Ninjas in Pyjamas awansowało dziś do wielkiego finału letniej odsłony European Masters, pokonując w katowickiej ESL Arenie reprezentantów ASUS ROG Army. Skandynawowie powalczą jutro o nagrodę główną ze zwycięzcą meczu MAD Lions z EURONICS Gaming. Chwilę po zakończeniu półfinałowego pojedynku udało nam się porozmawiać z Aleksim "Hiivą" Kaikkonenem, który opowiedział nam o przebiegu całego turnieju oraz o szansach swojej ekipy w finale.


Daniel Kasprzycki: W letnich play-offach Nordic Championship 2018 ostatecznie zajęliście drugie miejsce, mimo tego że byliście faworyzowaną ekipą. Co poszło nie tak w starciu z Teamem Atlantis?

Aleksi "Hiiva" Kaikkonen: Myślę, że podeszliśmy do finałów Nordic Championship ze zbyt dużą pewnością siebie. Myśleliśmy, że jesteśmy drużyną bez jakichkolwiek wad, ale po przegraniu z Atlantis w końcu zdaliśmy sobie sprawę z tego, że mamy sporo do poprawienia nie tylko w stylu gry, ale także w naszej drużynie. Ta porażka pozwoliła nam nareszcie zauważyć nasze błędy, dzięki czemu staliśmy się jeszcze lepszym zespołem.

Przez tę porażkę w finale Nordic Championship musieliście przebrnąć przez fazę play-in w European Masters. Pierwsze mecze poszły wam rewelacyjnie, ale w ostatnich dwóch dniach rozgrywek grupowych zabrakło wam paliwa. Co było przyczyną tak nierównych wyników?

Szczerze mówiąc mieliśmy sporo problemów z internetem, więc musieliśmy rozgrywać niektóre mecze z naprawdę dużymi lagami. Piękna wymówka, co nie? (śmiech) Mimo wszystko te problemy znacząco wpływały na nasze nastawienie. Dodatkowo nasze drafty były czasami nietrafione. Powinniśmy się skupiać na dominowaniu we wczesnej fazy gry, żeby mieć jakiekolwiek szanse na wygrywanie, ale tego nie zrobiliśmy.

Następnie trafiliście do grupy A, gdzie znalazło się także Illuminar Gaming, które zdobyło tytuł wicemistrzowski pierwszej edycji EU Masters. Co myśleliście o swojej grupie zaraz po losowaniu?

Dostaliśmy się do najłatwiejszej grupy ze wszystkich. Scrimowaliśmy z Illuminar Gaming i nie wyglądali wcale na mocną drużynę, więc byliśmy bardzo pewni siebie przed rozpoczęciem fazy grupowej. Myśleliśmy, że bez większego trudu wygramy wszystkie trzy mecze i wiedzieliśmy, że żadna z drużyn nie jest od nas lepsza.

Illuminar Gaming musiało pożegnać się z Mateuszem "Kikisem" Szkudlarkiem. Brak tego zawodnika był największym problemem polskiej ekipy?

Illuminar sporo straciło wraz z odejściem Kikisa. Słyszałem też naprawdę dużo dobrych opinii na temat ich byłego trenera Veggiego, dlatego myślę, że utrata tych dwóch członków drużyny naprawdę musiała ich zaboleć.

W ćwierćfinale przyszło wam się zmierzyć z Gamers Origin, które przez wielu było uważane za murowanego faworyta. Mimo wszystko pokonaliście GO bez większych problemów, zamykając serię już po dwóch potyczkach.

Społeczność uważała ich za faworytów, ale tak naprawdę to my byliśmy o wiele silniejszym zespołem. Nasze podstawy gry były po prostu o niebo lepsze niż ich. W grach z GO popełniliśmy trochę błędów w początkowych etapach, ale oni wcale ich nie wykorzystywali. Absolutnie nie potrafili nas zdominować. Bez problemów mogliśmy więc grać swoje, wrócić do rozgrywki i przejmować kontrolę na mapie. W obu starciach ich botlane nie nakładał absolutnie żadnej presji na nas, przez co te gry były naprawdę łatwe.

W Katowicach pokonaliście już ASUS ROG Elite, czyli czarnego konia tych zawodów. Nie oszukujmy się, ekipa z Bałkanów została przez was rozgromiona. Co możesz powiedzieć na temat tej serii?

Myślę, że ASUS za bardzo polega na swoim dżunglerze, który koniecznie musi rozwinąć skrzydła we wczesnej fazie gry, żeby móc praktycznie samemu wycarryować drużynę. Nasze drafty specjalnie były skierowane głównie w kierunku ich dżunglera, tak aby nie mógł wybrać swoich ulubionych postaci, którymi mógłby szybko się nafeedować i pociągnąć resztę ekipy do przodu. Po tym jak zabraliśmy mu te możliwości, nie mieliśmy już żadnych problemów i z łatwością ich ograliśmy.

Jesteście już w wielkim finale EU Masters. Drugie półfinałowe starcie pomiędzy MAD Lions a EURONICS Gaming cały czas trwa. Jak myślisz z kim będziecie musieli walczyć o trofeum? 

Na pewno będzie to MAD Lions. To po prostu o niebo lepsza drużyna od EURONICS. MAD Lions to naprawdę super mocny zespół, którego podstawy gry, makro i wszystko inne są na niesamowicie wysokim poziomie. Patrząc na ten zespół, trudno jest mi doszukać się jakiegoś słabego punktu, ale równocześnie uważam, że jest nieco przereklamowany. Graliśmy z nimi scrimy i wiem doskonale, że nie są nieśmiertelni i też popełniają błędy. Oczywiście będziemy starać się je wykorzystać i na pewno będzie to wyrównane starcie.


Wielki finał European Masters, w którym Ninjas in Pyjamas zmierzy się ze zwycięzcą meczu pomiędzy MAD Lions a EURONICS Gaming rozegrany zostanie już jutro o godzinie 18:00. Starcie to będziecie mogli obejrzeć w ESL.TV Polska. Po więcej informacji dotyczących największych po EU LCS europejskich zawodów zapraszamy do naszej relacji tekstowej.