Znamy już całą ósemkę legend Majora CS:GO, a wszystko dzięki zakończonemu wczoraj drugiemu etapowi FACEIT Major London 2018. Tym razem obyło się już bez ogromnej liczby problemów technicznych, które trawiły etap pierwszy, dzięki czemu możemy w spokoju przeanalizować sobie jak zaprezentowali się poszczególni gracze.

Tak jak można było się spodziewać, w czołówce zawodników z największymi ratingami znaleźli się Denis "electronic" Sharipov oraz Oleksandr "s1mple" Kostyliev, czyli mocarny duet Natus Vincere, który ma być kluczem do końcowego triumfu tej formacji. Nieoczekiwanie jednak przed wyżej wymienioną dwójką znalazł się debiutant, ktoś, kogo nikt się w tym miejscu nie spodziewał – Owen "smooya" Butterfield. O tym, że Brytyjczyk ma talent, wiadomo było od dawna, ale i tak fakt, że zaprezentował on się lepiej niż wszyscy bardziej uznani od niego gracze możemy traktować w kategorii co najmniej niespodzianki. Niespodzianką jest również fakt, że aż trzech swoich reprezentantów w czołowej dziesiątce ma... nie, nie jest to Astralis czy Team Liquid, tylko compLexity Gaming! Zespół z Ameryki Północnej zakończył drugi etap zmagań bez porażki i wyraźnie widać, że w największym stopniu przyczyniła się niechciana w OpTic Gaming dwójka, czyli Peter "stanislaw" Jarguz i Shahzeeb "ShahZaM" Khan.

Było miło, ale teraz pora na tę mniej przyjemną część. Niestety znowu płyną z niej niezbyt przyjemne wnioski dla polskich kibiców – w poprzedniej fazie jeden z najsłabszych ratingów wypracował sobie Filip "NEO" Kubski z Virtus.pro, zaś teraz podobnym wątpliwej jakości "osiągnięciem" pochwalić się może były członek VP, Janusz "Snax" Pogorzelski. 25-latek był nie tylko najgorszym graczem mousesports, ale także trzecim najsłabszym uczestnikiem drugiego etapu londyńskiej imprezy. Gorzej od niego wypadli tylko Ke "captainMo" Liu i Haowen "somebody" Xu z TyLoo. Warto jednak zauważyć, że Polak znalazł się w doborowym towarzystwie. Wszak fatalne zawody mają za sobą tak znani zawodnicy, jak m.in. Kévin "Ex6TenZ" Droolans czy Ioann "Edward" Sukhariev, ale największy zjazd zaliczył Robin "flusha" Rönnquist. W 2015 roku Szwed sięgał po tytuł MVP Majora, teraz zaś to właśnie m.in. jego słaba gra sprawiła, że Fnatic po raz pierwszy w swojej historii nie awansowało do czołowej ósemki i tym samym nie utrzymało statusu legendy.

Po fazie nowych legend Majora statystyki graczy prezentują się następująco:

↑ Najlepsza dziesiątka ↑ ↓ Najgorsza dziesiątka ↓
# Zawodnik Fragi Zgony Rating # Zawodnik Fragi Zgony Rating
1. smooya 98 53 1,54 71. SmithZz 105 147 0,83
2. electronic 90 55 1,44 72. flusha 89 136 0,82
3. s1mple 88 55 1,42 73. balblna 40 62 0,82
4. stanislaw 62 37 1,42 74. waterfaLLZ 44 63 0,81
5. NAF 73 47 1,41 75. Edward 50 66 0,81
6. ShahZaM 65 42 1,40 76. hutji 54 72 0,81
7. dev1ce 85 52 1,39 77. Ex6TenZ 97 144 0,78
8. Twistzz 67 34 1,37 78. Snax 36 57 0,69
9. ANDROID 58 32 1,34 79. somebody 44 79 0,67
10. ISSAA 192 140 1,32 80. captainMo 43 84 0,65

Faza nowych mistrzów startuje już 20 września o godzinie 16:15 – wszystkie jej mecze wraz z angielskim komentarzem obejrzeć będzie można na oficjalnym kanale FACEIT na Twitchu, natomiast polska transmisja dostępna będzie na prywatnym kanale Piotra „izaka” Skowyrskiego. Po więcej informacji na temat FACEIT Major London 2018 zapraszamy do naszej relacji tekstowej.