Mający ciągle nóż na gardle FaZe Clan nie zawiódł. Naszpikowana gwiazdami drużyna po raz drugi z rzędu obroniła się przed eliminacją i jutro powalczy o miejsce w play-offach FACEIT Major London 2018. Tyle samo szczęścia nie miało natomiast TyLoo, które z uwagi na dzisiejszą dotkliwą porażkę pożegnało się już z zawodami.

TyLoo 4 : 16 FaZe Clan

(FACEIT Major – 4. runda)
4 4 Mirage 11 16
0 5

Nie ulega wątpliwości, że to FaZe było faworytem tego pojedynku i międzynarodowy skład bardzo szybko udowodnił dlaczego. Podopieczni Roberta "RobbaNa" Dahlströma wpisali na swoje konto aż dziesięć początkowych rund i dopiero w jedenastej pozwolili rywalom TyLoo na jakąkolwiek odpowiedź. Od tamtej chwili Azjaci ugrali w sumie cztery oczka, ale i tak nie mieli zbyt wielu powodów do radości. Wynik 4:11 i to osiągnięty po stronie broniącej sprawiał, że ich dalsza obecność na londyńskim Majorze stawała się coraz bardziej wątpliwa.

Sytuacja ekipy z Państwa Środka pogorszyła się jeszcze bardziej po przerwie, gdy łupem FaZe padła druga pistoletówka. W tych okolicznościach jasnym było, że wszystkie argumenty były już po stronie Nikoli "NiKo" Kovača i jego kolegów, którzy spokojnie kontrolowali przebieg starcia i mieli na tyle dużą przewagę, że do kolejnych potyczek mogli podejść na nieco większym luzie. Następstwem tego było oczywiście wiele bliskich rund, ale te z uwagi na różnicę poziomów i tak koniec końców zasilały konto Europejczyków, którzy ostatecznie zatriumfowali w stosunku aż 16:4.

Już za kilkanaście minut kolejny mecz, w którym Natus Vincere podejmie Fnatic. Wszystkie spotkania wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale FACEIT na Twitchu, natomiast polska transmisja dostępna będzie na prywatnym kanale Piotra „izaka” Skowyrskiego. Po więcej informacji na temat FACEIT Major London 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.