Po osiemnastu miesiącach Aleksi "allu" Jalli postanowił powrócić do ENCE eSports, gdzie stanąć ma na czele nowo powstającego fińskiego składu. W przeszłości 25-letni zawodnik znajdował się na samym szczycie, regularnie walcząc o najwyższe trofea, teraz jednak ponownie będzie budować siłę rodzimej sceny Counter-Strike'a.

W rozmowie opublikowanej na prowadzonym przez ENCE kanale YouTube allu opowiedział co nieco na temat minionego roku, który spędził jako zawodnik FaZe Clanu oraz OpTic Gaming. W okresie tym fiński snajper kilkukrotnie docierał do finałów wielkich imprez, ale generalnie ostatnie dwanaście miesięcy pozostawiło go z dość mieszanymi uczuciami.

Rok 2017 był dla mnie okresem wielu wzlotów i upadków – stwierdził Jalli. – Z FaZe osiągaliśmy naprawdę dobre wyniki, ale niestety to wszystko zakończyło się tym, że ja i kioShiMa zostaliśmy usunięci z drużyny. Zdenerwowało mnie to, ale postanowiłem iść dalej. Trafiłem do OpTic, co było niezłą przygodą. Mieliśmy tam dobre chwile, chociaż oczywiście ciężko było ciągle podróżować między Europą a Stanami Zjednoczonymi. To ograniczało czas, jaki mieliśmy na treningi, i rodziło wiele problemów, które nie powinny mieć miejsca. Ostatecznie zdecydowaliśmy się rozstać, by każdy z nas mógł podążyć swoją ścieżką. Była co prawda możliwość przenosin do USA na stałe, ale nie byłem tym zainteresowany, dlatego też odszedłem z OpTic – wyjaśnił.

Dużo rozgoryczenia budzi w Finie okres spędzony przez niego w FaZe. 25-latek przez długi czas stanowił o sile mieszanego składu, który nie potrafił jednak ustabilizować swojej formy i na stałe wbić się do absolutnego światowego topu. Miało to oczywiście destrukcyjny wpływ na panującą wewnątrz ekipy atmosferę i ostatecznie zakończyło się wydaleniem Jalliego i Fabiena "kioShiMy" Fieya ze składu.

Tuż po tym, jak wygraliśmy StarLaddera, albo może nawet już podczas samych zawodów, w drużynie pojawiło się wiele wewnętrznych problemów pomiędzy nami – wyznał allu. – Próbowaliśmy je rozwiązać i w pewnym sensie udało nam się porozumieć, ale ostatecznie wszystko poszło w bardzo złym kierunku. Były momenty, że prawie w ogóle nie trenowaliśmy, w drużynie czuć było narastające napięcie. Gdy zostaliśmy zniszczeni na ubiegłorocznym PGL Major, odbyliśmy długą, trzy-czterogodzinną rozmowę dotyczącą tego wszystkiego i doszliśmy wspólnie do pewnych wniosków. Niemniej koniec końców reszta zespołu uznała, że lepiej będzie usunąć mnie i kio zamiast próbować rozwiązać nasze problemy – zakończył.

Pełny zapis rozmowy z Aleksim "allu" Jallim w języku angielskim znaleźć można pod tym adresem.