Po kolejnym trudnym sezonie w rozgrywkach online Polacy z Virtus.pro zapewnili sobie ostatecznie utrzymanie w lidze ECS. Podopiecznych Jakuba "kubena" Gurczyńskiego uratowało zwycięstwo, które udało im się odnieść nad FaZe Clanem.

Czwartkowy dwumecz rozpoczął się na Trainie, gdzie już od pierwszych minut stale rosnącą przewagę wypracowywało sobie FaZe i to mimo przegranej pistoletówki! Virtusi mogli tylko bezradnie przyglądać się jak ich rywale raz po raz zajmują słabo kryte BS-y i dopiero tuż przed przerwą zdołali zmniejszyć swoją stratę do pięciu oczek. Tak czy inaczej, triumf podopiecznych Roberta "RobbaNa" Dahlströma nie był zagrożony choćby przez chwilę, co udowodnili w drugiej odsłonie starcia oddając Polakom jeszcze tylko trzy oczka i wygrywając ostatecznie gładkim 16:8.

Szansa na rekompensatę pojawiła się na Cobblestonie i VP skrzętnie z niej skorzystało. Od samego początku gracze znad Wisły w pełni korzystali z atutów, jakie na tejże mapie daje gra po stronie atakującej, dzięki czemu szybko udało im się wysunąć na prowadzenie. FaZe z kolei stać było tylko na incydentalne odpowiedzi, które pozwoliły im zakończyć grę jako CT z niezbyt korzystnym wynikiem 5:10. Niemniej po chwili obraz gry wcale nie uległ zmianie i to Virtus.pro stanowiło na serwerze wiodącą siłę. Szczególnie brylował znajdujący się ostatnio w niezłej formie Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski, który w największym stopniu przyczynił się do faktu, że jego drużyna zwyciężyła aż 16:7, gwarantując sobie tym samym utrzymanie.

Końcowy układ tabeli ECS Season 4 prezentuje się następująco:

# Drużyna Bilans spotkań Bilans rund +/- rundy Punkty
1. Fnatic 14–4 277–212 +65 42
2. FaZe Clan 13–5 261–202 +59 39
3. mousesports 13–5 271–221 +50 39
4. Astralis 11–7 270–224 +46 33
5. Ninjas in Pyjamas 11–7 255–232 +23 33
6. G2 Esports 10–8 244–213 +31 30
7. Virtus.pro 5–13 195–256 -61 15
8. Team EnVyUs 5–13 197–260 -63 15
9. Heroic 5–13 182–252 -70 15
10. GODSENT 3–15 192–272 -80 9

Teraz przed reprezentantami Heroic oraz GODSENT rywalizacja o dalszy ligowy byt w barażach, podczas których zmierzą się z dwiema najlepszymi ekipami Development League. Z kolei czołowa czwórka 4. sezonu, tj. Fnatic, FaZe Clan, mousesports oraz Astralis, już w połowie grudnia uda się do meksykańskiego Cancún, by tam na światowych finałach ECS powalczyć o łączną pulę nagród w wysokości 750 tysięcy dolarów.