Pojedynek pomiędzy Astralis i Fnatic zapowiadał się na znakomite widowisko, ale koniec końców nieco zawiódł. Wszystko przez duński zespół, który ani przez moment nie pozwolił swoim szwedzkim przeciwnikom na cień nadziei na zwycięstwo i sam zagarnął dla siebie drugie miejsce w półfinale Intel Extreme Masters Sydney 2018.

Astralis 2 : 0 Fnatic

(IEM Sydney 2018 – finał LB grupy B)
16 9 Overpass 6 9
7 3
16 13 Cache 2 7
3 5
 Inferno 

Mecz na Overpassie rozpoczął się od sześciu wygranych z rzędu przez Astralis rund. Gołym okiem widać było, że Duńczycy przystąpili do tego starcia o wiele bardziej skoncentrowani i dopiero z czasem Fnatic zdobyło się na bardziej zdecydowaną odpowiedź. Niemniej nie zmieniła ona zbyt wiele, bo tuż przed przerwą obie formacje nadal dzieliła różnica sześciu oczek. Co więcej, po przejściu do defensywy podopieczni Danny'ego "zonica" Sørensena kontynuowali swoją dominację, w czym niewątpliwie pomogła im druga zgarnięta pistoletówka. Szwedzka piątka jeszcze tylko trzykrotnie zdołała przedrzeć przez sprawnie grającą obronę rywali, w efekcie czego poległa w stosunku 9:16.

Napędzony tym sukcesem duński zespół jeszcze ostrzej rozprawił się ze swoimi oponentami na Cache'u. Co prawda jako pierwsze uderzyło Fnatic, które ugrało pistol-rundę, ale potem kolejne minuty należały już tylko do Astralis. Nicolai "dev1ce" Reedtz wraz z kolegami brutalnie stłamsili Szwedów i pozwolili im na jakikolwiek odwet dopiero pod koniec pierwszej połowy. Gdy kilka chwil później Duńczycy wygrali drugą pistoletówkę, wydawało się, że jest już po meczu. I faktycznie było, chociaż ekipa Maikila "Goldena" Selima zdołała jeszcze w minimalnym stopniu powalczyć i zmniejszyć nieco rozmiary porażki, która mimo to i tak była dość bolesna.

Obecnie trwa ostatnie dzisiejsze spotkanie, w którym G2 Esports mierzy się z mousesports. Przypomnijmy, że wybrane mecze wraz z polskim komentarzem oglądać można za pośrednictwem ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat Intel Extreme Masters Sydney 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.