Williams Martini Racing to jeden ze starszych konstruktorów Formuły 1, który w królowej sportów motorowych rywalizuje nieprzerwanie od 1977 roku. Teraz jednak włodarze zespołu idąc z duchem czasu postanowili założyć własną dywizję esportową, która będzie nazywać się po prostu Williams eSports.

Brytyjczykom nie w głowie jednak zawojowywanie aren CS:GO czy też LoL-a. Zamiast tego zdecydowali się oni postawić na w ich wypadku krok dość oczywisty, czyli stworzenie ekipy zdolnej do startów w Formula 1 Esports Series. Co więcej, kierowcy mają wystartować już w drugim sezonie towarzyszących F1 rozgrywek. Pieczę nad całym projektem sprawować będzie Javier Guerra, który zawodową rywalizacją w symulatorach wyścigowych zajmuje się już od wielu lat.

W ostatnich latach esport rozwinął się w sposób nie do opisania, stając się przemysłem o zasięgu globalnym – przyznał Guerra w oświadczeniu. – Dlatego też chcemy podjąć wyzwanie i spróbować zwiększyć znaczenie wyścigowych symulatorów w świecie esportu. Z niecierpliwością wyczekujemy już momentu, w którym będziemy mogli wspomóc rozwój naszych kierowców, oferując im niesamowitą okazję, by zostać częścią rodziny Williamsa – dodał.

Pierwszymi zawodnikami, którzy uzyskali angaż, są Javier Perez, Jani Vitsaniemi oraz Bernardo Perez. Wszyscy oni będą mogli korzystać m.in. z siedziby konstruktora w Oxfordshire, gdzie udostępniona im zostanie przestrzeń do treningów. Ponadto czeka na nich również możliwość pracy na specjalnym symulatorze Formuły 1, gdzie wspierać ich będą cały sztab techniczny oraz Robert Kubica, pełniący w F1 rolę kierowcy testowego Williamsa.