V4 Future Sports Festival dobiegło końca. Polscy kibice, którzy na węgierskiej imprezie mogli oglądać aż dwie rodzime formacje, mogą czuć jednak pewien niedosyt. Virtus.pro bowiem było bardzo bliskie wygrania całej imprezy, zaś x-kom team bez większej walki odpadł już w fazie grupowej zawodów. I chociaż jedni i drudzy osiągnęli swoje małe sukcesy – w przypadku VP była to widoczna poprawa jakości gry całej drużyny, zaś w przypadku x-komu w ogóle awans na taki turniej, to jednak apetyt rośnie w miarę jedzenia, prawda?

Nie ma co jednak rozwodzić się nad tym, co mogło udać się lepiej, a co nie. Zamiast tego warto spojrzeć jak indywidualnie radzili sobie wszyscy gracze rodem z Polski. A tutaj czarno na białym widać, że w młodości siła, bo paradoksalnie to właśnie najmłodsi członkowie sowich zespołów byli jednocześnie najmocniejszymi ich punktami. Fragowali najwięcej, rzadko ginęli, a ponad połowa oddanych przez nich strzałów lądowała na głowach rywali. Czy zatem można chcieć więcej?

Warto szczególnie zwrócić uwagę na Michała "MICHA" Müllera. Dla pozyskanego niedawno z Teamu Kinguin zawodnika był to już trzeci w barwach VP lan, który wreszcie przyniósł upragniony progres. To znaczy, 21-latek już wcześniej wyróżniał się zarówno podczas StarLadder i-League StarSeries Season 4, jak i na Intel Extrme Masters Katowice 2018, ale wówczas nie odgrywał jeszcze tak wiodącej roli, jak teraz w Budapeszcie. Na V4 najnowszy nabytek Virtusów dzielił bowiem i rządził na serwerze, raz po raz wprawiając niektórych rywali w kompleksy. To właśnie grze młodego riflera polska ekipa w dużej mierze zawdzięcza spektakularną wygraną w meczu z FaZe Clanem, w trakcie którego MICHU okazał się lepszy nawet od powszechnie chwalonego Nikoli "NiKo" Kovača.

Cieszy także dobra dyspozycja Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego, który od wielu miesięcy miał ogromne problemy z formą i momentami w niczym nie przypominał tego dominatora, który został wybrany w 2014 i 2015 roku czwartym graczem świata. Teraz na Węgrzech było już lepiej, bo dało się zauważyć przebłyski dawnego Snaxa. Nieco gorzej, ale nadal nieźle pokazali się Paweł "byali" Bieliński oraz Jarosław "pashaBiceps" Jarząbkowski, zaś najsłabiej z całego zespołu spisał się Filip "NEO" Kubski. Na usprawiedliwienie najstarszego członka składu warto wspomnieć jednak fakt, że to właśnie na jego barkach spoczywa odpowiedzialność za dowodzenie zespołem.

Podsumowanie występów poszczególnych członków Virtus.pro prezentuje się następujaco:

fot. ESL
MICHU Snax byali pashaBiceps NEO
Fragi 237 214 184 185 158
Zgony 188 168 178 181 177
K/D ratio 1,26 1,27 1,03 1,02 0,89
HS % 54,9% 33,2% 55,4% 31,4% 39,2%
Rating 1,26 1,20 1,08 1,04 0,97

Także w przypadku x-komu prym wiódł ten najmniej doświadczony, czyli Krzysiek "Goofy" Górski. Pozyskany pod koniec ubiegłego roku 17-latek od samego początku był postacią niezwykle wyróżniającą się i regularnie notującą najlepsze statystyki, w tym roku zaś zdołał wreszcie ustabilizować swoją formę. Efektem tego były dobre występy na Legend Series i GameAgents Cup oraz, przede wszystkim podczas krajowych eliminacji do V4 Future Sports Festival. Były gracz ProXima Gaming był zdecydowanie najlepszym uczestnikiem tamtego turnieju, zaś dobrą dyspozycję potwierdził także na zawodach głównych. Tam co prawda nie udało mu się dobić do ratingu 1,00, ale jako jedyny członek drużyny przekroczył barierę 100 fragów, zaś co drugi jego strzał kończył się head shotem.

Na tym tle reszta składu wypadła już nieco gorzej, co nie może dziwić wobec nie najlepszego przecież wyniku na V4. Dotrzymać kroku Górskiemu starał się inny dość świeży nabytek, czyli Patryk "ponczek" Wites. Zawiedli za to zawodnicy, którzy w składzie znajdują się już od około roku. Największym rozczarowaniem była jednak postawa Krzysztofa "starka" Lewandrowskiego. 19-latek, który kilka tygodni temu bliski był dołączenia do PRIDE, na Węgrzech zupełnie nie potrafił się odnaleźć i jako jedyny z graczy x-komu skończył zmagania z ratingiem poniżej 0,80. To dość rozczarowujące, bo jeszcze w ubiegłym roku to właśnie jego dyspozycja miała wpływ na awans Venatores na europejskie finały WESG 2017 (z których, jak wiemy, ekipa została później wykluczona).

Podsumowanie występów poszczególnych członków x-kom teamu prezentuje się następujaco:

fot. x-kom team
Goofy ponczek SOON tecek stark
Fragi 104 93 97 84 83
Zgony 121 112 116 119 123
K/D ratio 0,86 0,83 0,84 0,71 0,67
HS % 51,9% 45,2% 23,7% 40,5% 45,8%
Rating 0,98 0,92 0,84 0,82 0,75

Mimo wszystko obie polskie formacje na V4 Future Sports Festival znacząco się obłowiły. Weźmy na przykład x-kom team, który w swojej grupie zajął ostatnie miejsce, a i tak zgarnął czek na aż 25 tysięcy euro. Z kolei wicemistrzowie z Virtus.pro otrzymali czek na okrągłe 100 tysięcy euro.