Trzeci dzień ESL Pro League, drugi dzień bez punktów – tak pierwszą serię zmagań ESL Pro League Season 7 zamknęli gracze AGO Esports. W czwartkowy wieczór polscy zawodnicy dwukrotnie podejmowali mocarny FaZe Clan i mimo momentów niezłej gry musieli koniec końców uznać wyższość finalistów ELEAGUE Major Boston 2018.

AGO Esports 7 : 16 FaZe Clan

(ESL Pro League Season 7)
7 4 Train 11 16
3 5

Bez wygranej pistoletówki trudno myśleć o korzystnym wyniku. Boleśnie przekonali się o tym gracze AGO, którzy już od pierwszych minut na Trainie zostali kompletnie stłamszeni przez FaZe Clan. Finaliści ostatniego Majora byli bezlitności i skrzętnie obnażali wszystkie braki w grze swoich rywali, co miało oczywiście swoje odzwierciedlenie w wyniku. W sumie w pierwszej połowie Polacy tylko czterokrotnie zdołali przełamać szczelną defensywę wyżej notowanego przeciwnika, przez co przegrywali aż 4:11!

Po zmianie stron FaZe ponownie okazało się lepsze w strzelaniu z pistoletów, co w efekcie otworzyło przed tą drużyną prostą drogę do zwycięstwa. Nadzieja na comeback pojawiła się po osiemnastej rundzie, gdy Damian "Furlan" Kisłowski wraz z kolegami powiększyli swój dotychczasowy dorobek o kolejne trzy oczka. Niestety, ostatnie słowo i tak należało do podopiecznych Roberta "RobbaNa" Dahlströma. Po chwilowej zadyszce powrócili oni na właściwe tory i ustalili wynik spotkania na 16:7 na swoją korzyść.


FaZe Clan 16 : 11 AGO Esports

(ESL Pro League Season 7)
16 7 Cache 8 11
9 3

Nauczeni doświadczeniem gracze AGO tym razem wzięli się do roboty od samego początku, dzięki czemu pistoletówka padła tym razem ich łupem. To dało przewagę ekonomiczną, a ta zapewniła dobry start. Niestety tylko na krótko, bo już po chwili FaZe zdołało odpowiedzieć i w efekcie wyjść nawet na prowadzenie. Już do samego końca pierwszej połowy żaden z rywali nie potrafił na dłużej przejąć inicjatywę, przez co walka toczyła się łeb w łeb. Ostatecznie przed zmianą stron to Polacy zapewnili sobie skromną, bo zaledwie jednopunktową przewagę.

Gdy runda na pistolety wpadła na konto Furlana i spółki po raz drugi, można było liczyć na względny spokój. Nic takiego nie miało jednak miejsca. FaZe już podczas pierwszego fulla ponownie przejęło inicjatywę i nie oddało jej już niemal do samego końca tego starcia. AGO zdołało ugrać jeszcze tylko jedno oczko, ale poza tym stanowiło tylko tło dla fantastycznie dysponowanych oponentów. Ogromne wrażenie wywarł zwłaszcza Nikola "NiKo" Kovač, który raz po raz karał polskich graczy i to w dużej mierze dzięki niemu jego zespół wygrał w stosunku 16:11.

Kolejny mecz AGO Esports już 7 marca. To właśnie wtedy Polacy stoczą dwa pojedynki z Natus Vincere. Transmisja z tych oraz innych wybranych spotkań dostępna będzie za pośrednictwem ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat europejskiej dywizji ESL Pro League Season 7 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.