ELEAGUE CS:GO Premier 2018 wchodzi w decydującą fazę. W gronie uczestników amerykańskiej imprezy pozostały już tylko cztery drużyny, lecz dziś wieczorem grono to skurczy się do zaledwie dwóch ekip. To wszystko dlatego, że już za kilka godzin startują półfinały, w których zobaczymy m.in. pojedynek Astralis z mousesports. Mecz ten zapowiada się szczególnie ciekawie dla polskich kibiców, którzy będą zapewne śledzić poczynania Janusza "Snaxa" Pogorzelskiego. Dotychczas 25-latek nie zachwycał w nowych barwach. A jak będzie dziś?

Astralis vs mousesports
20:00 (BO3)

Przewidywany skład

Przewidywany skład

Nicolai "dev1ce" Reedtz Chris "chrisJ" de Jong
Peter "dupreeh" Rasmussen Tomáš "oskar" Šťastný
Andreas "Xyp9x" Højsleth Robin "ropz" Kool
Lukas "gla1ve" Rossander Miikka "suNny" Kemppi
Emil "Magisk" Reif Janusz "Snax" Pogorzelski

Ostatnia zmiana w szeregach Astralis miała miejsce jeszcze w lutym – to właśnie wtedy do drużyny trafił Emil "Magisk" Reif, który w ubiegłym roku został wyrzucony z North. 20-latek bardzo szybko udowodnił, że w poprzedniej ekipie skreślono go zbyt wcześnie i z miejsca stał się wiodącą postacią nowego zespołu. Zwłaszcza w pierwszych tygodniach po transferze młody zawodnik miał ogromny wpływ na grę duńskiej piątki, przyczyniając się do triumfu na trzech lanach – DreamHack Masters Marseille 2018, finałach ESL Pro League Season 7 oraz finałach Esports Championship Series Season 5. Ponadto z nim w składzie Astralis stawało na podium trzech innych imprez, co oznacza, że Duńczycy nieprzerwanie od marca docierają do czołowej trójki każdych zawodów, na których dane im jest wystąpić. Nic więc dziwnego, że i w Atlancie nie mieli oni jak dotychczas zbyt wielu problemów i z łatwością rozprawili się zarówno z Cloud9, jak i Teamem Liquid, dzięki czemu pierwszy etap zmagań zakończyli w roli lidera grupy A.

Udaną pierwszą połowę roku ma za sobą również mousesports. Co prawda nie można tu mówić o ciągłych triumfach, tak jak w przypadku omawianej wcześniej drużyny z Danii, ale mimo wszystko, popularne Myszy na stałe zdołały przebić się do światowej czołówki i nie bez powodu zajmują obecnie trzecią lokatę w rankingu HLTV. Już w styczniu było dość dobrze, bo mouz pierwszy raz w swojej historii zapewniło sobie na Majorze status legendy. Później przyszły też triumfy podczas StarLadder i-League StarSeries Season 4 oraz V4 Future Sports Festival i lokaty na podium w trzech innych turniejów. Mimo tak dobrych wyników swojej posady nie obronił jednak Martin "STYKO" Styk, który pod koniec czerwca został zastąpiony przez Snaxa. I chociaż lanowy debiut ekipy z Polakiem w składzie nie wypadł zbyt okazale, bo ta odpadła już w fazie grupowej ESL One Cologne, to teraz już w Stanach Zjednoczonych Europejczycy radzą sobie naprawdę nieźle. Co prawda musieli uznać wyższość Natus Vincere, ale wobec obecnej formy Oleksandra "s1mple'a" Kostylieva nie jest to żadna ujma. Tym bardziej, że w pozostałych dwóch meczach podopieczni Sergeya "lmbt" Bezhanova pokonali FaZe Clan i Fnatic, czyli innych przedstawicieli światowej czołówki.

Droga obu drużyn do fazy pucharowej wyglądała następująco:

Astralis mousesports

Faza grupowa

Faza grupowa

21.07 2:0 Cloud9
Inferno 19:15
Overpass 16:9
22.07 2:1 FaZe Clan
Train 11:16
Cache 16:12
Mirage 16:13
23.07 2:0 Team Liquid
Nuke 16:12
Mirage 16:7
23.07 1:2 Natus Vincere
Inferno 16:14
Train 7:16
Mirage 11:16
25.07 2:1 Fnatic
Inferno 13:16
Train 16:14
Mirage 16:9

Warto zwrócić uwagę, że najlepszymi zawodnikami obu omawianych w tym tekście półfinalistów są snajperzy – zarówno Tomáš "oskar" Šťastný, jak i Nicolai "dev1ce" Reedtz mają niebagatelny wpływ na postawę swoich drużyn, a w przypadku tego drugiego choroba, która doskwierała mu na początku roku, jest już tylko wspomnieniem. Wystarczy zresztą wspomnieć, że dev1ce jako jedyny członek Astralis przekroczył liczbę 115 fragów i ustrzelił ich tylko o 30 mniej niż np. Snax, mimo że Polak rozegrał aż o pięć map więcej. Zresztą były członek Virtus.pro generalnie nie zachwyca i łatwo da się zauważyć, że nie ma już takiej swobody w grze, jak jeszcze za czasów VP. Po części ma to zapewne związek z rolą, jaką powierzono mu w mouz, ale tak czy inaczej, Pogorzelski bardzo daleki jest od dyspozycji, którą zachwycał jeszcze w 2016 roku. Lekkim zawodem jest również forma Magiska, który za oceanem musiał ustąpić pola lepiej dysponowanym kolegom.

Astralis mousesports
Zawodnik Fragi Zgony K/D Zawodnik Fragi Zgony K/D
dev1ce 115 62 1,59 oskar 192 147 1,18
dupreeh 80 71 1,21 suNny 185 168 1,11
gla1ve 74 70 1,11 ropz 155 153 1,01
Magisk 76 67 1,08 Snax 147 159 0,99
Xyp9x 60 68 0,98 chrisJ 134 178 0,92

Gdybyśmy mieli przyjrzeć się bilansowi bezpośrednich starć, to... już teraz moglibyśmy przyznać zwycięstwo Astralis. Na przestrzeni tego roku Duńczycy mieli okazję aż dziesięciokrotnie mierzyć się z mousesports i z sześciu takich pojedynków wyszli zwycięsko. Ostatnie takie mecze miały miejsce na początku maja podczas Intel Extreme Masters Sydney 2018 – najpierw obie formacje stanęły naprzeciwko siebie jeszcze w fazie grupowej i tam dev1ce i spółka gładko wygrali 2:0. O wiele więcej wysiłku gracze ze Skandynawii musieli włożyć w półfinale, bo tam popularne Myszy już tak tanio skóry nie sprzedały i powalczyły na jednej z map, chociaż dwie pozostałe oddały raczej bez walki.

Ostatnie dziesięść map rozegranych między Astralis a mousesports

05.05.2018 Astralis
16:5
(Cache)
mousesports IEM Sydney
05.05.2018 Astralis
17:19
(Inferno)
mousesports IEM Sydney
05.05.2018 Astralis
16:3
(Dust2)
mousesports IEM Sydney
02.05.2018 Astralis
16:5
(Nuke)
mousesports IEM Sydney
02.05.2018 Astralis
16:9
(Inferno)
mousesports IEM Sydney
08.04.2018 Astralis
16:7
(Overpass)
mousesports ECS Season 5
08.04.2018 Astralis
14:16
(Mirage)
mousesports ECS Season 5
14.02.2018 Astralis
16:14
(Inferno)
mousesports EPL Season 7
14.02.2018 Astralis
9:16
(Mirage)
mousesports EPL Season 7
19.01.2018 Astralis
2:16
(Cache)
mousesports ELEAGUE Major

Chociaż część polskich kibiców będzie zapewne czuć sympatię do mousesports z uwagi na obecność w tym zespole Snaxa, to trzeba sobie jasno powiedzieć, że wygrana podopiecznych niemieckiej organizacji byłaby dziś sporą niespodzianką. Wszystkie argumenty wydają się bowiem przemawiać za Astralis, które nie bez powodu przebrnęło przez fazę grupową niczym burza. Jeśli Snax i jego koledzy na poważnie myślą o zwycięstwie, to będą musieli zrobić wszystko, by wyłączyć z gry dev1ce'a, bo to właśnie od 22-latka będzie zależeć najwięcej. No ale łatwo powiedzieć, trudniej zrobić – Reedtz jest obecnie w bardzo wysokiej formie i zanosi się, że jego snajperskie pojedynki z oskarem będą ozdobą tego spotkania. Tak czy inaczej, gdybyśmy mieli stawiać nasze pieniądze to zapewne postawilibyśmy na triumf Astralis i to może nawet wynikiem 2:0. Wybaczcie, Myszy, to jeszcze nie wasz czas.


Mecz pomiędzy Astralis a mousesports rozpocznie się już o godzinie 20:00. Anglojęzyczną transmisję z tego spotkania oglądać będzie można na oficjalnym kanale ELEAGUE na Twitchu. Po więcej informacji na temat ELEAGUE CS:GO Premier 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.

Śledź autora tekstu na Twitterze - MaPetCed