Osoby, które miały nadzieję, że pierwszego dnia finałów 7. sezonu ESL Pro League zobaczą jakieś wyrównane spotkania póki co mogą być zawiedzione. Za nami kolejne potyczki, które należały do jednostronnych.

Podopieczni Renegades i Space Soldiers zmierzyli się na Inferno. Turecka formacja, choć w Dallas występuje ze zmiennikiem, od początku w ataku prezentowała się naprawdę dobrze. Miało to oczywiście odzwierciedlenie w rezultacie, gdyż na półmetku na tablicy wyników gościło 11:4. Co prawda to Nifty i jego kompani zgarnęli drugie pistole, ale nawet to nie pomogło jego drużynie na osiągnięcie zwycięstwa. Renegades nie potrafiło poradzić sobie ze znakomicie zgranym Space Soldiers i przegrywając 7:16 spadło do LB.

Team Liquid nie miał dziś litości dla podopiecznych Grayhound. Zespół z Ameryki Północnej Cache'a zaczął w CT i jego obrona była niezwykle szczelna. Dość powiedzieć, że wywodząca się z Australii ekipa do przerwy cieszyła się z zaledwie czterech zdobytych punktów. Niedługo po zmianie stron TL wyprowadziło cztery skuteczne ataki, zdobywając tym samym piętnasty punkt. Wówczas na chwilę przebudzili się erkaSt i spółka, ale niedługo później było już po wszystkim – Liquid dopięło swego, zwyciężając 16:5.

15 maja

Ćwierćfinał drabinki wygranych grupy B

19:20 Renegades 7:16 Space Soldiers Inferno
19:20 Team Liquid 16:5 Grayhound Cache

Transmisję z finałów 7. sezonu ESL Pro League możecie śledzić w ESL.TV Polska, a aktualne informacje znajdziecie w naszej relacji tekstowej.