Za Cloud9 intensywne dwa dni. Północnoamerykańska formacja dotychczas nie prezentowała zbyt wysokiej formy podczas Intel Extreme Masters Sydney 2018, przez co wciąż nie może być pewna gry w play-offach australijskiej imprezy.

Dziś zespół zza oceanu stoczył ciężki bój z ORDER, który wygrał dopiero po dogrywce. Krótko po tym meczu na krótką rozmowę z serwisem HLTV zgodził się jeden z członków ekipy, Tarik "tarik" Celik. Jedno z pytań dotyczyło poprzedniego turnieju, na którym wystąpiło C9, czyli DreamHack Masters Marseille 2018. Przypomnijmy, że Amerykanie dotarli tam do ćwierćfinału, gdzie nieoczekiwanie polegli z Gambit Esports. I chociaż wynik ten pozostawił zapewne spory niedosyt, sam Celik nie jest w swej ocenie aż tak surowy:

Nie mogę powiedzieć, bym był w pełni usatysfakcjonowany, ale jednocześnie nie było to kompletnie rozczarowujące, bo jednak udało nam się dotrzeć do czołowej ósemki i zagrać na scenie – stwierdził 22-latek. – Sądzę jednak, że powinniśmy w większym stopniu postawić się Gambit, bo, szczerze mówiąc, przegraliśmy tamten mecz na własne życzenie. Mimo wszystko nie było najgorzej, bo był to nasz pierwszy turniej z FNS-em i ciągle pracujemy nad wieloma rzeczami, poprawiamy wszystko, ale generalnie nie było aż tak źle – dodał.

Jeszcze w styczniu Cloud9 sięgnęło po triumf podczas ELEAGUE Major Boston 2018, ale od tego czasu w drużynie doszło do sporych przetasowań. Na rzecz SK Gaming opuścił ją bowiem Jake "Stewie2K" Yip, zaś pozyskany w jego miejsce Pujan "FNS" Mehta odrazu przejął rolę prowadzącego. Wcześniej funkcję tę pełnił tarik, ale, jak przyznał, cieszy się, że brzemię to zostało z niego zdjęte:

To w pewnym sensie dało mi ulgę, bo mogę teraz bardziej skupić się na mojej własnej grze i podrzucać własne pomysły bez konieczności robienia tego przez cały mecz – wyznał Amerykanin. – Dlatego też ja i Tim nieco pomagamy pomiędzy rundami, dajemy z siebie wszystko, by pomóc FNS-owi w zrozumieniu tego, jak graliśmy wcześniej i co w naszym wypadku było skuteczne. Mimo wszystko cieszę się, że mogę ponownie skupić się na sobie. Pod koniec okresu, w którym byłem prowadzącym, zaczynałem czuć frustrację. Dlatego też sprawdzenie prowadzącego, który ma już doświadczenie w dowodzeniu, to naprawdę świetny krok. Głównym powodem, dla którego ja zajmowałem się tym wcześniej, był fakt, że zawsze chcę wchodzić w rolę, która najbardziej przysłuży się mojej drużynie, dlatego też jeśli będę musiał zostać IGL-em w przyszłości, zrobię to. Jeśli jednak mamy kogoś, kto jest w stanie prowadzić i to z korzyścią dla zespołu, nie mam z tym żadnego problemu – zakończył.

Pełny zapis wywiadu z Tarikiem "tarikiem" Celikiem w języku angielskim znaleźć można pod tym adresem.