Electronic Sports World Cup jeszcze w czasach legendarnego Counter-Strike'a 1.6 było jednym z najważniejszych, o ile nie najważniejszym turniejem na scenie. Każdy marzył, by wygrać ESWC, ale udało się to tylko nielicznym. W ostatnich latach ranga tej imprezy znacznie jednak podupadła, a możliwe, że w tym roku fani CS-a nie będą mieli w Paryżu czego szukać.

Prestiż zawodów spadł w 2016 roku. Wtedy też zmieniły one swoją nazwę na eSports World Convention, a w gronie ich uczestników próżno było szukać najlepszych ekip świata – zamiast tego w stolicy Francji pojawiły się 32 drużyny, które określilibyśmy mianem drugiego, trzeciego, a nawet czwartego tieru. To było jednak nic w porównaniu z rokiem 2017. Pula nagród została zmniejszona do śmiesznych jak na dzisiejsze standardy rozmiarów, a walczyły o nią tylko cztery zespoły: trzy z Francji i jeden z Niemiec.

Jak twierdzą dziennikarze serwisu VPEsports, w tym roku takiej farsy nie będzie, bo podczas ESWC turniej Counter-Strike: Global Offensive nie odbędzie się w ogóle. Zamiast tego organizatorzy wolą skupić się na grach, takich jak m.in. Clash Royal, FIFA czy Fortnite. Jeżeli plotki te okażą się prawdą, to będzie to smutne zakończenie piętnastoletniej historii zawodów, które kiedyś były marzeniem każdego zawodnika na profesjonalnej scenie.