Zaledwie kilka dni po finale StarSeries i-League Season 5 czeka nas kolejny ważny turniej na scenie CS:GO. Do Londynu zleciało się bowiem osiem najlepszych drużyn minionego sezonu ligi ECS, aby zawalczyć o lwią część z puli nagród wynoszącej 660 tysięcy dolarów. Jako że w ostatnim czasie doszło do zmian w aż trzech obecnych w Anglii składach, interesujące spotkania czekają nas już od pierwszego dnia rozgrywek.

Turniej otworzy mecz grupy A, w którym Astralis podejmie Cloud9. Gdy ostatni raz obie ekipy spotkały się na turnieju offline, górą byli Amerykanie, ale od tamtego czasu naprawdę wiele się zmieniło. Duńczycy z Magiskiem w składzie wskoczyli na prawdopodobnie jeszcze wyższy poziom niż rok temu i naprawdę trudno wyobrazić sobie, żeby nie zaczęli finałów ECS S5 od wygranej. Trzy poprzednie starcia BO1 pomiędzy ekipami gla1ve’a i RUSHA rozegrały się na Trainie, ale w Londynie rywalizacja prawdopodobnie będzie toczyć się na Inferno. Tam Astralis czuje się jak ryba w wodzie – podobnie zresztą jak na praktycznie każdej mapie w obecnym map poolu. Jeśli FNS nie przygotuje wyjątkowo zaskakującej strategii, zawodnikom C9 może być bardzo trudno o nawiązanie równej walki z przeciwnikiem. W zwycięstwo Duńczyków wierzy aż 94% Graczy STS.

Zaraz później dojdzie do – przynajmniej na papierze – najbardziej wyrównanego starcia pierwszego dnia zawodów. Fnatic z Xiztem debiutującym w roli IGL-a w nowym składzie podejmie Liquid, które na turnieju w Kijowie zaliczyło niespodziewaną wpadkę w ćwierćfinale. Wiele zależeć będzie od tego, jak dobrze Szwedzi przepracowali dwa tygodnie pod wodzą nowego kapitana. Niepewność w szeregach obu ekip prawdopodobnie doprowadzi do wspólnego bezpiecznego wyboru mapy, którą w tym przypadku powinien być Mirage. Rozgardiasz taktyczny może spowodować, że wygra po prostu drużyna lepsza skillowo, co aktualnie lekko faworyzuje ekipę z Ameryki Północnej. Zdania Graczy STS są podzielone niemal w połowie - 51% z nich przewiduje wygraną Liquid.

Czy rewelacja finałów StarSeries i-League S5 będzie w stanie podtrzymać solidną dyspozycję z poprzedniego weekendu? Początek dla NRG z pewnością nie będzie najłatwiejszy. Zawodnicy ci podejmą bowiem odświeżoną drużynę G2, której z pewnością zależeć będzie na solidnym starcie nowego rozdziału w ich karierach. Francuzi i Belg zagrają jednak bez presji, która po dojściu do finału w Kijowie towarzyszyć może ekipie z Ameryki Północnej. Podobnie jak w drugim meczu grupy A, w spotkaniu ekip CeRq i kennySa trudno o wskazanie jednoznacznego faworyta. 65% Graczy STS uważa, że powrót shoxa, SmithZza i Ex6TenZa do wyjściowego składu G2 zakończy się dla nich happy endem.

Ostatni z meczów otwarcia podczas fazy grupowej zapowiada się najbardziej jednostronnie. Będące w mizernej dyspozycji Luminosity podejmie FaZe, które od samego początku będzie chciało udowodnić, że mimo kolejnego turnieju ze zmiennikiem ponownie jest w stanie zgarnąć trofeum. Jedyne mapy, na których Brazylijczycy czują się aktualnie w miarę pewnie, to Mirage i Train. Na obu lokacjach solidnie radzi sobie super team z Europy, co w połączeniu z jego potencjałem skillowym nie daje większych szans zespołowi steela. Choć w spotkaniach BO1 można spodziewać się niespodzianek, wydaje się, że starcie zaplanowane na godzinę 19:15 nie będzie jednym z nich. Nie dziwi zatem, że w wygraną Luminosity wierzy zaledwie 3% Graczy STS.