W kwietniu 2017 roku informowaliśmy o długu, jaki w stosunku do Pawła "innocenta" Mocka ma ESC Gaming. Od tamtego momentu minął ponad rok, ale, jak się okazuje, cała sytuacja nie została bynajmniej unormowana, o czym poinformował sam zawodnik za pośrednictwem mediów społecznościowych.

Przypomnijmy, że Mocek wraz z Grzegorzem "SZPERO" Dziamałkiem, Jackiem "MINISEM" Jeziakiem, Maciejem "mouzem" Karolewskim oraz Karolem "rallenem" Rodowiczem wziął w 2014 roku udział w DreamHack Winter 2014. Jako że impreza miała rangę Majora to do sprzedaży trafiły naklejki z logo ESC, z których dochód miał ostatecznie trafić na konto polskich zawodników. Tak się jednak nigdy nie stało:

ECS utrzymuje, że wina leży po stronie Valve i sama organizacja nigdy nie dostała żadnych pieniędzy. Z kolei Valve, z uwagi na to, że jestem osobą trzecią, nie chce powiedzieć mi czy pieniądze zostały przelane. Nie wiem, co więcej mógłbym z tym zrobić – przyznał Polak, dodając po chwili: – Za każdym razem, gdy miałem swoje naklejki, pieniądze trafiały do mnie po około miesiącu. Z kolei ESC podaje, że wtedy coś poszło nie tak w kwestii informacji bankowych, przez co pieniądze gdzieś się zablokowały i ostatecznie wróciły do Valve. Według mnie to bzdura, bo tego typu firma nigdy nie pozwoliłaby, by taka sprawa pozostała nierozwiązana – dodał.

Sprawa ciągnie się już prawie cztery lata i jej końca nie widać. W międzyczasie w samym ESC zmienili się właściciele i krótko po przejęciu organizacji zapewniali, że postarają się rozwiązać tę nieprzyjemną sytuację. Niemniej na zapewnieniach się skończyło.