Ten jeden jedyny raz reprezentanci Starego Kontynentu okazali się lepsi od reszty świata w League of Legends. Dokładnie dziesięć lat temu, w nocy z 20 na 21 czerwca 2011 roku, na najwyższym stopniu podium Mistrzostw Świata w LoL-a stanęło Fnatic, w którego składzie występował wówczas polski midlaner Maciej "Shushei" Ratuszniak.

Mistrzostwa Świata pierwszego sezonu League of Legends oczywiście nie były tak prestiżowym i ogromnym wydarzeniem, jak chociażby ubiegłoroczna edycja. W pierwszej odsłonie mistrzostw zobaczyliśmy zaledwie osiem drużyn, z czego tylko dwie reprezentowały wschodnią część globu. Nie były to jednak zespoły z Korei Południowej, ani z Chin, lecz z Singapuru oraz Filipin. Warto także zaznaczyć, że w 2011 roku Mistrzostwa Świata w League of Legends były tylko częścią odbywającej się w Jönköping letniej odsłony DreamHacka, a nie osobnym niezależnym turniejem. Pula nagród całego turnieju była jednak jak na tamte czasy całkiem imponująca, bowiem wyniosła niecałe 100 000 dolarów.

fot. DreamHack

Dobrze, ale jak radziła sobie w tym jakże ważnym turnieju ekipa Polaka? Fnatic zostało przydzielone do grupy A, gdzie znalazło się także Epik Gamer, against All authority oraz Pacific eSports. Shushei i jego kompani fantastycznie rozpoczęli zmagania w fazie grupowej, deklasując reprezentantów Filipin, ale ich następne spotkania nie wyglądały już tak pięknie. W drugim starciu Fnatic podjęło walkę z aAa, w którego składzie byli wówczas tacy zawodnicy jak chociażby Paul "sOAZ" Boyer oraz Bora "YellOwStaR" Kim. Fnatic starało się jak mogło i potrafiło doprowadzić do wyrównanych walk drużynowych, ale ostatecznie ich strata w zdobytym złocie zadecydowała o losach spotkania. Na koniec pierwszego etapu turnieju Shushei i reszta musieli zmierzyć się z Epik Gamer, gdzie wówczas występowali Marcus "Dyrus" Hill oraz Yiliang "Doublelift" Peng, który wtedy grał jeszcze jako wspierający. Niestety i w tym pojedynku, pomimo dobrej początkowej fazy rozgrywki, Fnatic nie zdołało odnieść zwycięstwa i zakończyło zmagania grupowe z bilansem 1:2.

Ostatecznie dzięki temu, że zawodnicy z Filipin nie zwyciężyli w ani jednym meczu, Fnatic awansowało do play-offów z trzeciego miejsca. Zgodnie z zasadami turnieju, \w pierwszej rundzie fazy pucharowej formacja ta musiała stanąć w szranki z zespołem z drugiego miejsca zestawienia B, którym było Counter Logic Gaming. CLG przystępowało do tego meczu mając nieco ułatwione zadanie, gdyż za awans z drugiej lokaty była zaliczka 1:0. Mimo wszystko drużyna Shusheia nie dała najmniejszych szans swoim oponentom i uporała się z nimi w dwóch jednostronnych potyczkach.

W półfinale Fnatic znów musiało stanąć oko w oko ze swoimi pogromcami z fazy grupowej, czyli Epik Gamer. Formacja polskiego midlanera nie potrzebowała zbyt dużo czasu, żeby pokonać graczy z Ameryki Północnej w pierwszej odsłonie serii. Epik Gamer kompletnie nie poradziło sobie w tej potyczce, przegrywając w fatalnym stylu. Zespół Doublelifta zrehabilitował się nieco prezentując o wiele lepsze zagrywki w drugiej grze, ale i tam po prawie sześćdziesięciu minutach rozgrywki, musiał uznać wyższość reprezentantów Starego Kontynentu.

fot. DreamHack

Do wielkiego finału Shushei i jego koledzy z drużyny przystąpili z górnej części drabinki, przez co mieli przewagę jednego punktu już na samym początku serii. Niemniej ich przeciwnicy z against All authority nie zamierzali się szybko poddawać i dość pewnie pokonali ekipę Enrique "xPeke" Cedeño Martíneza, doprowadzając do remisu. W decydującej batalii tej serii obydwie formacje szły łeb w łeb, a przynajmniej było tak do okolic trzydziestej minuty gry. Później wszelkie walki drużynowe zaczęli wygrywać reprezentanci Fnatic. sOAZ i reszta próbowali wszystkich możliwych strategii, aby wrócić do tego spotkania, ale żadna z nich nie była efektywna. Koniec końców aAa postawiło wszystko na jedną kartę i postanowiło stanąć do bezpośredniej walki z dużo silniejszym Fnatic. Niestety ich słaba pozycja nie pozwoliła im na zbyt wiele i to Shushei i jego kompani chwilę później zostali ogłoszeni pierwszymi Mistrzami Świata w League of Legends.

Dzięki zwycięstwu w Mistrzostwach Świata pierwszego sezonu League of Legends zawodnicy Fnatic zainkasowali 50 000 dolarów, podczas gdy wicemistrzowie z against All authority musieli zadowolić się połową tej kwoty.