Virtus.pro wreszcie zwycięskie. Po dwóch odniesionych dziś w ESEA Premier porażkach polska formacja nareszcie wpisała na swoje konto jakiekolwiek punkty. I to punkty zdobyte w starciu z nie byle jakim przeciwnikiem, gdyż naprzeciwko piątki znad Wisły stanęli ćwierćfinaliści katowickiego IEM-u z Ninjas in Pyjamas.

Ninjas in Pyjamas 7 : 16 Virtus.pro

(ECS Season 5)
7 5 Train 10 16
2 6

Początek meczu w wykonaniu Virtusów był iście piorunujący. Począwszy od zdobytej pistoletówki Polacy z niezwykłą zajadliwości atakowali bombsite'y rywali i, co więcej, robili to skutecznie. Szwedzi najwyraźniej nie spodziewali się takiej determinacji ze strony Filipa "NEO" Kubskiego i spółki, bo ani się obejrzeliśmy, a tablica wyników wskazywała już 8:1 na korzyść VP! Na nieszczęście nadwiślańskich graczy NiP zdołał jednak dojść wreszcie do głosu i w pewnym stopniu zmniejszyć swoją stratę, która mimo to przed zmianą stron i tak wynosiła aż pięć punktów. Spora była w tym zresztą zasługa rozgrywającego niezłe zawody Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego.

Nadzieje podopiecznym Faruka "pity" Pity dała jeszcze wygrana pistol-runda. Niemniej były to nadzieje złudne, bo ostatecznie Skandynawów stać było tylko na powiększenie swojego dorobku o kolejne dwa oczka, po czym bezpowrotnie ustąpili oni pola zawodnikom Virutus.pro. Z kolei ekipy NEO nie trzeba było dwa razy namawiać do przyjęcia tego prezentu – w kilka minut kompletnie wypunktowała ona przeciwników, pokonując ich koniec końców aż 16:7. Jest to najwyższe zwycięstwo Polaków od czasu meczu z FlipSid3 Tactics, który odbył się już tydzień temu.

Piąty sezon ligi ECS powróci już jutro, ale tym razem nie dane nam będzie oglądać w akcji Virtusów. Zamiast tego pracowity dzień będą mieć reprezentanci FaZe Clanu, którzy rozegrają aż cztery starcia – dwa z mousesports oraz dwa z Astralis.