Niemal każdy ze sportów ma rywalizację, która z upływem czasu nabiera specjalnej, niemal mistycznej rangi. W przypadku sceny Dota 2 zwykliśmy mówić o "el clasico" za każdym razem, gdy naprzeciwko siebie stawały Alliance i Natus Vincere. Dziś, mimo że oba zespoły nadal mają aktywne składy, ich spotkania utraciły sporą część swojego uroku, głównie za sprawą spadku formy tych drużyn.

Obecnie zdecydowanie najbardziej porywającą rywalizacją na scenie "obrony starożytnych" są starcia Newbee z Teamen Liquid (w którym gra wybitnie utalentowany pół-Polak, o którym mogliście przeczytać tutaj). Dlaczego akurat tych dwóch drużyn? Mimo iż oba zespoły są obecne na scenie kilka lat, to kluczowym będzie cofnięcie się do zeszłorocznego, siódmego już Internationala. Przed jego startem zarówno Liquid jak i Newbee zaliczane były do ścisłego grona faworytów imprezy. Potwierdziły to wyniki w grupach – europejski zespół wygrał swoją z imponującym bilansem 13:3, a Chińczycy byli wiceliderami swojego zbioru, wygrywając 11 gier przy 5 przegranych.

Dobra dyspozycja w meczach grupowych zagwarantowała obu składom start w górnej części drabinki. Tam, ku zaskoczeniu niemal wszystkich, Liquid przegrało w pierwszej rundzie i było zmuszone kontynuować walkę o trofeum w losers bracket. Zdecydowanie lepiej szło Newbee, które pokonywało rywala za rywalem, awansując w końcu do wielkiego finału, gdzie do wygrania było niespełna 11 milionów (!) dolarów. Ostatecznie, po zagraniu aż pięciu meczy w dolnej drabince, Team Liquid również zameldował się w wielkim finale. Wynik finalnego spotkania z pewnością uradował europejskich fanów, jednocześnie łamiąc serca chińskim sympatykom Dota 2. Liquid bowiem przejechało się po swych rywalach 3:0, co było pierwszym tak jednostronnym wynikiem w finale, w siedmioletniej historii imprezy. Niewiele później Valve wypuściło film dokumentalny, który zmienił naszą percepcję tego spotkania:

Owe wideo pokazuje rozgrywki "od kuchni", prezentując jak wielkie emocje towarzyszą meczom o najwyższą stawkę – jak cieszą się zwycięzcy i jak bardzo rozgoryczeni potrafią być przegrani. Pomylił się jednak ten, kto po tej sromotnej porażce w walce o najwyższe trofeum spisał Chińczyków na straty. Szefostwo organizacji wstrzymało się od wykonywania nerwowych ruchów i nie straciło zaufania do swoich podopiecznych, którzy po dziś dzień grają w tym samym składzie.

Team Liquid z kolei, w przeciwieństwie do kilku wcześniejszych mistrzów TI (Alliance, Newbee z okresu TI4 czy Wings Gaming) nie stracił ani trochę rezonu i nadal, od dobrych kilku miesięcy, utrzymuje mistrzowską formę, będąc drużyną, której próbuje dorównać reszta stawki.

Mimo iż oba zespoły są jednymi z bardziej aktywnych w ramach Dota 2 Pro Circuit 2017/2018, po TI7 tylko trzykrotnie mogliśmy podziwiać ich ponowne starcia. Za pierwszym razem Chińczycy nie dali rady swoim rywalom, gładko ulegając przeciwnikom 0:2 w mało emocjonującym półfinale AMD SAPPHIRE Dota PIT League.

Zdecydowanie bardziej ciekawie było kilka miesięcy później, kiedy to finaliści zeszłorocznego Internationala spotkali się w meczu, który decydował o pierwszym miejscu w grupie B podczas ESL One Genting. Wówczas ponownie to Liquid było górą, tym razem jednak Chińczycy przełamali częściowo swą niemoc i wygrali pierwszą z trzech rozegranych gier, zapewniając obserwatorom dobre widowisko.

Prawdziwą ucztę fanom Dota zaserwowano trzy dni później. Zarówno Newbee jak i drużyna miracle'a przeszły przez fazę play-off jak tajfun, wygrywając wszystkie swoje mecze do zera, by dotrzeć do wielkiego finału. Ów wielki finał z kolei był prawdopodobnie najlepszą turniejową serią tego roku. Obie drużyny wyprowadzały cios za ciosem i na przemian wygrywały kolejne mapy. W końcu, po pełnych pięciu grach, Chińczycy mogli, po raz pierwszy od miesięcy, poczuć choć częściową satysfakcję, wygrywając 3:2, po widowiskowej serii.

Co prawda do rewanżu za przegrany finał TI wciąż jeszcze daleko, ale pierwszy krok został poczyniony, a zła passa przerwana. Dodatkowego splendoru zwycięstwu na ESL One Genting dodaje fakt, iż był to najbardziej prestiżowy turniej rangi Minor sezonu (z dodatkowymi 100 tysiącami dolarów i 100 punktami kwalifikacyjnymi w puli) i przy tym najmocniej obsadzony ze wszystkich dotychczas rozegranych.

Dziś, na kilka miesięcy przed TI8 niemal pewne jest, że oba składy zobaczymy na tegorocznej, podsumowującej sezon imprezie, w dodatku obie zdają się być realnymi kandydatami do ostatecznego triumfu. Czy te przewidywania staną się faktem przekonamy się dopiero w sierpniu, a póki co radzimy, by przy okazji ESL One Katowice śledzić ewentualne starcia obu drużyn. Przy ich obecnej dyspozycji i dotychczasowej historii najwyższy poziom widowiska spod znaku Dota 2 jest gwarantowany.

Autor: Jakub Szczotka


ESL One Katowice 2018 odbędzie się 20-25 lutego. W zawodach, których pula nagród wyniesie aż 1 000 000 dolarów, weźmie udział szesnaście drużyn. Wejście na wydarzenie jest bezpłatne, a bilety wcześniejszego wstępu dostępne są tutaj.