Znamy już komplet drużyn, które wystąpią w fazie pucharowej Intel Extreme Masters Sydney 2018. Jako ostatnie do tego grona dołączyło mousesports, które w finale drabinki przegranych grupy B nie dało większych szans G2 Esports. Mimo wszystko jednak francuskiej formacji należą się brawa – pamiętajmy, że początkowo miało jej w Australii w ogóle nie być, przez co nie miała ona zbyt wiele czasu na przygotowania.

mousesports 2 : 0 G2 Esports

(IEM Sydney 2018 – finał LB grupy B)
16 10 Dust2 5 9
6 4
16 11 Mirage 4 9
5 5
 Nuke 

Ostatnie dziś spotkanie rozpoczęło się dość spokojnie. Oba zespoły grały dość zachowawczo, próbowały bardziej wyczuć swojego rywala i dopiero z czasem na czoło zaczęło wysuwać się mousesports. Podopieczni niemieckiej organizacji przy wyniku 5:5 zdecydowanie wzięli sprawę w swoje ręce i dzięki pięciu zdobytym z rzędu rundom prowadzili przed przerwą 10:5. Po chwili jednak to G2 wygrało pistoletówkę, przez co widmo remisu ponownie zaczęło unosić się w powietrzu. Nim jednak do niego doszło, popularne myszy zdobyły się na jeszcze jeden zryw, który dał świetne efekty. Nadsekwańska formacja została bowiem całkowicie stłamszona i koniec końców poległa w stosunku 9:16.

Kilkanaście minut później obie ekipy przeniosły się na Mirage'a, którego przebieg był bliźniaczo podobny do tego, co oglądaliśmy wcześniej na mapie Dust2. Mieliśmy więc dość leniwy początek, potem przejęcie inicjatywy przez mousesports, a po przerwie rozpaczliwą walkę G2 o dalszy byt. Podopieczni Jérôme'a "NiaKa" Sudriesa przegrywali już 4:15, ale zdołali nieco zmniejszyć dzielący ich od rywali dystans, licząc jeszcze zapewne na dogrywkę. Tak czy inaczej do niej nie doszło, gdyż mouz postawiło wreszcie kropkę nad i, ponownie wygrywając 16:9.

Intel Extreme Masters Sydney 2018 powróci już o 7:00 nad ranem Polskiego czasu. Przypominamy, że wybrane spotkania wraz z polskim komentarzem oglądać będzie można za pośrednictwem ESL.TV Polska. Po więcej informacji na temat zawodów zapraszamy do naszej relacji tekstowej.