Podczas ostatnich targów Good Game Expo w Nadarzynie zadaliśmy kilka pytań trenerowi nowej formacji Pompa Teamu, Kamilowi "Hachimanowi" Żmudzkiemu. Zapytaliśmy go o funkcjonowanie zespołu, jego rolę oraz wrażenia dotyczące imprezy.


Znajdujemy się na Good Game Expo w Nadarzynie, gdzie odbywa się pierwsza kolejka Polskiej Ligi Esportowej, w której twoja drużyna – Pompa Team, bierze udział. Zostałeś trenerem tej formacji właściwie dopiero co, jest to wasz pierwszy oficjalny występ. Jak się czujesz z tą całą sytuacją?

Jest to dość prestiżowa organizacja, mająca już pewne tradycje. Chcemy do nich trochę nawiązać, do tych zwycięskich pucharów. Wydaje mi się, że mamy wielki potencjał, aby zawojować obecny sezon PLE. Ja jako trener... Jest to na pewno nowe doświadczenie, mimo tego, że byłem już trenerem w Team Kinguin Academy, potem dołączyłem do TSM-u podczas ESL Mistrzostw Polski jako analityk. Praktycznie po raz pierwszy sam prowadzę drużynę. Dalej się tego uczę, to nie jest tak, że przychodzę i jestem jakimś guru, wiem wszystko najlepiej i chcę robić wszystko po swojemu. Staram się wykonywać moje obowiązki jak najlepiej, aby pomóc graczom nie tylko od tej strony czysto teoretycznej – draftów, planu na grę, chociaż szczerze mówiąc, nie jestem takim decydentem o tym jak chcemy zagrać. Raczej skupiam się na analizie przeciwnika i drafcie, aby jak najlepiej pomóc chłopakom. Staram się ich jakoś motywować, wpływać mentalnie, aby byli skupieni, żeby się nie denerwowali i grali z luzem, ale także, żeby podchodzili z respektem do przeciwnika. Ogólnie jest fajnie, lecz bycie trenerem to bardzo odpowiedzialna funkcja. Naprawdę trzeba ciągle ciężko pracować, bo możesz sobie na chwilę odpuścić i nagle się okazuje, że nie jesteś w stanie nawiązać do pewnego poziomu, który reprezentowałeś wcześniej. Także na ten moment cieszę się, że dołączyłem do Pompa Team, cieszę się, że chłopaki mi zaufali. Mam nadzieję, że nasza współpraca poprowadzi nas do dużych sukcesów.

Z twoich słów można wywnioskować, że widzisz ogromny potencjał w waszym składzie. Wiemy, że to są m.in. zawodnicy, którzy Pompa Team już reprezentowali. Myślisz, że to znów będzie zespół na miarę TOP2-3 w Polsce? Może uda im się zawojować lany zagraniczne?

Na ten moment ciężko powiedzieć. Potencjał jest, tylko teraz wiele zależy od tego, jak my poradzimy sobie jako drużyna i jak ciężko będziemy pracować. Jeśli będziemy to robić, grać scrimy, nie tiltować, trenować indywidualnie i grać solo kolejkę, skupiać się na poprawie swojego macro, to wydaje mi się, że możemy mierzyć się z każdym bez żadnych kompleksów.

Czyli jakie są założenia tego zespołu? Żeby być na szczycie od samego początku czy o ten szczyt dopiero walczyć? 

Wydaje mi się, że jeśli chcemy być na szczycie, to sami musimy sobie taki cel założyć i do niego dążyć, pracować ciężko, aby osiągnąć to TOP1 czy TOP2. Tak naprawdę nikogo z nas nie satysfakcjonuje TOP4 i tak dalej, bo ta drużyna jest po prostu zbyt dumna, zbyt doświadczona, ma dobrych graczy. Musimy zawsze dążyć do tego TOP1, nieważne czy idzie nam czasem słabiej czy nie radzimy sobie indywidualnie. Tylko dążąc do TOP1 możemy utrzymać taką maksymalną motywację i chęć do ciężkiej pracy.

Tak jak mówiłeś, twoja rola nie ogranicza się tylko do draftów. W takim razie, skoro tych obowiązków jest więcej, to czy masz lub będziesz mieć kogoś do pomocy? Czy jesteś raczej na razie jedyną osobą w sztabie szkoleniowym, która będzie zajmować się zespołem?

Na ten moment nie zastanawialiśmy się nad tym. Ja właściwie też o tym nie myślałem. Powiedzmy, że takie stuprocentowe ogarnięcie tego co robi przeciwnik, analiza gier i tym podobne, pochłania bardzo dużo czasu. Na razie sobie z tym radzę, więc na ten moment nie planujemy rozszerzenia sztabu, ale co przyniesie przyszłość - zobaczymy.

Tak jak wiadomo, było Team Kinguin Academy, które było twoim początkiem jako analityka czy trenera. Dziś znajdujesz się w Pompie, drużynie z wielkimi aspiracjami, piękną historią. Myślisz, że jest to tylko krok w twojej karierze czy raczej miejsce, gdzie będziesz chciał posiedzieć dłużej, pomimo zmian? 

Tak naprawdę, dużo zależy od organizacji, czy będą chcieli kontynuować ze mną współpracę. To też zależy od tego, jaki format będą miały przyszłe ligi europejskie i tak dalej. Może się okazać, że dostanę dobrą ofertę z jakiegoś europejskiego zespołu, nawet jako analityk, w którego roli czuję się bardziej komfortowo. Tak naprawdę, jeśli chodzi o moją przyszłość, to jeszcze się nie zastanawiałem nad tym co będzie dalej. Tak jak mówiłem, dużo zależy od formatu następnych rozgrywek. Być może chłopaki uznają, że chcieliby rozgrywać się w innych ligach. Pytanie czy organizacja będzie chciała ze mną dalej pracować, utrzymywać formację League of Legends. Wiadomo, w Polsce jest ciężko z finansowaniem takich dywizji, znaleźć sponsorów, którzy chcieliby jakoś bardzo zainwestować w LoL-a. Trudno jest też ogarnąć jakiś sensowny model biznesowy przez politykę Riotu. Na ten moment, jeśli chłopaki będą chcieli ze mną współpracować i skład się nie posypie, to będę chciał kontynuować swoją współpracę. Ale co będzie po PLE czy w summer splicie? Na ten moment nie mogę tego określić. Być może będę kontynuować pracę w Pompa Teamie, może pójdę do innego polskiego zespołu.

Albo gdzieś za granicę.

Dokładnie

Czego powinniśmy życzyć tej nowej Pompie na najbliższe tygodnie, miesiące?

Myślę, że jakiegoś spokoju wewnętrznego. Żeby gracze tak na spokojnie przerabiali pewne elementy w grze, dochodzili do tej perfekcji. Jak tak szybko będziemy chcieli osiągnąć wysoki poziom, to może być jak w skokach narciarskich – zbyt szybko wybijemy się z progu i może okazać się, że wcale tak daleko nie polecimy. Pojawi się duży hype, okaże się, że możemy od razu walczyć o TOP1 i nagle zdarzy się coś totalnie losowego, nieprzewidywalnego i okaże się, że nie dolecimy do tego wyznaczonego celu. Dlatego wydaje mi się, że na spokojnie musimy realizować nasze plany treningowe, grać scrimy, rozmawiać o grze, poznawać siebie lepiej. Wiadomo, że komunikacja w grze jest najważniejsza. Myślę, że tego właśnie powinniśmy życzyć Pompie.

A Tobie czego życzyć?

Szczerze mówiąc, to chciałbym mieć więcej czasu. I tak wykorzystuję go do maksimum – studiuję, pomagam chłopakom w Teamie Same Mordeczki, ale teraz moim priorytetem będzie Pompa. Poza czasem, to może jeszcze chęci do dalszego rozwoju, poszerzania swojej wiedzy na temat gry. I jakiegoś samozaparcia, żebym się nie poddał.

Właśnie, miałeś też przerwę. 

Przerwa była pomiędzy Team Kinguin Academy a Team Same Mordeczki całkiem spora. Ale to nie znaczy, że nic przez ten czas nie robiłem. Sam próbowałem się uczyć różnych rzeczy na temat gry, Michał (Hurny "Trufeel" - analityk Millenium – przyp.red.) mi dużo pomógł jeśli chodzi o bycie analitykiem. Miałem też okazję dużo rozmawiać z Hatchym. Mam nadzieję, że będę mógł dalej to realizować. Ale to znów jest tak samo, nie można tak wszystkiego na raz. Możesz się strasznie napalić, coś pójdzie nie tak i się po prostu się wypalisz. Było już wiele takich przypadków, że ktoś był dobry, a nagle słuch o nim zaginął.

Było tak już z kilkoma trenerami...

Powiem tak, zdziwiłem się, że praktycznie każda drużyna w PLE ma trenera. To oznacza, że ta funkcja jest już w Polsce powoli postrzegana jako w pewien sposób użyteczna. Pojawia się wiele osób na tej pozycji. Niekiedy są one lepsze, czasem gorsze. Niektórzy ogarniają lepiej jedne rzeczy, inni na przykład drafty. To dla sceny jest duży krok w przód. Porównując do tego co było rok temu, nawet jeśli chodzi o graczy, to postęp jest ogromny. Ci gracze, na przykład Młodzi Esports, którzy grali w Hiszpanii, lidze regionalnej, która jest uważana przez niektórych za tę najsilniejszą, stali się o wiele lepszymi zawodnikami. Mieli okazję grać z najlepszymi, uczyć się od nich. Wydaje mi się, że sam poziom rozgrywek wzrósł i teraz każdy może wygrać z każdym. Często zależy to od formy dnia, ale tak jak mówię, teraz jest taki potencjał, że każdy może pokonać każdego.

A jak twoje odczucia co do twojego występu na lanie? Jak się czujesz stojąc za zawodnikami, w słuchawkach, mówiąc im co trzeba zrobić?

Myślałem, że będę się strasznie stresował, ale podszedłem do tego na czilku. Nie skupiałem się na tym, że wokół były kamery, starałem się pomóc chłopakom jak najlepiej przy drafcie. Jeśli chodzi o same odczucia, to jest bardzo fajnie. Dużo przestrzeni, fajne atrakcje, scena też jest w porządku. Wydaje mi się, że to jest już poziom godny prestiżowych rozgrywek.

Dziękuję Ci za rozmowę. Życzę tobie jak i całej drużynie powodzenia na turniejach i rozgrywkach ligowych. 

Również dziękuję i go Pompa!


Autora wywiadu znajdziecie na Twitterze.