Tylko kilka tygodni zespół CS:GO, który dołączył do wracającego do świata żywych MIBR-u, występował w niezmienionym składzie. W ostatnich dniach z dwukrotnymi zwycięzcami Majora pożegnał się Ricardo "boltz" Prass, który był częścią drużyny od października 2017. W powrocie na szczyt drużynie ma pomóc pozyskany z Cloud9 Tarik "tarik" Celik. Nie jest to pierwszy zawodnik, który zamienił popularne "chmurki" na ekipę Gabriela "FalleNa" Toledo. Pod koniec marca tego roku na podobny ruch zdecydował się Jake "Stewie2k" Yip.

Rok 2016 można śmiało określić czasem dominacji brazylijskich graczy. Pod banderą Luminosity sięgnęli oni po swój pierwszy triumf w turnieju rangi Major (MLG Columbus 2016), a następnie powtórzyli to osiągnięcie, reprezentując już barwy SK Gaming, zaledwie kilka miesięcy później w Kolonii. Okazuje się, że był to ich ostatni tego typu sukces. Przez ten czas zespół przechodził różne ewolucje kadrowe, a pierwszą z nich było usunięcie Lincolna "fnx-a" Lau.

fot. ESL/Helena Kristiansson

Czy posiadający tureckie korzenie tarik będzie lekarstwem na problemy Brazylijczyków? Przede wszystkim warto byłoby przedstawić największe atuty zwycięzcy ELEAGUE Major 2018. W zespole Cloud9 22-latek pełnił rolę prowadzącego aż do przyjścia Pujana "FNS-a" Mehty. W oczach wielu obserwatorów było to marnotrawienie potencjału strzeleckiego drzemiącego w tym zawodniku, bowiem jest on stworzony do innych ról. tarik świetnie odnajduje się na mapie jako wolny elektron, gdy nie jest ściśle przywiązany do jednej pozycji lub bombsite'u. Dzięki swoim wysokim umiejętnościom indywidualnym oraz czuciu rozgrywki były reprezentant OpTic Gaming potrafi wprowadzić zamieszanie w szeregach przeciwników. Krótko mówiąc, Amerykanin preferuje luźny styl, w którym może skracać kluczowe pozycje i próbować stworzyć przewagę szybkim otwierającym fragiem. Żeby tego było mało, tarik bardzo dobrze operuje karabinem snajperskim, co zwiększa jego uniwersalność w samej grze. W teorii Amerykanin poszerza gamę zagrań taktycznych, szczególnie podczas zmieniających się okoliczności na mapie.

boltz to zawodnik odmiennego niż tarik typu. 21-latka możemy określić bardziej pasywnym graczem, co prawdopodobnie jest spowodowane jego rolą w zespole. Od boltza nie oczekiwano niesamowitych zagrań czy imponujących statystyk, bowiem stanowił on wsparcie dla największej gwiazdy drużyny, Marcelo "coldzery" Davida. Okrutną rzeczywistością dla osoby będącej supportem w profesjonalnym zespole jest to, że najczęściej to właśnie ona przyjmuje najwięcej krytyki po serii gorszych rezultatów. Niestety znaczna część ludzi przy ocenie poszczególnych zawodników kieruje się wyłącznie suchymi statystykami. Gdy dochodzi do roszad personalnych w czołowych ekipach, bardzo często dotyczą one supporta. Dzieje się tak, gdyż supporta najzwyczajniej w świecie najłatwiej jest zastąpić. Co więcej, niektóre drużyny zupełnie zrezygnowały z posiadania graczy o tego typu charakterystyce w swoim składzie. Być może boltz solidnie wywiązywał się ze swoich obowiązków, ale to nie wystarczało na drużynę o takich aspiracjach. Można odnieść wrażenie, że zatracił dawną pewność siebie chociażby z czasów gry pod banderą Immortals. Presja wyniku oraz zniecierpliwienie rodzimych kibiców mogły stanowić zbyt duże obciążenie dla 21-latka. Nieoczekiwanie stał się on piątym kołem u wozu, choć początki w zespole wcale tego nie zapowiadały. Czy stwierdzenie, iż boltz nigdy nie będzie pasującym ogniwem dla najmocniejszych światowych ekip, może być krzywdzące dla samego zainteresowanego? Bynajmniej, bowiem wciąż może stanowić o sile nieco gorszych ekip, gdzie nie będzie pod stałą obserwacją krytyków.

fot. ESL/Carlton Beener

Zakontraktowanie tarika można rozumieć jako zmianę koncepcji MIBR-u. Dotąd Gabriel "FalleN" Toledo i spółka starali się prezentować taktyczne wejścia z dopracowanymi granatami czy zmyłkami. Wymiana boltza może zwiastować, że odtąd w większym stopniu będą bazować na popisach poszczególnych graczy. Wydaje się, że każdy zawodnik będzie miał więcej swobody, aby wykorzystać wszystkie swoje mocne strony dla dobra ogółu. To ma prawo się udać, ale tylko w przypadku, gdy trener lub prowadzący nie pozwoli na totalny egoizm. Miejmy na uwadze fakt, iż w tym zespole praktycznie każdy będzie chciał błyszczeć. Czy znajdzie się osoba, która poświęci własne ambicje na rzecz "czarnej roboty"?

Teoretycznie dołączenie tarika do składu MIBR jawi się kibicom w samych pozytywach. W końcu drużyna będzie dysponowała większym "firepowerem" oraz będzie mocniejsza na papierze. Wypowiadając to zdanie czuję swoiste déjà vu i szybko sobie przypominam, jak reagowano na transfer Stewiego2k, który wypełnił lukę po Epitácio "TACO" de Melo. Będąc zupełnie szczerym, drużyna nie poczyniła żadnego postępu, a idąc dalej jedynie pogrążała się w marazmie. Próżno było szukać nadziei na lepsze jutro w dwóch zwycięstwach na turniejach obsadzonych zespołami z zupełnie innej półki. To tylko potwierdzenie, ale również przestroga dla wszystkich, że zbudowanie drużyny wokół indywidualności nie jest gwarantem zwycięstw. Przedkładanie pozytywnych fluidów wewnątrz zespołu czy sprawnej komunikacji w jednym języku nad posiadanie piekielnie utalentowanego gracza nie przyniosło do tej pory oczekiwanych owoców. W tym miejscu warto wywołać do tablicy FaZe Clan. Amerykańska organizacja nie szczędziła pieniędzy na kolejne ruchy transferowe, które miały uczynić drużynę numerem 1 na dłuższą metę. Dlatego teraz międzynarodowy zespół rzeczywiście orbituje w tych okolicach, ale de facto zawodzi na dużych imprezach.

Szukając korzyści, jakie tarik potencjalnie wniesie w szeregi MIBR-u, wystarczy cofnąć się na początek tekstu. Wspomniałem o głośnych przenosinach Stewiego2k do ówczesnego SK Gaming. Rzecz jasna nie znamy atmosfery panującej na serwerze i poza nim w drużynie MIBR. Trudno w tym momencie ferować, jak 20-latek odnalazł się w nowej rzeczywistości i czy dobrze dogaduje się z innymi zawodnikami. Obecność tarika może być czynnikiem budującym dla Stewiego2k, ale również zmusza brazylijski trzon ekipy do doskonalenia swoich umiejętności w zakresie angielskiego. Kto wie, być może właśnie problemy z językiem angielskim były przyczyną odsunięcia boltza od składu? Dotąd Stewie miał prawo czuć się wyobcowany, bowiem jako jedyny nie komunikował się po portugalsku. Wszystkie polecenia taktyczne czy komendy docierały do jego uszu z opóźnieniem. Można przypuszczać, że obecnie przewodnim językiem rozmów, przynajmniej na serwerze, stanie się angielski.

Na debiut odświeżonego składu MIBR nie trzeba będzie długo czekać. Dla tarika pierwszym przetarciem w nowych barwach będzie spotkanie z Teamem Liquid w ramach ELEAGUE Premier 2018. Póki co zalecałbym szeroko pojętą cierpliwość do zespołu, bowiem na bilans zysków oraz strat przyjdzie jeszcze odpowiednia pora, a traktowanie 22-latka jako swego rodzaju zbawiciela może okazać się zgubne.