW" Wecksell wraz z kolegami doszczętnie zdemolowali Virtusów, gromiąc ich aż 16:4! Nieco lepiej było na Cache'u, bo tam, podobnie jak wcześniej na Cobblestonie, wyraźnie pachniało dogrywką. Niemniej na ostatniej prostej Szwedzi przechylili szalę zwycięstwa na swoją stronę.

Komplet wtorkowych wyników prezentuje się następująco:

21 listopada
19:00 Ninjas in Pyjamas 16:9 Virtus.pro Cache
20:00 Virtus.pro 17:19 Ninjas in Pyjamas Cobblestone
21:00 Fnatic 16:4 Virtus.pro Mirage
22:00 Virtus.pro 14:16 Fnatic Cache

W tym momencie Virtus.pro znajduje się na trzecim od końca miejscu i ma tylko trzy punkty przewagi nad strefą barażową. Należy jednak pamiętać, że GODSENT, które traci do polskiej piątki sześć oczek, rozegrało jak dotychczas o dwa mecze mniej. Z kolei przed Virtusami jeszcze tylko dwa zaległe pojedynki z FaZe Clanem, których termin nie jest jeszcze znany.