Od jakiegoś czasu przenosiny Tarika "tarika" Celika do MIBR wydawały się być już przesądzone, a gdy w piątek Amerykanin oficjalnie opuścił szeregi Cloud9 to stały się już pewne. I wreszcie dziś przyszło potwierdzenie – 23-latek związał się z brazylijską organizacją, w której spotka się z dobrze sobie znanym Jackym "Stewie2K" Yipem.

Jeszcze jakiś czas temu odejście Celika wydawało się być nie do pomyślenia. Wszak jeszcze w styczniu on i jego ówcześni koledzy z C9 mogli świętować historyczny triumf na Majorze. Jak się jednak później okazało, wygrana na imprezie współorganizowanej przez Valve była gwoździem do trumny ówczesnego składu, który po opuszczeniu Bostonu prezentował się już tylko gorzej. W wyjściu z kryzysu nie pomogło też odejście wspomnianego Yipa, nic więc dziwnego, że po kilku miesiącach bezskutecznych prób i tarik powiedział pas. Co ciekawe, i on sam przyznał, że nie spodziewał się, że to tego dojdzie.

Będąc zupełnie szczerym, sądziłem, że Cloud9 będzie ostatnim zespołem, w barwach którego będę występować – przyznał amerykański IGL za pośrednictwem mediów społecznościowych. – To fantastyczna organizacja, która w każdym aspekcie przerosła moje oczekiwania. Wiele osób nie zdaje sobie sprawy z tego, co dzieje się za kulisami, ale chcę, by było jasnym, że Cloud9 naprawdę robi dla swoich graczy co tylko może. Trudno było podjąć mi tę decyzję, ale jestem pewny, że spotkamy się jeszcze kiedyś na szczycie. Tim, Tyler, Soham i Will to ludzie, którzy są dla mnie kimś więcej, niż tylko kolegami z drużyny i życzę im wszystkiego najlepszego. Jesteśmy pierwszym amerykańskim zespołem, który wygrał Majora – nikt nam tego nie odbierze – dodał.

Na ten moment trudno jednoznacznie ocenić czy przenosiny do Made in Brazil były dobrym ruchem. Nie da się jednak nie zauważyć, że jedynemu jak dotychczas Amerykaninowi w składzie drużyny, czyli Stewie2K, nie wiodło się najlepiej. Niemniej możliwe, że przyjście tarika zmieni całą tę sytuację, w co zresztą on sam gorąco wierzy:

Chociaż ta decyzja była dla mnie naprawdę trudna to muszę przyznać, że jestem bardzo podekscytowany czekającą mnie współpracą z moimi nowymi kolegami z MIBR – stwierdził Celik. – Główny powód, dla którego zdecydowałem się na tę zmianę, był prosty... Chcę wygrywać i zrobię wszystko, co w mojej mocy, by tak się stało. Możliwość, by grać wraz z rdzeniem legendarnego SK oraz ponownie spotkać się z moim byłym kolegą z drużyny, jest dla mnie czymś ekscytującym. To wszystko nie będzie łatwe, nie sądzę też, byśmy stali się najlepszym zespołem z dnia na dzień, niemniej mogę się założyć, że w końcu w ten czy inny sposób sprawimy, że to wszystko zadziała – zakończył.

Debiut tarika w barwach MIBR będzie miał miejsce już 21 lipca. To właśnie wtedy jego nowa ekipa podejmie Team Liquid w ELEAGUE CS:GO Premier 2018. Co ciekawe, w grupie z Made in Brazil znalazło się również Cloud9, możliwe więc, że amerykański zawodnik bardzo szybko stanie naprzeciwko swojego byłego już zespołu.