Epic Games – firma odpowiedzialna za tworzenie Fortnite'a, postanowiła pozwać swojego pracownika za ujawnianie tajemnic firmowych. Zapewne wszyscy pamiętamy, gdy chwilę przed udostępnieniem graczom sezonu czwartego w sieci pojawiło się mnóstwo plotek dotyczących upadku meteorytu i wielu innych zmian, które miały być wprowadzone w aktualizacji.

Wewnętrzne śledztwo przeprowadzone w firmie wykazało, że część informacji pochodzi od niejakiego Thomasa Hannah. Pracował on w EG od grudnia do kwietnia w dziale QA – jako tester gier. Podpisał on oczywiście NDA – umowę o zachowaniu poufności, którą później miał złamać. To właśnie on miał przekazać swoim znajomym informacje o wyżej wymienionych zmianach, a oni z kolei udostępnili je w sieci.

Według serwisu Polygon pozew wniesiono 7 maja. Powód twierdzi, że poprzez niedotrzymanie umów podpisanych przez dewelopera "poniósł nieodwracalne szkody, przez które nadal cierpi". Obrońca testera wnosi o uniewinnienie swojego klienta, a studio domaga się odszkodowania oraz zwrotu kosztów sądowych.

To nie pierwszy pozew Epic Games. Wcześniej firma odpowiedzialna za najpopularniejszą grę z gatunku Battle Royale pozwała dwóch notorycznych cheaterów na kwotę 150 000 dolarów. Nieszczęśliwie okazało się, że jeden z nich jest 14-latkiem, którego matka wystosowała do Epic list, w którym odpowiedziała na zarzuty tej firmy. Twórca Fortnite'a odpowiedział na zamieszczone w nim zarzuty, a także kontynuował proces. Z kolei drugi pozwany doszedł z firmą do porozumienia i zobowiązał się do zapłaty 5 000 dolarów na rzecz przedsiębiorstwa.