Na StarSeries i-League Season 5 w Kijowie zobaczymy długo wyczekiwane lanowe starcie AGO z Virtus.pro w formacie BO3. Choć dla obu drużyn będzie to dopiero pierwszy mecz turnieju, sami zawodnicy z pewnością podejdą do niego jak do finału. Stawką nie jest bowiem tylko dopisanie sobie punktu w systemie szwajcarskim, ale także miano aktualnie najlepszego zespołu w Polsce. Derby Polski zapowiadają się o tyle ciekawie, że trudno o wskazanie jednoznacznego faworyta do wygranej.

Po wielu latach dominacji na krajowym podwórku dopiero w zeszłym roku Virtus.pro po raz pierwszy musiało uznać wyższość swoich rodaków na turnieju lanowym. Na finałach WESG 2016 lepsze od ekipy NEO okazało się Kinguin, w szeregach którego grał wtedy Furlan. Teraz, reprezentując barwy AGO, 23-latek ponownie będzie miał szansę wygrać z legendami polskiej sceny.

Jego zespół nie przyjeżdża jednak do Kijowa w szczytowej formie. Mimo solidnych występów online Jastrzębie zawiodły swoich fanów na DreamHack Tours odpadając już na etapie fazy grupowej. Jeśli zwycięzcom ostatniej edycji ESL Mistrzostw Polski niewygodnie grało się na lanie z zespołami pokroju GODSENT czy Gambit, to tym bardziej trudno może być im postawić się doświadczonym zawodnikom Virtus.pro.

Z drugiej strony, na korzyść AGO z pewnością działa szeroki map pool. Przy bardzo nieregularnej grze VP trudno stwierdzić, gdzie pasza i spółka czują się komfortowo. Rywalizacja prawdopodobnie będzie toczyć się na Mirage’u, Trainie lub Cache’u, co nieco bardziej odpowiada młodszemu z polskich zespołów.

Jeśli chodzi o Virtus.pro, możemy się po nich spodziewać dosłownie wszystkiego. Ostatnia porażka z AVANGAR pokazała jak różnie Polacy potrafią zagrać na przestrzeni jednego BO3, co oznacza, że wiele zależeć będzie od nastawienia psychicznego. W stolicy Ukrainy Virtusom zwykle gra się całkiem dobrze, ale to oni będą w tym starciu pod presją.

Gracze STS w derbach Polski nie mają wyraźnego faworyta. Nieznacznie bardziej wierzą jednak w wygraną AGO – taki rezultat przewiduje 52% z nich.