Trwa inauguracyjny sezon Overwatch League. Sygnowane przez Blizzard rozgrywki zgromadziły wokół siebie wierną widownie, która w ogląda kolejne spotkania w liczbie kilkudziesięciu tysięcy osób. Problem jednak w tym, że fani ci pochodzą głównie z Ameryki Północnej, gdzie cała liga się odbywa.

A wszystko to z powodu pory, w jakiej rozgrywane są mecze. Na polskich forach związanych tematycznie z Overwatchem od dawna spotkać się można z narzekaniami na nieludzkie dla przeciętnego Europejczyka godziny – jeśli kibic ze Starego Kontynentu chciałby regularnie śledzić OWL to musiałby przygotować się na zarywanie kolejnych nocy, gdyż pojedynki planowane są pod kątem amerykańskiego widza. To ma się jednak zmienić w sezonie drugim, o czym poinformował komisarz Overwatch League, Nate Nanzer.

W drugim sezonie zamierzamy podjąć pewne kroki w kwestii organizowania spotkań – przyznał Nanzer w rozmowie z Daily Mail. – Chodzi o to, by odbywały się one w godzinach dogodniejszych dla Europy czy Azji. W tym roku czas nadawania nie był zbyt korzystny dla europejskich fanów. Chcemy, by w drugim sezonie zostało to poprawione w takim stopniu jaki tylko jest możliwy – dodał.

Przypomnijmy, że obecnie każda kolejka startuje o godzinie pierwszej w nocy polskiego czasu i trwa aż do godziny porannych. Nic zatem dziwnego, że kibice z Europy (więc także i Polski) nie mają w większości możliwości, by śledzić na bieżąco ligę Blizzarda.