Ćwierćfinałowe pary ELEAGUE Major Boston zwiastują niezmiernie ciekawe widowisko. Możemy być niemal pewni, że sporo wrażeń dostarczy nam drugi w kolejności piątkowy mecz, czyli pojedynek dwóch ekip z Europy Wschodniej. Doświadczone i wprawione w boju Natus Vincere stanie w szranki z określanym mianem Kopciuszka Quantum Bellator Fire, które podczas tego turnieju wielokrotnie już udowodniło, że stać go na równą walkę z czołówką sceny Counter-Strike'a.

Natus Vincere vs Quantum Bellator Fire
18:30 (BO3)

Przewidywany skład

Przewidywany skład

Ioann "Edward" Sukhariev Aurimas "Kvik" Kvakšys
Egor "flamie" Vasilyev Gregory "balblna" Oleinick
Aleksandr "s1mple" Kostyliev Savelii "jmqa" Bragin
Danylo "Zeus" Teslenko Nikita "waterfaLLZ" Matveyev
Denis "electronic" Sharipov Kirill "Boombl4" Mikhailov

Zarówno zawodnicy Natus Vincere, jak i Quantum Bellator Fire przeszli przez długą i wyczerpującą drogę, by znaleźć się w ćwierćfinale rozgrywek. Co ciekawe, obie formacje starły się ze sobą w swoim inauguracyjnym meczu w fazie nowych pretendentów. Wówczas, zgodnie z przewidywaniami, lepsza była ekipa Danylo "Zeusa" Teslenki. Koniec końców jednak zarówno debiutanci, jak i doświadczeni gracze Na`Vi musieli się sporo namęczyć, by przejść do kolejnego etapu rozgrywek.

O ile w przypadku Quantum Bellator Fire swego rodzaju męczarnie nie były niczym zaskakującym, o tyle początkowa forma Natus Vincere mogła wprowadzić ich fanów w stan niepokoju. Przed turniejem w Atlancie nie brakowało przecież wypowiedzi ekspertów, że wschodnioeuropejska formacja to jeden z głównych kandydatów do zajęcia czołowych lokat, a w przypadku dobrych wiatrów – do końcowego triumfu.

Obydwie drużyny rozegrały dotychczas taką samą liczbę spotkań – po pięć w fazie nowych pretendentów i po cztery w fazie nowych legend. Jeśli zerkniemy na rywali obu zespołów, nieco trudniejszą drogę mieli zawodnicy Natus Vincere. Dobrze pamiętamy zresztą zarzuty społeczności po awansie Quantum Bellator Fire do drugiego etapu Majora. Wśród oponentów balblny i jego kolegów znalazł się między innymi Flash Gaming, który o wyjeździe na turniej w Bostonie dowiedział się dość późno, grające z trenerem EnVyUs oraz AVANGAR, czyli kolejny debiutant z regionu WNP. Słowa krytyki umilkły dopiero po drugim etapie zmagań, kiedy to QB Fire rozprawiło się z Virtus.pro, Gambit oraz mousesports. Silniejsi od zabójczego Kopciuszka okazali się jedynie reprezentanci G2 Esports.

Droga obu drużyn do fazy pucharowej wyglądała następująco:

Natus Vincere Quantum Bellator Fire

Faza nowych pretendentów

Faza nowych pretendentów

1. runda 16:8 Quantum Bellator Fire Inferno 1. runda 8:16 Natus Vincere Inferno
2. runda 2:16 mousesports Mirage 2. runda 16:13 Flash Gaming Inferno
3. runda 16:3 Sprout Mirage 3. runda 6:16 FaZe Clan Mirage
4. runda 4:16 FaZe Clan Train 4. runda 16:12 Team EnVyUs Inferno
5. runda 16:5   Team Liquid Inferno 5. runda 16:6 AVANGAR Train

Faza nowych legend

Faza nowych legend

1. runda 5:16 Gambit Esports Nuke 1. runda 16:3 Virtus.pro Cache
2. runda 16:1 BIG Inferno 2. runda 19:16 Gambit Esports Inferno
3. runda 16:9 Team Liquid Overpass 3. runda 4:16 G2 Esports Cache
4. runda  16:7   Fnatic Inferno 4. runda 16:14 mousesports Train

Dla wielu osób statystyki indywidualne graczy są niezwykle istotnym wyznacznikiem i jeśli spojrzeć na liczby obu drużyn, zdecydowanie przeważa Natus Vincere, a uściślając – tercet młodych zawodników. To właśnie s1mple, electronic i flamie stawiali dotychczas swój zespół za nogi. Doświadczeni Edward i Zeus wyraźnie odstają i jeśli chcą myśleć o czymś więcej niż ćwierćfinał, muszą się nieco zmobilizować. W przypadku Quantum Bellator Fire statystyki wyglądają dużo równiej. Same wyniki nie robią być może wrażenia, ale należy pamiętać o niezwykle zaciętych bojach rosyjskiej formacji. Ogromny wpływ na liczby miały wysokie porażki i ciężko wywalczane zwycięstwa.

Natus Vincere Quantum Bellator Fire
Zawodnik Fragi Zgony K/D Zawodnik Fragi Zgony K/D
s1mple 188 113 1,66 Boombl4 167 158 1,06
electronic 136 105 1,30 Kvik 160 152 1,05
flamie 149 117 1,27 waterfaLLZ 154 151 1,02
Edward 114 120 0,95 jmqa 154 154 1,00
Zeus 117 126 0,93 balblna 132 147 0,90

Ciężko jest tak naprawdę wywróżyć cokolwiek z przeszłości, bowiem obie ekipy spotkały się ze sobą do tej pory tylko raz i było to właśnie w Atlancie. Natus Vincere okazało się lepsze, ale wszystko wskazuje na to, że duża w tym zasługa wyboru mapy. Formacja Aleksandra "s1mple'a" Kostylieva udowodniła już bowiem w trakcie turnieju, że Inferno jest ich materiałem popisowym. Wskazują na to zresztą same statystyki – w czterech spotkaniach na tej mapie rosyjsko-ukraiński zespół stracił łącznie 21 rund. Taki wyczyn budzi u przeciwników strach, ale daje również wskazówkę, by Inferno było odrzucane w pierwszej kolejności.

Lista meczów rozegranych pomiędzy Natus Vincere oraz Quantum Bellator Fire

12.01.2018 Natus Vincere
16:8
(Inferno)
Quantum Bellator Fire ELEAGUE Major Boston

Pojedynek dwóch drużyn z Europy Wschodniej wywołał jak dotąd sporo dyskusji dotyczących ewentualnego rezultatu. Analizując jednak to, co wydarzyło się na Majorze do tej pory, można stwierdzić, że nieznacznym faworytem tego spotkania jest dowodzone przez Teslenkę Natus Vincere. Owszem, zespół ten nadal boryka się ze sporymi problemami, które później przekładają się na niejednoznaczne porażki, jednak w przypadku meczów w formacie best of three ryzyko ewentualnej wpadki jest dużo mniejsze. I właśnie ten aspekt może okazać się dla Edwarda i ekipy niezwykle istotny. Zawodnicy Quantum Bellator Fire udowodnili, że potrafią stanąć do walki z niemal wszystkimi, ale w spotkaniu z udziałem publiczności sporą rolę odegrać może doświadczenie i opanowanie. Na tym polu zespół Aurimasa „Kvika” Kvakšysa wyraźnie traci.

Pojedynek zaplanowano wstępnie na 18:30, jednak najlepiej sugerować się godziną zakończenia poprzedniego meczu, czyli FaZe Clan kontra mousesports. Polskojęzyczną transmisję z tego, a także i kolejnych spotkań oglądać będzie można za pośrednictwem oficjalnego kanału GamerTV na Twitchu, który znajduje się pod tym adresem. Po więcej informacji na temat ELEAGUE Major Boston 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.