Finały szóstego sezonu PlayStation League odbędą się już w najbliższą sobotę. Wśród uczestników rozgrywek znalazł się reprezentant Wisły Płock, Tomasz "Bryke" Beczak, który fazę zasadnicza zakończył na drugiej lokacie. Porozmawialiśmy z nim o nadchodzących rozgrywkach i o współpracy z mazowieckim klubem.

Wyniki fazy zasadniczej były dość zaskakujące. Spodziewałeś się takiego obrotu spraw?

Szczerze, to nie bardzo. Pierwsze mecze nie poszły po mojej myśli. Zdawałem sobie jednak sprawę z tego, że poziom graczy jest bardzo równy, co spowoduje niejedną stratę punktów każdego z nich. Udało mi się zrobić serię kilku zwycięstw, co ulokowało mnie na takiej, a nie innej pozycji.

Wraz z Riptorkiem zostaliście rozstawieni od razu w półfinałach. Czy odetchnąłeś z ulgą wiedząc już wcześniej, że na pewno zagrasz w Warszawie?

Oczywiście bardzo cieszę się, że uniknąłem gry w ćwierćfinałach. Tak jak już wspominałem, poziom graczy jest bardzo wyrównany i nie mam pewności, że po tych pojedynkach jechałbym do Warszawy.

W fazie grupowej zaliczyłeś bilans 9-2-3, przegrywając w tym z tylko jednym z półfinalistów. Czy w związku z tym czujesz się pewnie przed występem w Warszawie?

Doskonale pamiętam te spotkania i zdaje sobie sprawę z faktu, że w pojedynkach z Wirtuozem i Riptorkiem miałem sporo szczęścia. Tak naprawdę cała trójka należy do graczy, którzy nie bardzo mi podchodzą. Trzeba sobie jednak z tym radzić. Czy czuje się pewnie? Znam swoją wartość. Dla mnie bycie w topowej czwórce jest już sukcesem. Wszystko inne byłoby dodatkiem.

W półfinale zagrasz z Wirtuozem, którego wcześniej pokonałeś 4:3. Spodziewasz się kolejnego ciężkiego meczu?

Gdy zdałem sobie sprawę z pewnego awansu na finały, zerknąłem na tabele w celu zapoznania się z potencjalnymi rywalami. Powiem szczerze i to nie żadna zasłona dymna – najbardziej nie chciałem trafić na Wirtuoza. W starciu z bogatym składem Rafała nie będę faworytem, ale postaram się pokazać z jak najlepszej strony.

Załóżmy, że trafisz do wielkiego finału. Z kim chciałbyś się tam spotkać: z Kalem, czy Riptorkiem?

Kompletnie o tym nie myślę. Dla mnie liczy się tylko pojedynek z Wirtuozem.

To będzie twój pierwszy tak duży LAN w barwach Wisły Płock. Jak do tej pory układa się twoja współpraca z tym klubem.

Nigdy nie ukrywałem, że od małego jestem kibicem Wisły. Możliwość reprezentowania Wisły w zawodach esportowych to pewnego rodzaju spełnienie piłkarskich ambicji z dzieciństwa. Współpraca układa się wzorowo i jestem pewny, że bez wsparcia ludzi z Wisły Płock nie byłoby mnie na tych finałach.


PlayStation League wspierają Pyszne.pl oraz Play.