Faza grupowa ELEAGUE CS:GO Premier 2018 dobiegła końca. Jako ostatnie awans do play-offów zapewniło sobie mousesports, które po niezwykle zaciętym meczu pokonało Fnatic 2:1. Tym samym Janusz "Snax" Pogorzelski i jego koledzy zachowali szanse na końcowy triumf, ale łatwo nie będzie – wszak ich kolejnym rywalem będzie Astralis.

mousesports 2 : 1 Fnatic

(ELEAGUE Premier – decydujący mecz grupy B)
13 7 Inferno 8 16
6 8
16 8 Train 7 14
8 7
16 11 Mirage 4 9
5 5

Spotkanie rozpoczęło się na Inferno, na którym przez bardzo długi czas żadna z ekip nie potrafiła przejąć palmy pierwszeństwa. Zamiast tego oglądaliśmy bardzo wyrównany pojedynek, wzajemną wymianę ciosów, a w efekcie także bardzo bliski wynik 8:7 tuż przed przerwą. Sytuacja uległa delikatnej zmianie dopiero w drugiej połowie, w którą lepszej weszło mousesports. Drużyna Snaxa zgarnęła drugą pistoletówkę i po chwili prowadziła już nawet 12:10, niemniej piorunująca końcówka w wykonaniu Fnatic sprawiła, że ostatecznie to właśnie Szwedzi zatriumfowali w stosunku 16:13.

Gracze mouz nie załamali się jednak po tym niepowodzeniu i kilkanaście minut później na Trainie ostro rzucili się do ataku. I dało to wymierne efekty, bo podopieczni niemieckiej organizacji wypracowali sobie sporą, sześciopunktową przewagę. I niby było dobrze, ale bardzo szybko rezultat ten stał się wspomnieniem, a Freddy "KRIMZ" Johansson wraz z kolegami jeszcze przed zmianą stron zbliżyli się do rywali na odległość jednego oczka. Co więcej, rozpędzona piątka ze Skandynawii po przejściu do ataku w dość krótkim odstępie czasu wpisała na swoje konto 14. rundę i była o krok od wygrania całego meczu. Mimo to w praktycznie ostatniej chwili popularne Myszy znalazły w sobie jeszcze dostatecznie dużo sił, by powalczyć, zaś ace ustrzelony przez Robina "ropza" Koola kompletnie odebrał przeciwnikom ochotę na cokolwiek. Wobec tego mousesports zdołało koniec końców odrobić wszystkie straty, a potem ustalić wynik pojedynku na 16:14 na własną korzyść.

Także decydujący Mirage był w początkowych rundach popisem ekipy Snaxa, bo ta w szczytowym okresie mogła pochwalić się nawet rezultatem 7:0. I chociaż tuż przed końcem pierwszej połowy Fnatic próbowało zbliżyć się nieco, to nie zdało się to na nic – mouz prowadziło 11:4 i było bardzo blisko awansu. Nie zmienił tego nawet udany początek drugiej połowy w wykonaniu KRIMZA i spółki, którzy zgarnęli pięć punktów z rzędu. Wszystko dlatego, że mousesports odpowiedziało rywalom dokładnie tym samym i już po chwili mogło świętować zwycięstwo w stosunku 16:9. W tej beczce miodu jest jednak łyżka dziegciu – jedyny Polak na serwerze wykręcił najsłabsze ze wszystkich zawodników statystyki i na wszystkich trzech mapach zdobył w sumie tylko 33 fragi, ginąc przy tym 52 razy.

Wszystkie mecze ELEAGUE CS:GO Premier 2018 wraz z angielskim komentarzem oglądać można na oficjalnym kanale ELEAGUE na Twitchu. Po więcej informacji na temat zawodów zapraszamy do naszej relacji tekstowej.