Trzecia legenda poprzedniego Majora pokonana! Po Winstrike Teamie oraz FaZe Clanie przyszła pora na Fnatic, które na Inferno zostało kompletnie rozgromione przez compLexity Gaming. I chociaż forma szwedzkiej formacji była lekką zagadką, to takiego pogromu raczej nikt się nie spodziewał.

Fnatic 4 : 16 compLexity Gaming

(FACEIT Major – 1. runda)
4 3 Inferno 12 16
1 4

Starcie na Inferno rozpoczęła wygrana przez Fnatic pistoletówka. I na dobrą sprawę na tym osiągnięcia Szwedów się skończyły, bo w kolejnych minutach stroną dominującą było compLexity. Gracze z Ameryki Północnej, zahartowani wcześniejszą fazą nowych pretendentów, bez większych skrupułów przycisnęli bardziej utytułowanych rywali do ściany i praktycznie nie pozwolili im prawie na nic. Prawie, bo trzy ataki Freddy'ego "KRIMZA" Johanssona i spółki ostatecznie przyniosły skutek, ale powiedzieć, że wynik 3:12 daleki był od życzeń graczy z północy Europy to tak, jakby nic nie powiedzieć.

Aby jeszcze myśleć o jakimkolwiek comebacku, Fnatic musiało zgarnąć także drugą rundę na pistolety, ale nic takiego nie miało miejsca. Zamiast tego w dość łatwy sposób padła ona łupem compLexity, które miało otwartą już prostą drogę do zwycięstwa. Tylko cud mógł jeszcze sprawić, by ekipa Petera "stanislawa" Jarguza nie wygrała tego pojedynku, ale ten nie nastąpił. Aż do końca starcia szwedzka piątka ugrała już tylko jedno oczko, by następnie z kretesem polec w stosunku aż 4:16! Ale jak może być inaczej, gdy Robin "flusha" Rönnquist na przestrzeni całego starcia zdobywa zaledwie cztery fragi?

Już za kilkanaście minut kolejny mecz, w którym MIBR podejmie TyLoo. Wszystkie spotkania wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale FACEIT na Twitchu, natomiast polska transmisja dostępna będzie na prywatnym kanale Piotra „izaka” Skowyrskiego. Po więcej informacji na temat FACEIT Major London 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.