Dziś o godzinie 23:00 rozpocznie się jeden z największych spektakli esportowych ostatnich tygodni. W finale północnoamerykańskiej edycji LCS dwukrotni mistrzowie, Cloud9, zmierzą się z triumfatorami ostatniego splitu, Team Liquid. Kto dziś okaże się lepszy?

Cloud9 vs
23:00
Team Liquid

Cloud9

Przerwać pasmo porażek

Jak daleko sięgnąć trzeba pamięcią do czasu, gdy Cloud9 znalazło się w finale NA LCS? Wcale nie musimy szukać tego w czeluściach stron informacyjnych, bo jego ostatni bój o tytuł najlepszej drużyny w Ameryce Północnej przypada na wiosnę 2017 roku, kiedy to po dobrym splicie zajęło drugie miejsce zarówno podczas fazy pucharowej, jak i zasadniczej. Wtedy jednak żyliśmy jeszcze w czasach przedfranczyzowych, kiedy to superteam budowało się przez dłuższy czas niż przerwę między sezonami. Przez ponad cztery lata niemal pewne było to, że tytuł zgarnie ktoś z trójki Team SoloMid, Counter Logic Gaming lub właśnie Cloud9. Żeby przypomnieć sobie, kiedy C9 było mistrzem, trzeba sięgnąć już nieco głębiej w przeszłość.

Wiosną 2014 roku niesamowity bieg ekipy Zachary’ego “Sneaky’ego” Scuderi, kiedy to w trakcie całego splitu przegrała jedynie cztery razy - z CLG, Team Dignitas, TSM oraz XDG Gaming, zakończył się zdobyciem pucharu za zwycięstwo w finale play-offów NA LCS. Pokonała wtedy Team SoloMid, który był uczestnikiem obu poprzednich finałów, choć już raz musiał uznać wyższość graczy Cloud9. Dziś wiemy, że jest to tylko historia, bowiem z zawodników jednego z finalistów te mecze pamięta jedynie strzelec zespołu, Sneaky, który dla fanów organizacji jest legendą. Dziś może zakończyć on kolejny rozdział w tej pięknej historii, jednak o to wcale nie będzie łatwo. Naprzeciw niego i jego kolegów stanie Team Liquid, zespół, który może zdominować amerykańską scenę na długo.

Udowodnić swoją rację

Wydaje się, że wszyscy fani północnoamerykańskich rozgrywek pamiętają, jak po ogłoszeniu wygłoszonym przez Jacka Etienne, CEO Cloud9, oraz Boka “Reapereda” Han-gyu, czyli głównego trenera, w mediach społecznościowych rozpoczęła się burza. Akcja “#NotMyC9” przybrała nieoczekiwany obrót. Wielu kibiców sprzeciwiało się decyzji o posadzeniu Nicolaja “Jensena” Jensena, Sneaky’ego oraz Andy’ego “Smoothiego” Ta na ławce rezerwowych. Mimo to, ci najwytrwalsi wciąż wierzyli, że cała ta sytuacja ma większy sens. I choć przez bardzo długi czas C9 nie było w stanie wygrać dwóch spotkań z rzędu, to nagle pojawiły się kolejne zmiany w zespole. Oprócz powrotów pojawiły się odejścia z organizacji, a także kolejne nowe twarze. Dziś wiemy, że stworzenie siedmioosobowego składu wyszło zespołowi na dobre, a każde kolejne spotkanie ogląda się z wielką przyjemnością.

Ogromne ryzyko podjęte przez osoby związane z Cloud9 opłaciło się, gdyż widzimy teraz zespół odmieniony, taki, który oprócz cieszenia się z wygranych potrafi też przegrywać. Zawodnicy dojrzeli, są w stanie zaakceptować fakt, że ktoś może wejść na ich miejsce, jeśli będzie taka potrzeba. Jensen czy Sneaky nie są nietykalni, ale wciąż są częścią zespołu, który po tak długiej drodze zmierzy się z Team Liquid w finale letniego splitu.

Team Liquid

Zbudować nową historię

Dla Teamu Liquid jako organizacji dzisiejszy mecz przeciwko Cloud9 będzie dopiero drugim finałem NA LCS w historii. Choć był bardzo blisko kolejnej takiej szansy w 2015 roku, podczas letnich zmagań, kiedy to po udanej w jego wykonaniu fazie zasadniczej awansował do play-offów, to po raz kolejny zawiódł. Wprowadzenie Franczyzy do NA LCS dało wielu organizacjom pole do popisu. Dziś nie pamiętamy już tego Liquid, które nie potrafiło wejść na wyższy poziom niż czwarte miejsce, bądź tego, które ratowało się przed spadkiem. Wszyscy mamy teraz w głowach tę świetną ekipę, która została zbudowana wokół legendarnego strzelca, Yilianga “Doublelifta” Penga.

Mało kto spodziewał się, że zespół ten będzie w stanie stać się jedną z największych sił Ameryki Północnej, a być może i największą. Świetny wiosenny split w wykonaniu Team Liquid pozwolił mu na awans do finału, gdzie po totalnej dominacji nad 100 Thieves zdobył pierwszy tytuł mistrzowski dla organizacji. To tylko potwierdziło ambicje składu, który dziś będzie walczył o udowodnienie, że pozycja w której się znajdują, nie jest przypadkowa. Obecna sytuacja jest o tyle ciekawa, że w Ameryce Północnej tylko raz doszło do sytuacji, kiedy to mistrz wiosny został nim także i w lato. Mowa oczywiście o roku 2017, kiedy to Team SoloMid poprowadzony przez Sorena “Bjergsena” Bjerga pokonał Cloud9 oraz Immortals i zapewnił sobie wieczną chwałę. O to też walczyć będzie dziś Team Liquid - nie tylko o lepsze rozstawienie podczas Mistrzostw Świata, ale także o stworzenie nowej historii.

Pokazać swoją wartość

Niewątpliwie największą i najpopularniejszą postacią w zespole jest strzelec Teamu Liquid, Yiliang “Doublelift” Peng. Gdy wczorajszego wieczoru został nagrodzony tytułem najbardziej wartościowego zawodnika letniego splitu NA LCS można było zadać sobie pytanie czy naprawdę jest on aż tak ważnym elementem zespołu. Choć drugi w głosowaniu Chan-ho “Ssumday” Kim był bardzo blisko tego wyróżnienia, to wydaje się, że rola jaką pełni Doublelift w zespole jest nieoceniona. Wielokrotnie podkreślano jego pewność siebie, która czasem potrafi zgubić. Mimo to, jest on nie tylko bardzo utalentowanym i doświadczonym graczem, ale przede wszystkim liderem. Kimś, kto potrafił w jednym z najgorszych momentów swojego życia poprowadzić swój skład do zwycięstwa nad 100 Thieves w wiosennym finale i pokazać, że to nie jest jeszcze jego czas. Kolejny split mija, a wydaje się, że Amerykanin z tygodnia na tydzień staje się coraz lepszy. Jak wyglądał jednak na tle innych strzelców?

Biorąc pod uwagę jedynie zawodników, którzy na pozycji zajmowanej przez Doublelifta rozegrali co najmniej dziesięć spotkań, to okazuje się, że statystycznie był on prawie najlepszy pod każdym względem od każdego innego strzelca. Pomimo ogromnej liczby porażek świetne KDA zachował gracz Golden Guardians, Matthew “Deftly” Chen. Stosunek zabójstw i asyst do liczby śmierci to jedyne, czym pochwalić może się ten botlaner. Wracając do Doublelifta, prawie jedna trzecia obrażeń zadawanych przez Team Liquid pochodzi właśnie od niego. W trakcie letnich zmagań jedynie Jesper “Zven” Sveninngsen oraz Trevor “Stixxay” Hayes byli w tym lepsi. Warto zwrócić uwagę także na to, że ten ostatni zrównał się z Doubleliftem pod względem zdobytych creepów na minutę. Pytanie tylko - czy takie statystyki przekładają się na realną rolę Penga? Nie do końca. Jak już wspomniałem, jest on kimś więcej niż tylko zawodnikiem mającym dobrze zagrać na swojej pozycji. Jest prawdziwym kapitanem, kimś bez kogo Team Liquid nie miałoby swojego ducha i prawdopodobnie nie walczyłoby dziś o tytuł najlepszej drużyny w Ameryce Północnej.

Przewidywania redakcji

Dawid "dawer" Pątko Jarek "JaroThe3rd" Piłat Mikołaj "rekd" Bryła
0:3 1:3 3:2
Bartosz "Sol" Burchardt Daniel "Uspek" Kasprzycki
3:2 3:2

Nic tak nie dzieli redakcji Cybersport.pl jak finał letnich zmagań NA LCS. Dla większości z redaktorów zdecydowanym faworytem jest Team Liquid, dla którego byłoby to drugie zwycięstwo w tych rozgrywkach z rzędu. I nikogo nie będzie to dziwić, jeśli dziś podniosą puchar i będzie reprezentować Amerykę Północną w Korei Południowej jako triumfator najważniejszych rozgrywek. Mimo to, wciąż pozostaje cień nadziei dla graczy Cloud9. Predykcje jasno pokazują nam, że jeśli ekipa Jensena ma dziś wygrać i zostać nowym mistrzem, to będzie musiała się mocno namęczyć. Wydaje się jednak, że to starcie będzie bardzo wyrównane, a oba zespoły mają ogromne szanse na zdobycie tytułu najlepszej drużyny Ameryki Północnej. 

Statystyki z sezonu zasadniczego

VS
DS GD KP KDA Cloud9 Pozycja Team Liquid KDA KP GD DS
 22,7 +564  63  4,9  Licorice Impact 3,8 67,8 -123 24,3
20,6  +415 77,9 4,2 Blaber Xmithie 3,3 69,8 -428 12,1
23,2  +206 74,3 7,6 Jensen Pobelter 3,9 61,3 +239 22,1
25,4 -391 65,9  4,5 Sneaky Doublelift 5,6 72,5 +356 29,8
8,7  -322 68,9 3,9 Zeyzal Olleh 3,2 75,9 +172 11,3
Legenda:
DS – Procentowy udział w obrażeniach drużyny
GD – różnica w złocie w 15. minucie
KP – Procentowy udział w zabójstwach drużyny
KDA – Współczynnik zabójstw/śmierci/asyst

Mecz Cloud9 z Team Liquid będziecie mogli obejrzeć z polskim komentarzem w ESL.TV Polska. Więcej informacji na temat play-offów północnoamerykańskich rozgrywek znajdziecie w naszej relacji tekstowej.