Za AGO Esports pierwsza faza grupowa światowych finałów WESG 2017. Polska formacja z dwoma zwycięstwami oraz jedną porażką na koncie zapewniła sobie awans do kolejnej rundy zawodów, gdzie przyjdzie jej mierzyć się z Fnatic, BIG oraz Wololos. Gołym okiem widać zatem, że tym razem na podopiecznych Mikołaja "miNiroxa" Michałkowa czeka o wiele trudniejsze zadanie. W przerwie między kolejnymi etapami zawodów udało nam się chwilę porozmawiać z jednym z zawodników AGO, Michałem "snatchiem" Rudzkim. 20-latek opowiedział nam co nieco na temat wyzwań czekających jego oraz jego kolegów w drugiej fazie grupowej. Zapraszamy!


Maciej "MaPet" Petryszyn: Za wami dość łatwa przeprawa w pierwszej fazie grupowej. Ogrywanie niżej notowanych rywali pomaga nabrać pewności siebie czy też uniemożliwia wejście w odpowiedni rytm?

Michał "snatchie" Rudzki: Do każdego meczu podchodzimy tak samo, jednak wiadomo, że zawsze lepiej jest być uważanym za czarnego konia, co sprawdza się również w naszej drużynie. Nie czujemy się bardzo pewnie grając na słabszych zawodników, ale wraz z nabywanym doświadczeniem miejmy nadzieję, że coraz lepiej będziemy się czuć podczas spotkań, gdy jesteśmy faworytem.

Poznaliśmy już waszych rywali w kolejnej fazie grupowej. Zmierzycie się m.in. z BIG i Fnatic, które dotychczas nie przegrały jeszcze meczu. Czy przystępowanie do rywalizacji z pozycji outsidera może wam pomóc, czy też nie ma dla was znaczenia?

Nie uważam, że przystępujemy do tej grupy z pozycji outsidera, z tego powodu, że niespełna miesiąc temu zwyciężyliśmy z BIG podczas turnieju lanowego w Mińsku. Każdy mecz w tej grupie ma ogromne znaczenie, dlatego damy z siebie wszystko i postaramy się nie zawieść naszych fanów.

W pierwszym etapie przegraliście spotkanie z GODSENT. Czy wyciągnęliście z tamtej porażki jakieś wnioski, które mogą być pomocne w starciu z rodakami Szwedów z Fnatic?

Staramy się wciągnąć wnioski z każdej porażki, nie inaczej było po meczu z GODSENT. Miejmy nadzieję, że pozwoli nam to nie popełnić tych samych błędów w meczu z Fnatic, jednak należy pamiętać, że każda drużyna jest inna i ma różnych zawodników, prezentujący swój styl gry. Z tego powodu musimy skupić się na tym żeby dawać z siebie 100% w każdym meczu.

Zmierzycie się również z Wolololos. Czy, twoim zdaniem, na tym poziomie fakt, że wy jesteście pełnoprawną drużyną, zaś Hiszpanie tylko miksem, ma jeszcze znaczenie?

Oczywiście, że na tym poziomie granie na miksy bardzo często bywa dużo trudniejsze niż na pełnoprawne drużyny. Dobrym przykładem był mecz SK Gaming z Rosją. Szczególnie dużo niespodzianek w takich spotkaniach możemy zobaczyć w formacie BO1. Takie drużyny jak Wololos grają bez presji, co często przekłada się na niespotykane, ryzykowne i nieczęste zagrania, jakich nie doświadczamy na pełne drużyny, jednak jako doświadczony skład musimy wykorzystać nasze umiejętności drużynowe, żeby pokonać hiszpański zespół.


Więcej informacji na temat światowych finałów World Electronic Sports Games 2017 znaleźć można w naszej relacji tekstowej.