Jak można się było domyślić, Ghost Gaming nie zawojowało Brazylii. Sformowany krótko przed startem zawodów skład nie zdołał podczas ESL One Belo Horizonte 2018 wygrać choćby jednego meczu, przez co już pierwszego dnia musiał pożegnać się z imprezą.

Turniej w Ameryce Północnej był także okazją dla serwisu HLTV, by odbyć dłuższą rozmowę z Joshuą "steelem" Nissanem. Kanadyjczyk to jeden z beneficjentów ubiegłorocznej rezolucji ESL, które zezwoliło na udział w sygnowanych przez siebie zawodach zbanowanym w przeszłości zawodnikom. A 28-latek otrzymał bana jeszcze za czasów swojej gry w iBUYPOWER, gdy wyszło na jaw, że on i jego koledzy sprzedali mecz. Co ciekawe, 28-latek przyznał, że jeszcze przed karą od Valve w ekipie nie działo się najlepiej i zanosiło się na to, że się ona rozpadnie. Ostatecznie trzech ex-graczy iBP,w tym właśnie steel, spotkało się ponownie w tym roku pod banderą Torqued, ale ich współpraca trwała zaledwie kilka miesięcy.

Cóż, byliśmy nastawieni na rozstanie się ze sobą jeszcze zanim zostaliśmy zbanowani. Ja chciałem odejść z iBP, oni chcieli się mnie pozbyć... To było coś w stylu 50/50 – wyjaśnił Nissan. – Gdy nas odbanowano, nie braliśmy siebie nawet pod uwagę jako swoich pierwszych wyborów. Jednak po rozczarowującym sezonie w MDL podeszliśmy do tego na zasadzie "Ok, wy potrzebujecie prowadzącego, a ja potrzebuję zawodników, którzy chcą grać, wygrywać, którzy są gotowi poświęcić swój czas i mają jakieś umiejętności". Graliśmy razem przez kolejny sezon, była jednak pewna rozbieżność pomiędzy tym czego chcieliśmy a co robiliśmy. Mieliśmy odmienne podejście zarówno w kwestii tego, co było w grze, jak i poza nią, dlatego też to po prostu nie działało i postanowiliśmy się ponownie rozstać, a to wszystko doprowadziło mnie do mojej obecnej sytuacji w Ghost – dodał.

Tuż przed banem kanadyjski prowadzący był jednym z ważniejszych członków północnoamerykańskiej sceny, a na swoim koncie miał m.in. występ na Majorze. Jak łatwo się domyślić, w związku z karą oraz długą nieobecnością pozycja 28-latka znacznie osłabła, a fakt, że nadal nie może on występować na imprezach organizowanych przez Valve, wcale mu nie pomaga:

Myślę, że największa różnica między okresem przed banem a czasami obecnymi polega na tym, iż nawet jeśli sam nie grałem najlepiej, to miałem okazję współpracować z zawodnikami, którzy prezentowali się świetnie, lepiej niż ktokolwiek inny na kontynencie – przyznał steel. – Z kolei teraz, nawet jeśli mógłbym grać najlepiej jak umiem, to muszę grać z mniej doświadczonymi graczami, co wymaga pracy. Cała obecna czołówka sceny, jak Liquid, NRG czy C9, nie chciałaby ze mną grać, ponieważ każda z tych drużyn ma możliwość, by wystąpić na Majorze lub też w rozgrywkach ECS. Taką szansę niekoniecznie mają młodsi i mniej doświadczeni zawodnicy, bo mogą nie potrafić się zakwalifikować – zakończył.

Pełny zapis rozmowy z Joshuą "steelem" Nissanem w języku angielskim znaleźć można pod tym adresem.