Od zeszłego roku HyperX konsekwentnie powiększa swoje zaplecze sprzętowe, oferując graczom coraz więcej produktów. Mimo że największą różnorodność dostępnych modeli zauważyć można wśród headsetów, to do tej pory w ofercie brakowało zestawu bezprzewodowego. HyperX postanowiło wypełnić tę lukę wypuszczając na rynek nowe słuchawki z rodziny Cloud. Flight utrzymano w stosunkowo klasycznym stylu, co już nie raz sprawdziło się w innych modelach tego producenta.

Sprawdźmy, czy nowy headset oferuje parametry na poziomie, do którego HyperX zdążyło nas już przyzwyczaić.

Specyfikacja:

  • Typ: stereo
  • Budowa: zamknięta, wokółuszna
  • Przetworniki: neodymowe Ø50 mm
  • Podświetlenie: czerwone
  • Pasmo przenoszenia słuchawek: 20÷20000 Hz (połączenie bezprzewodowe), 15÷23000 Hz (połączenie przewodowe)
  • Mikrofon: odczepiany z redukcją szumów
  • Pasmo przenoszenia mikrofonu: 100÷7000 Hz
  • Waga netto z mikrofonem: 315 g
  • Okablowanie: przewód USB do ładowania (1 m), odłączany przewód słuchawkowy ze złączem mini-Jack 3.5 mm (1.3 m)
  • Zgodność z komputerami PC oraz konsolami PS4 i PS4 Pro
  • Możliwość podpięcia do innych platform dzięki przewodowi słuchawkowemu

Budowa i jakość wykonania

W pierwszej chwili HyperX Cloud Flight wydały mi się headsetem o niewymyślnym lub nawet zupełnie skromnym designie. Dopiero po dokładniejszym przyjrzeniu się całości zauważyłem, iż ten klasyczny styl został dopracowany z największą dbałością o detale i to właśnie w tych szczegółach tkwi cały urok tych słuchawek.

Szkielet wykonany jest w pełni z czarnego, matowego tworzywa sztucznego. Pałąk z wytłoczonym logo HyperX ma największą szerokość na samym szczycie i stopniowo zwęża się przechodząc w stronę nauszników. Pod nim znajduje się gąbka wykonana z pianki zapamiętującej kształt, którą obito materiałem imitującym skórę. Dzięki niej słuchawki nie uwierają w czubek głowy i wygodnie się na nim opierają.

Regulowanie wysokości pałąka odbywa się dzięki dwóm stalowym suwakom rozmieszczonym po prawej i lewej stronie. Poniżej systemu regulacji dodatkowo zamontowano przeguby, które umożliwiają obrót nauszników o 90o. W tym właśnie miejscu widoczne są śruby zabezpieczające połączenie – użyto ich 8 z każdej strony.

W widełkach mocujących nauszniki umieszczone zostały podłużne otwory, w których przeprowadzono przewody sygnałowe. Są one zabezpieczone grubą, gumową izolacją, a jej czerwony kolor stanowi drobny akcent przełamujący wszechobecną czerń. Nauszniki połączone są z widełkami tak, aby można je było delikatnie wychylać, co pozwala na lepsze dopasowanie słuchawek do rozmiaru i kształtu głowy. Wymienne pady obite materiałem skóropodobnym mają około 1.5 cm grubości i bardzo dobrze tłumią dźwięki otoczenia. Ich duże otwory sprawiają, że uszy bez problemu się w nich mieszczą, a cienki, gąbczasty materiał bardzo dobrze maskuje przetworniki umieszczone pod spodem.

Nauszniki w znacznej części wykonane są z tego samego tworzywa co pałąk i widełki, jednak ich zewnętrzny panel, w którego centrum znajduje się podświetlane logo HyperX, ma kolor ciemnego grafitu. Na dole prawego nausznika umieszczono dość dużą rolkę, służącą do regulacji głośności. Nie ma ona ograniczonego zakresu obrotu, więc aby informować użytkownika o osiągnięciu wartości progowych głośności, słuchawki same generują sygnał dźwiękowy – odpowiednio o wysokim i niskim tonie dla maksymalnej głośności oraz wyciszonego dźwięku.

Pozostałe elementy umożliwiające obsługę słuchawek umieszczone są na spodzie lewego nausznika. Mamy tutaj przycisk służący do włączania/wyłączania słuchawek lub do wyboru jednego z trzech trybów podświetlenia – stałe, pulsujące i brak podświetlenia. Aby zmieniać efekty świetlne wystarczy wcisnąć przycisk, podczas gdy sterowanie zasilaniem odbywa się przez jego dłuższe przytrzymanie (~ 2 sekundy). Poniżej znajdują się 3 gniazda, do których można podpiąć przewód słuchawkowy z wtyczką mini-Jack, przewód zasilający mini-USB oraz mikrofon również wyposażony we wtyczkę mini-Jack. To jednak jeszcze nie wszystko. Producenci zdawali sobie sprawę, że dodatkowy przycisk służący do wyciszenia mikrofonu mógłby wprowadzić zbyt dużo zamieszania, więc postanowili rozwiązać to w bardzo ciekawy sposób. Mikrofon można wyciszyć przez delikatne wciśnięcie zewnętrznego panelu lewego nausznika – został on u nasady oznaczony symbolem przekreślonego mikrofonu.

Poza samymi słuchawkami w zestawie można znaleźć inne załączone elementy. Są to: odbiornik USB rozmiarów zwykłego pendrive’a, przewód słuchawkowy od długości 1.3 m, przewód USB służący do ładowania o długości 1 m oraz giętki mikrofon o długości 15 cm. Oba przewody umieszczono w czarnej, gumowej izolacji.

Wrażenia z użytkowania

Zakładając Cloud Flight na głowę czułem dość duży opór stawiany przez pałąk, przez co wydał mi się on dość sztywny. Obawiałem się, że przy dłuższych sesjach moja głowa mogłaby znacząco odczuć nadmierne ściskanie. Na szczęście nic takiego nie miało miejsca – headset leży na głowie bardzo pewnie, ale i wygodnie. Pałąk nie wbija się w czubek głowy, a pady przy nausznikach bardzo dobrze układają się wokół uszu, co zapewnia bardzo dobrą amortyzację wraz z bonusem, którym jest bardzo dobre wytłumienie dźwięków otoczenia. W kwestii wygody równie istotna jest intuicyjność i łatwość obsługi tego zestawu. Przez brak dodatkowego oprogramowania niezbędne było umożliwienie fizycznej konfiguracji wszelkich ustawień, co udało się zrealizować w przejrzysty sposób. Dwufunkcyjny przycisk działa odmiennie w zależności od długości jego wciśnięcia, rolka zmieniająca poziom głośności jest duża i bardzo szybko można ją znaleźć palcem, a wykorzystanie panelu bocznego jako dodatkowego przycisku do wyciszania mikrofonu jest nie tylko ciekawym pomysłem, ale i sposobem rzeczywiście ułatwiającym obsługę. Wszystko to dopełnione jest odpowiednimi komunikatami dźwiękowymi, które informują użytkownika o poziomie baterii, wartościach progowych głośności lub czy słuchawki zostały właśnie włączone czy wyłączone. Muszę jednak nadmienić, iż wszystkie te wymienione przeze mnie opcje dostępne są tylko podczas połączenia bezprzewodowego. Po podpięciu zestawu przewodem słuchawkowym pełni on funkcję standardowych słuchawek ze złączem mini-Jack.

Należy również wspomnieć o wydajności zasilania bateryjnego oraz jakości połączenia bezprzewodowego. Nie jestem w stanie podać dokładnego czasu ładowania akumulatorów, ponieważ nie stałem nad słuchawkami ze stoperem. Mogę tylko określić, że nie jest to na pewno 30 minut, pełne ładowanie zajmuje około 2-3 godzin, ale w razie potrzeby nie ma problemu z podpięciem słuchawek do źródła zasilania w trakcie użytkowania. Nie można też jednoznacznie określić, jak długo headset może pracować do czasu rozładowania, gdyż zależy to od poziomu głośności lub efektów świetlnych. W moim przypadku było to około 25 godzin rozłożonych na przestrzeni 3 dni przy głośności na poziomie 40-50% oraz z włączonym podświetleniem przez około 10 godzin. W kwestii jakości połączenia bezprzewodowego duże znaczenie ma odległość między odbiornikiem a słuchawkami oraz ilość i rodzaj przeszkód znajdujących się między nimi. W obrębie dość sporego pokoju połączenie to sprawuje się idealnie, nie ma mowy o żadnych opóźnieniach oraz zakłóceniach. Podobnie wygląda sytuacja w najbliższym otoczeniu pokoju, w którym znajduje się odbiornik. W moim przypadku sygnał zaczął zrywać, gdy przeszedłem z pokoju do kuchni. Była to odległość około 10 metrów, ale z doświadczenia wiem, że jest to miejsce, w którym nawet sygnał wifi czasem lubi zanikać. Aby zmniejszyć ilość przeszkód po drodze wyszedłem na klatkę schodową i przy prostej drodze dźwięk nie był zakłócany nawet przy odległości 15 metrów.

W kwestii jakości dźwięku tak naprawdę nie trzeba się nadmiernie rozpisywać. Już we wcześniejszych modelach była to mocna strona serii Cloud, dlatego nie dziwi fakt, że jest tak również w przypadku Flight. Dźwięk generowany w przetwornikach według mnie najlepiej określają 3 słowa – klarowny, zrównoważony i soczysty. Równowaga między poszczególnymi częstotliwościami zapewnia bardzo dobrą głębię dźwięku, przez co wszystkie tony tworzą całość i współgrają ze sobą. Intensywne odgłosy są wyraziste i dobitne, a delikatne odgłosy w tle dopełniają całości. Pozycjonowanie dźwięku również sprawuje się rewelacyjnie, dzięki czemu duże poczucie imersji z aktualnie ogrywanym tytułem pozwala na skupienie się nawet na najmniejszych detalach. Określenie rodzaju dźwięku oraz kierunku, z którego on dochodzi jest sprawą kluczową, a korzystając z tego headsetu nie miałem z tym najmniejszego problemu.

Na koniec wspomnę jeszcze o mikrofonie, gdyż często niestety bywa tak, że producenci headsetów na siłę wciskają do zestawów takie o najgorszych możliwych parametrach. W tym przypadku sprawa wygląda inaczej. Owszem, nie jest to jakość studyjna, ale tego nikt nie oczekuje. Dzięki odpowiedniej długości i budowie mikrofon można ułożyć dokładnie przed ustami, co pomaga w rejestrowaniu dźwięku. Odwzorowana mowa jest czysta, głośna, bardzo wyraźna i pozbawiona szumów, a dokładnie o to chodzi w hedsetach, aby móc bez problemu komunikować się z innymi graczami.

Podsumowanie

HyperX znowu powiększa swój asortyment o produkt, który ma trafić w gusta odbiorców dzięki solidnym parametrom oraz wysokiej jakości wykonania. Headsety są flagowym produktem tej marki jeśli brać pod uwagę peryferia komputerowe, więc stworzenie zestawu bezprzewodowego wydaje się być naturalnym następnym krokiem. Wygoda HyperX Cloud Flight idzie w parze z precyzją wykonania oraz jakością użytych materiałów. W połączeniu z bardzo dobrym odwzorowaniem dźwięku oraz świetnie sprawującą się technologią bezprzewodową śmiało mogę powiedzieć, że to kolejna solidna propozycja od HyperX.