Rozgrywki w ramach ELEAGUE Major Boston zdążyły już dostarczyć widzom masę emocji i wrażeń. Teraz zmagania wkraczają w długo wyczekiwaną fazę nowych mistrzów. Na placu boju pozostało już tylko osiem zespołów, które już w piątek rozpoczną walkę o mistrzowski tytuł. Tym razem już nie w studio ELEAGUE w Atlancie, a w bostońskiej Agganis Arenie.

Fazę pucharową pierwszego z tegorocznych Majorów zainauguruje starcie dwóch międzynarodowych formacji – naprzeciw siebie staną gracze FaZe Clanu oraz mousesports. Obie te drużyny swój występ na turnieju rozpoczęły od pierwszego etapu, czyli fazy nowych pretendentów. Jeśli zerkniemy na wyniki, dużo lepiej w tym zestawieniu prezentuje się ekipa Finna "karrigana" Andersena. Od samego początku rozgrywek FaZe przegrało tylko w jednym spotkaniu. Porażka z Vega Squadron odbiła się co prawda szerokim echem w internecie, jednak zawodnicy międzynarodowego superteamu zrewanżowali się przy okazji meczu w drugim etapie zmagań. Statystyki wyglądają dużo gorzej w przypadku podopiecznych Sergey'a "LMBT" Bezhanova. Reprezentanci mousesports zanotowali łącznie cztery porażki – z Cloud9, Space Soldiers, SK Gaming oraz Quantum Bellator Fire. Nie ma się zatem co dziwić, że faworytem Graczy STS są podopieczni FaZe Clanu, na których stawia prawie 91% przewidujących wynik meczu!

Niezwykle interesującym okazać się może drugi ćwierćfinał turnieju w Bostonie. Zestawienie nie wygląda może zbyt ciekawie na papierze, jednak gracze Quantum Bellator Fire – bo to o nich w głównej mierze mowa – zdążyli już udowodnić, że stać ich na zwycięstwo z najlepszymi. Kopciuszek z regionu WNP ponownie stanie w szranki z Natus Vincere. Tym razem jednak stawka spotkania jest dużo większa, a dodatkowo obowiązywać będzie inny format meczu. Faworytem jest rzecz jasna ekipa dowodzona przez Danylo "Zeusa" Teslenkę, jednak niewykluczone, że to w większości kazachska formacja ponownie sprawi fanom na całym świecie sporą niespodziankę. Wydaje się, że to właśnie dotychczas sprawionym niespodziankom reprezentanci QB Fire zawdzięczają także poparcie, jakie mają wśród Graczy STS. Co ciekawe, ich zwycięstwo w ćwierćfinale przewiduje blisko 60% wspomnianego grona.

Ostatnim piątkowym meczem będzie pojedynek z udziałem G2 Esports oraz Cloud9, czyli dwóch najlepszych zespołów z fazy nowych pretendentów. Co ciekawe, formacje te natrafiły na siebie również w pierwszej rundzie poprzedniego etapu zmagań w Atlancie. Wówczas górą byli Francuzi, co zresztą utwierdziło wszystkich w przekonaniu, że są oni w fenomenalnej formie i zaliczają się do grona głównych faworytów do triumfu w całych rozgrywkach. Nie inaczej będzie w przypadku rewanżowego starcia z formacją gospodarzy. Nathan "NBK-" Schmitt i jego koledzy nie przegrali do tej pory żadnej mapy i zrobią wszystko, by zwycięską passę podtrzymać. Na korzyść Amerykanów przemawia gra przed własną publicznością – pytanie tylko, czy nie jest to za mało, by zatrzymać francuską machinę. W oczach Graczy STS faworytem jest ekipa z Francji – stawia na nią ponad 80% osób, zaś w C9 wierzy około 20%.

Półfinałowe spotkania, które zaplanowano na sobotę, poprzedzi ostatni mecz 1/4 turnieju, czyli batalia brazylijskiego SK Gaming ze szwedzkim Fnatic. Zarówno jedni, jak i drudzy nie byli typowani przez ekspertów do grona faworytów rozgrywek. Ekipa Gabriela "FalleNa" Toledo zmuszona jest do gry z João "felpsem" Vasconcellosem, co znacznie osłabiło jej szansę na triumf, natomiast Skandynawowie nie byli dotychczas w stanie udowodnić swojej jakości po sierpniowych roszadach w składzie. Rezultat tego pojedynku jest zatem pewną niewiadomą, chociaż Brazylijczycy zdążyli już pokazać, że nawet w nieco zastępczym wydaniu są niezwykle silni. Z drugiej strony ciężko jednak przekreślać Fnatic, które ma w swoich szeregach będącego w rewelacyjnej formie Freddy'ego "KRIMZa" Johanssona. Koniec końców zdecydowanie więcej osób wierzy w sukces zespołu z Ameryki Południowej. Zwycięstwo i awans do półfinału SK Gaming przewiduje aż 91% Graczy STS.

Eksperci oraz fani Counter-Strike: Global Offensive za faworytów do wygrania całego turnieju uważają przede wszystkim G2 Esports, SK Gaming oraz FaZe Clan. Wszystkie drużyny zdążyły nam już udowodnić, że stać je na bardzo wiele. A w kim faworyta upatrują Gracze STS? Tu nie ma wątpliwości – blisko 32% obstaje za zespołem, którego częścią są m.in. Nikola "NiKo" Kovač i Ladislav "GuardiaN" Kovács.