Za PACT kolejne dwa mecze w ESEA Mountain Dew League. Tym razem polska ekipa nie była w stanie zgarnąć pełnej puli i udało jej się ograć tylko francuskie NOBO. Za mocne okazało się natomiast Sprout Esports, które pokonało nadwiślańską piątkę po dogrywce.

PACT 17 : 19 Sprout Esports

(ESEA Mountain Dew League)
(2) 17 6 Nuke 9 19 (4)
9 6

Wygrana po stronie terro pistoletówka w teorii powinna zagwarantować PACT szybkie i dość znaczące prowadzenie, ale indywidualne błędy Polaków sprawiły, że było inaczej. Już w trzeciej rundzie Sprout zdołało bowiem odpowiedzieć, samemu zyskując tym samym przewagę ekonomiczną. Taki obrót spraw miał ogromny wpływ na końcowy wynik, bo chociaż trzecia ekipa ostatniej edycji ESL Mistrzostw Polski próbowała jeszcze do pewnego momentu utrzymać kontakt z rywalami, to ostatecznie musiała uznać ich wyższość i pogodzić się z niekorzystnym rezultatem 6:9.

Role odwróciły się dopiero po przerwie. Polacy ponownie rozpoczęli od zdobycia pistol-rundy, ale tym razem byli w stanie przekuć to w coś więcej. Nie zraził ich nawet fakt, że przegrywali już nawet 9:13. Konrad "koyot" Hadała wraz z kolegami tak czy inaczej pewnie parli przed siebie i rzutem na taśmę doprowadzili nawet do dogrywki. Niestety tam ich szczęście się zakończyło, bo ostatnie słowo należało już tylko do Sprout. Duńsko-niemiecki skład przez krótką chwilę czekał na odpowiedni moment, a gdy ten się nadarzył to bezlitośnie go wykorzystał ustalając wynik meczu na 19:17 na swoją korzyść.


NOBO 10 : 16 PACT

(ESEA Mountain Dew League)
10 6 Mirage 9 16
4 7

Wcześniejsza porażka musiała lekko oszołomić PACT, które do starcia z NOBO przystąpiło nieco zniechęcone. Nic więc dziwnego, że to NOBO w pierwszych minutach prezentowało się o wiele lepiej, dzięki czemu prowadziło już nawet 5:1. Dopiero w siódmej rundzie polska piątka otrząsnęła się wreszcie i w sposób zdecydowany przejęła inicjatywę. Efektem tego było fantastyczna seria ośmiu zdobytych z rzędu punktów, która pozwoliła im jeszcze przed przerwą zapewnić sobie przewagę w wysokości trzech oczek.

Jeżeli ktoś miał obawy, że obraz meczu ulegnie zmianie w drugiej połowie, to szybko musiał zdać sobie sprawę, że tak naprawdę nie było się czegoś bać, zwłaszcza że to PACT zgarnął drugą pistoletówkę. To natomiast pozwoliło Polakom jeszcze bardziej zwiększyć swoje prowadzenie, chociaż nie da się ukryć, że do pewnego momentu NOBO próbowało jeszcze nawiązać rywalizację. Niemniej próby te nie pozwoliły realnie myśleć Francuzom o comebacku, wobec czego ostatecznie polegli oni wynikiem 10:16.


Jak dotychczas PACT rozegrał osiem spotkań w bieżącym sezonie ESEA Mountain Dew League. Pięć takich pojedynków udało się zresztą graczom znad Wisły wygrać, dzięki czemu obecnie zajmują oni wysokie piąte miejsce, chociaż do liderującego Japaleno tracą już dziewięć punktów.